Kolana jeszcze bolały ale dałem radę, spokojnie pobujać się po lasach i polach. Zahaczyłem drogę wiecznych kałuż i pola w pobliżu miedziaka, lasy gliniaka i pola Kuduka. Wiało chłodem zachodu a słońce, rozgrzewało w osłoniętych drzewami miejscach. Na powrotnym, chmury w obfitej ilości, zasłoniły niebo i zaczęły ciemnieć niebezpiecznie, kumulując się w deszczową masę. Mnie to już nie dotyczyło, wróciłem w porze porannej kawki i niedzielny poranek zaliczyłem do najbardziej udanych w tym sezonie.:)
Pogodnie a w drodze powrotnej, kontrola wydechu, akurat wyjechałem na szosę a tu radiowóz. To właśnie ten pierwszy raz - odkąd wożę się poziomkami - zatrzymała mnie policja.;)
Rowerem w poziomie to moja pasja, składam "poziomki" i pasjonuję jazdą po okolicznych trasach lub dalej, zwiedziłem Dolny Śląsk pierwszą z nich.
To mało znany i doceniany rower jak również jego wygoda. Tam gdzie się pojawiam wzbudzam sensację ale dzięki temu, świat się uśmiecha. Uwielbiam przyrodę, lasy, jeziora, widoki po horyzont a przede wszystkim jazdę poziomką gdziekolwiek. :)