Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 76965.18 kilometrów w tym 5331.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.47 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2019

Dystans całkowity:678.73 km (w terenie 67.79 km; 9.99%)
Czas w ruchu:38:16
Średnia prędkość:17.74 km/h
Maksymalna prędkość:57.90 km/h
Suma podjazdów:3736 m
Suma kalorii:24288 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:35.72 km i 2h 00m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
33.24 km 0.00 km teren
01:33 h 21.45 km/h:
Maks. pr.:57.90 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:236 m
Kalorie: 1023 kcal
Rower:7-NIMANT

Hiady, plejady.....

Wtorek, 26 lutego 2019 · dodano: 26.02.2019 | Komentarze 5

Nocny wypad do...plan był śmiały, za śmiały jak na ograniczone zasoby czasowe i mocy, dzwonię do Daniela i jadę na spotkanie okukać Challengera - Focus....


..ale moje proste drogi mają zakrętów wiele, skręt w lewo i do Ustronia, skąd zjazd idealnym asfaltem na spotkanie w Żeliszowie....


...oględziny nowego nabytku, chwila rozmowy i w trasę do Bolca....



...jazda pod rozgwieżdżonym niebem a przy chwilowym postoju w szczerym polu, gdzie  ciemność spowiła świat, podziwiam konstelacje gwiazd - Orion wymiata a zanim Hiady, Plejady, Perseusz, Kasjopeja ale czasu nie ma, by zagłębić się w Mlecznej Drodze i roztrząsać, która piękniejsza lub bardziej tajemnicza jest.;)))

Kategoria nocna jazda


Dane wyjazdu:
30.32 km 7.20 km teren
01:43 h 17.66 km/h:
Maks. pr.:39.40 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:219 m
Kalorie: 1054 kcal
Rower:9-NYSKEY

Purpurowy krzyk nocy

Poniedziałek, 25 lutego 2019 · dodano: 25.02.2019 | Komentarze 2

Luzy zlikwidowane, nakrętki dokręcone, przyczepka załadowana - na oko, bez wagi jakieś 20kg łącznie - i  w trasę, na rowerową.....


...przyczepka spisuje się bez zarzutu do 20km/h, powyżej, zaczyna delikatnie bujać ale wyłapuje jeszcze jeden luz - na osi koła, po za tym obieram odpowiednią taktykę jazdy i problem zażegnany, można się bujać- tzn. ciagąć;)))....


...wpadam na rowerową i to jest to - beztroska;)))....


...no cóż, trwało to raptem 150m kiedy natykam się na czysty wandalizm, droga nie skończona a już wyrywają barierki i to z korzeniami (czyt. fundamentami) - echhhh!!!....


...ciągam tę przyczepkę, tę jedyną do końca rowerowej i wtapiam w magie purpury zachodu, czerwona noc mami mnie do "zbożowego" ronda (no sorry ale przez gardło nie chce mi przejść ten polityczny chłam, sorry nooo!)

Niestety, iluminacji tego widoku nie uchwyciłem telefonem a aparat, mimo że zabrałem go ze sobą to nie posiadał karty pamięci, została w laptopie a było tak pięknie.:))))



Powrót - choć ciemności spowijały cały świat dookoła - odbywał się pod światłami niezliczonych światów odległych a przodował jak zawsze, Syriusz pod Orionem płynący.;)))




Dane wyjazdu:
36.46 km 0.00 km teren
02:11 h 16.70 km/h:
Maks. pr.:36.30 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:170 m
Kalorie: 1265 kcal
Rower:9-NYSKEY

Klekusiowo i leszczynowy sad

Niedziela, 24 lutego 2019 · dodano: 24.02.2019 | Komentarze 5

Poobiedni wypad na drogi gminy, pierwsze ślady bieżnika kierujemy do Klekusiowa.....


...dwa nieloty na straży muszą być, stały obraz Klekusiowa...



...czerwony beret pilnuje wytrwale białych bocianów w wśród których, przechadzają się trzy czarne...


...nowi lokatorzy dochodzą do sprawności, prostując skrzydła, dwa bieliki zamknięte w wolierze gościły dziś srokę, biedna próbowała przejść przez oko siatki i nic, po sutej, orlej wyżerce stało się to nie wykonalne...


...opuszczamy Klekusiowio, na pożegnanie dwie alpaki wychodzą nam pomachać ale są daleko a nam śpieszy się na towarowy, "zdążyliśmy";)))....


...i już jesteśmy przy leszczynowym sadzie, będzie urodzaj na laskowe orzechy...


...wracamy na kawę do Teściowej i łapiemy się na fajerwerki a w okularach magia...


...powrót w bajkowej scenerii...


...czarujący powrót a piekarnia mami nas zapachami, jeszcze chleb i dom...



...łykend zakończony, piękny łykend.;)))







Kategoria Regionalnie, z żoną


Dane wyjazdu:
34.16 km 17.10 km teren
02:15 h 15.18 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:0.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:295 m
Kalorie: 1790 kcal
Rower:9-NYSKEY

Czarny szlak

Sobota, 23 lutego 2019 · dodano: 23.02.2019 | Komentarze 4

Zimno, wiatr słaby ale jeszcze zimniejszy. Zaczepiam przyczepkę z pełnym obciążeniem i jazda, po kilometrze przypominam sobie, że nie włączyłem cyclodroida ale mam licznik więc dane będą z niego. Po wjeździe na asfalt zaczyna się chybotanie, mocne chybotanie na boki, zawracam, by odstawić ją, dziś nie pojedzie.
Wczorajsze kosmetyczne przycinanie wystających śrub po wymianie na samokontrujące, spowodowało poluzowanie na osi łożysk a luzy są nie wybaczalne, bo to główna przyczyna nie stabilności przyczepki.....Wracam na trasę....


...obieram kierunek zamek i starą błotnistą drogą do czarnego szlaku, sam szlak wydaje się prawie pionowy, leśna, zmarźnięta ściółka, koleiny po ciągnikach nie pomagają ale pnę się najpierw do asfaltu a potem szosą....


....do bramy zamku, widok na wjazd cykam od wewnątrz - lepsze światło....


...jest i zamek, nie liczne samochody i dwa kramy świadczą, że ruch turystyczny zimową porą nie zamarł...


...strzelam fotę na dziedzińcu, zamieniam parę słów ze sprzedawcą półszlachetnych kamieni i słowo ze sprzedawczynią pitnego miodu i przedniego wina. Zjazd ostrożny, piach i sól zalega na drodze a o poślizg równie łatwo co na lodzie...


...góry zamglone, widok piękny lecz aparat tego nie wyłapuje, jedynie Rosocha wdzięczy się w Chełmach (Park Krajobrazowy)ale dalej to już mleko, pozostaje mi biały kościół i zjazd do "szlaku miedzi i kamienia"....


...kamienisty szlak opuszczam w kierunku Radziechowa i szutrem do Wału Okmiańskiego skąd widok na Równinę Chojnowską.
Na zdjęciu nie widać ale od lewej; dostrzegam bloki osiedla w Chocianowie, wysoki budynek w Polkowicach, komin ciepłowni w Lubinie, stare budynki w Chojnowie i komin ciepłowni w Legnicy i oczywiście na pierwszym planie wiatraki Jadwisina, Modlikowic i Zagrodna...


...nie traktuję widoku zoomem, ta przestrzeń mnie pociąga, horyzont zawsze jest magiczny i kryje tak dużo "światów" do
spenetrowania...;)))






Dane wyjazdu:
35.11 km 0.00 km teren
01:32 h 22.90 km/h:
Maks. pr.:41.30 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:125 m
Kalorie: 965 kcal
Rower:7-NIMANT

Antidotum

Środa, 20 lutego 2019 · dodano: 20.02.2019 | Komentarze 1

Trzeci dzień ciężkich bojów w robocie, postawił mój stan fizyczny w położeniu kontuzjowanym - kręgosłup; przedźwignięty lędźwiowy, nadwyrężony szyjny, prawe kolano przeciążone, lewe pocałowane dziesięciokilowym młotem (siniak blisko rzepki, na moje szczęście ) a pomysły na skuteczne antidotum, można by pomyśleć, że się skończyły ale nie, nie tak łatwo i nie tak prosto, największe antidotum na ból czekało w piwnicy.
Dopijam kawkę i w drogę, lekko nie jest ale gdy dopadam rowerowej w Iwinach, wszystko ze mnie uchodzi; stres, ból, niemoc, wszystko to, idzie w niepamięć i znowu jestem ja i kosmos, wiatr we włosach i uzdrawiająca energia matki ziemi.
Tnę powietrze, ślad toczę po asfalcie i zagłębiam się w ciemność nocy pochmurnej - odlatuję.....;)))



...jeszcze dwa dni ostrej tyry i łykend - przetrwam!;)))



Dane wyjazdu:
34.40 km 0.00 km teren
01:23 h 24.87 km/h:
Maks. pr.:44.80 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 80 m
Kalorie: 904 kcal
Rower:7-NIMANT

Poniedziałek

Poniedziałek, 18 lutego 2019 · dodano: 19.02.2019 | Komentarze 0

Moc jakaś mnie ogarnęła po dwóch godzinach odpoczynku - niespodzianka. Wskakuję na Nimanta i ruszam a w lusterkach wyjaśnia się przyczyna tej mocy w "pełni", gnam do przodu pod błękitem, gnam w kierunku coraz bardziej purpurowego słońca i liczę - jeden, dwa, pięć, dziesięć, trzynaście.
Trzynaście wstęg białych na niebie, wijących się niczym ogon komet nie zliczonych za metalicznym połyskiem samolotów.

Czyste niebo lecz o czystości powietrza mogę zapomnieć - nozdrza, wręcz rozróżniają dym z jakiego materiału został wydobyty, "wiater" niezbyt mocny, nie rozwiewał, nie pomagał a wyż cisnął w dół całą, wypaloną w piecu chemię.
Zaliczam ronda trzy rowerową ścieżką i wracam, rozkoszując się pierwszymi światłami gwiazd a moc nie wyczerpana, ciśnie mi na gębę banana, ostatnie spojrzenie na pełnię i ....................................................;)))





Dane wyjazdu:
27.56 km 4.00 km teren
01:55 h 14.38 km/h:
Maks. pr.:41.40 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:247 m
Kalorie: 1215 kcal
Rower:9-NYSKEY

W poszukiwaniu żurawi

Niedziela, 17 lutego 2019 · dodano: 18.02.2019 | Komentarze 0

Widziałem stado żurawi w piątek więc w niedzielne przedpołudnie ruszyliśmy poszukać "turystów", niestety żaden nie zatrzymał się u nas, poleciały dalej;)))... fot nie daję - jakiś problem z blogiem....:)


PROBLEM Z KONTEM ZAKOŃCZONY...dodam więc foty dnia, bo był to piękny dzień;)))...


...wstałem rano wcześnie, zamek nie przestaje szokować, korzystam z chwil przed wiosennych, kiedy wschody zaczynają się na linii strzału obiektywu;)))...


...mielę kawę, zaparzam i komponuję przed rowerowy koktajl mocy;)))....


...i jedziemy na poszukiwanie żurawi - kierunek staw poflotacyjny od południowej strony - czyli do Wartówki,
mijamy ich żerowiska na polach bezkresnych...


...mijamy głębokie jary, parowy, wąwozy (pewnie wszystkie trzy znaczą to samo) i wejście do pieczary w stoku stromym ale żurawi nie ma...


...zaliczamy staw i nic tylko horyzonty i cisza, słoneczna, lekko chłodna, niedzielna sielanka;)))






Dane wyjazdu:
34.16 km 0.00 km teren
01:35 h 21.57 km/h:
Maks. pr.:49.40 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:180 m
Kalorie: 1003 kcal
Rower:7-NIMANT

Opona

Sobota, 16 lutego 2019 · dodano: 16.02.2019 | Komentarze 2

Popołudniowy wypad do Kruszyna. Ojcu strzeliła opona a jutro piękna pogoda i nie miałby czym pojeździć.
Umówiony z Danielem, jedziemy zawieźć przesyłkę a noc i spadająca temperatura, gnają nas do przodu, jedziemy szybko, konwersując na różne tematy.
Przesyłka dostarczona i obieramy kurs na obwodnicę, przeskakujemy obydwa ronda i przez Łaziska, Wartówkę do Jaroszowic gdzie po drodze oglądamy przepięknie oświetlony zjazd  narciarski przy gondolowej w Świeradowie. Spowalniani podjazdami i narastającym chłodem rozstajemy się w Żeliszowie.
Przede mną ostatni podjazd i zjazd do R. wpadam do wsi z olbrzymim impetem i zderzam się ze smogiem, tak gęstym, tak ostrym, że wyhamowuje  mi pozioma prawie do zera, zatyka mi usta, zatyka nos i pory wszystkie w skórze, taki mocny jest. Przyśpieszam, do mojej górki, do skały wytchnienia mam półtorej kilometra, dojeżdżam prawie na bezdechu, wspinam się powyżej kominów wsi i zaciągam się głęboko, po najdalsze zakamarki płuc - uratowany a maska gdzieś na półce.....;)))





Dane wyjazdu:
32.17 km 2.30 km teren
01:59 h 16.22 km/h:
Maks. pr.:37.20 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:138 m
Kalorie: 1141 kcal
Rower:9-NYSKEY

Na trzy koła

Sobota, 16 lutego 2019 · dodano: 16.02.2019 | Komentarze 3

O wschodzie słońca mogłem zapomnieć, zmęczenie pracą było dobitne, wstałem po ósmej a po kawce, z Dudysią na przedobiednią przejażdżkę. Dziś zabieram przyczepkę, bez obciążenia - czas potrenować ciąganie dodatkowego balastu;)))....


...fotę skubnąłem  Dudysi


...niestety, zapomniałem apart a takie widoki były...


...tą fotę strzelam przed wyjściem i aparat zostawiam na oknie a telefonem nie dało rady.;)))






Dane wyjazdu:
31.02 km 0.00 km teren
01:45 h 17.73 km/h:
Maks. pr.:45.70 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:185 m
Kalorie: 1050 kcal
Rower:9-NYSKEY

Trasa i okno niebieskie

Wtorek, 12 lutego 2019 · dodano: 12.02.2019 | Komentarze 1

Wczorajszy start w robocie wyszedł na falstart i dziś wolne. Spałem do późna a obudziły mnie stuki za ścianą u sąsiadów (remont generalny) ale mogę im za to podziękować, akurat zaczynał się zamkowy wschód...


...i się nie spóźniłem i nie musiałem czaić się na pierwsze efekty;)))...


...ulice trochę przyprószone ale wychodzę o dziewiątej na wymierzenie trasy rajdu w Warcie 16 czerwca.
Jedną już wymierzyłem a dziś drugą, bo będą dwie ale nie do końca wyszła mapka tej trasy. Koparki dwie kończą sypać podkład drogi rowerowej i nie było przejazdu, musiałem zrezygnować ale kilometry wyliczyłem i wyszło okej. Teraz konsultacje i zatwierdzenie.
Na zdjęciu powyżej,
blokowisko na skale a w tle chmury śniegowe w górach a nad nami błękit nieba, takie pogodowe okno i tylko ten huraganowy wiatr zimny, nie pozwolił się ogrzać w pełnym słońcu...;)))



Kategoria R-A-D-Z, Regionalnie