Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:1058.97 km (w terenie 134.50 km; 12.70%)
Czas w ruchu:58:58
Średnia prędkość:17.96 km/h
Maksymalna prędkość:61.40 km/h
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:39.22 km i 2h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
85.31 km 0.00 km teren
05:22 h 15.90 km/h:
Maks. pr.:33.80 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Iza

Sobota, 30 sierpnia 2014 · dodano: 30.08.2014 | Komentarze 2

Odwiedziliśmy koleżankę z pracy Dudysi. Trasa:  R. Żeliszów, Suszki, Kraszowice, Ocice Kol. Ocice, Milików Kol. Milików, Nowogrodziec - kawka u Izy - Parzyce, Kierżno, Osieczów, Osieczów - zalew, Kliczków -Błękitek, Kliczków - zamek, Dobra, Bolesławiec, Kruszyn, Łaziska, Warta, Iwiny, R.
Na błękitce pusto, więc wskoczyłem do wody na chwilę, nie moczyłem ubrania i tak nikogo nie było wiec był walet, fajna sprawa. Na zamku w Kliczkowie nie było lodów ale i tak spędziliśmy pod parasolem kwadrans - mała ulewa. Rozpogodziło się na chwilę i przy wyjeździe z Kliczkowa zaczęło znowu padać i tak w deszczu dojechaliśmy do Dobrej, tam już deszcz minął i lekko przemoczeni obwodnicą na lodowy deser do Ha-noi w Kruszynie. Powrót stałą trasą.
Tak dla ciekawostki u Izy, strzeliło mi w tym miesiącu 1000km.:)
Plaża na której się kąpałem - foty nie było


Spokojne wody Błękitka


 Pobyt w czystej naturze - spokój i cisza

 Normalka, pilnuję rowerów a Dudysia szaleje w plenerze.;)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
23.21 km 0.00 km teren
00:57 h 24.43 km/h:
Maks. pr.:42.30 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Dlaczego!!!?

Czwartek, 28 sierpnia 2014 · dodano: 28.08.2014 | Komentarze 2

Zmęczony, obolały nie miałem sił na cokolwiek, na rower też, nawet drzemki mi się nie chciało, tak mi się nie chciało nic cokolwiek - ale spojrzenie za okno było jak zew, przywołaniem natury, słońce i czyste niebo zrobiły swoje. Nawet nie wiem, kiedy wskoczyłem w ciuchy rowerowe. Leniwie aczkolwiek z odpowiednią prędkością sunąłem w Dolne R. i nagle z naprzeciwka w Dolnych, Biker w czarnym kasku -  cześć Darek! Odpowiedziałem - siema!  unosząc przy tym dłoń i intensywnie zastanawiając się skąd znam gościa, przewertowałem zakamarki swojej pamięci i nic! ale ta czarna bródka, coś mi tam świtało lecz ten czarny kask, hmm, nie mogłem powiązać i jeszcze niebieska koszulka - chyba. To wszystko działo się ułamki sekund, spojrzałem w lusterka biker jechał to i ja jechał i za daleko zajechał, gdy zaświtało kto być może to mógł być. Dlaczego się nie zatrzymałem nie wiem - zmęczenie? Tego dnia było ogromne, jechałem leniwie, właściwie to Nimant sam mnie niósł ja tylko opierałem stopy na pedałach, które się kręciły i kręciły aż zakręciły mnie do Tomaszowa do Brata. Zamieniłem perę słów i wróciłem przez Wartę bo do Niego jechałem przez Lubków. Dopiero z górki w Iwinach zacząłem jakoś normalnie kręcić. Ale dlaczego się nie zatrzymałem? Na takie pozdrowienie hamulce w  moim rowerze same się włączają, no cóż, żal pozostał ale myślę, że nie długo  przypadek znowu sprawi, że z na przeciwka w trasie pojawi się TomSawyer.:)
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
52.30 km 0.00 km teren
01:59 h 26.37 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Pejzarze chmur

Środa, 27 sierpnia 2014 · dodano: 27.08.2014 | Komentarze 4

Po kawce zapadłem w drzemkę i tak z godzinę zeszło nim się ocknąłem, skoczyłem od razu do okna, jednego potem drugiego, ciemne chmury z ciemnymi smugami nie napawały do zbytniego optymizmu ale miałem go w zanadrzu sporo, więc w ciuch rowerowy i w trasę. Już na zjeździe poczułem wiatr ale dopiero na dole zderzyłem się ze ścianą powietrza, pchaną frontem z północy. Z trudem sforsowałem drogę do Iwin, tam odbiłem w prawo i na Lubków koło świetlicy, chwila oddechu i do Lubkowa znów pod wiatr, skręt w lewo na Wilczy Las i na zakręcie na moment odetchnąłem by wyjeżdżając zza zakrętu oddech stracić na widok przede mną. Do pedałowałem kilkadziesiąt metrów by mieć lepszy widok i cyknąłem fotę, jedną, dwie ,trzy.....napawałem się tym cudem chwilę w towarzystwie dwóch jegomościów smakujących browara pod drzewkiem. Pomknąłem dalej podziwiając pejzaże niebiańskie chmurami malowane. Z każdej padał deszcz, z jednej nawet doszedł mnie grzmot a  z jednej cudo do ziemi schodziło, jak strzała - tęczy kawałek a obok druga słabsza.
Przeleciałem drogę do Wilczego Lasu z tęczą przewodniczką i skręt na Szczytnicę, wiatr przycichł i ustał o dziwo już do końca tej jazdy. Szczytnica była szybka w Tomaszowie skręt w prawo na Krzyżową. Na moście nad A4 dwóch bikerów, palili papierosa (albo jakiegoś skręta  bo się dzielili machem raz za razem) nie zatrzymywałem się bo razi mnie świadoma profanacja płuc Za Krzyżową mała zmiana odzieży (bo zimnica się zrobiła)i do Kraśnika, miało być na Łąkę ale późna pora zobligowała mnie do przemknięcia prosto na Bolec. Obwodnica i starymi szlakami do R.:)
Mus wozić lampy bo mrok coraz wcześniej sie pojawia.:)
Tęcza co mnie zszokowała ale fota nie oddała tej niesamowitości


Gdzieś tam w oddali ziemię skropiło a chmura wolnym pędem sunęła na południe


Znowu Kraśnik i zapowiedź Dożynek


Na trasie z Krzyżowej do Kraśnika, w lusterkach wyskoczył mi ten widok, tęcza goniła tęcze tego dnia


i wyłapałem zachód słońca obok Badera
Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
33.75 km 0.00 km teren
01:15 h 27.00 km/h:
Maks. pr.:39.10 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

W deszcz

Wtorek, 26 sierpnia 2014 · dodano: 26.08.2014 | Komentarze 5

Około 18,00 ciężkie chmury nie zwiastowały lepszej pogody mimo tego przestało padać, wrzuciłem się w rowerowe szmaty i pędem do piwnicy, Nimant przed ganek i jazda do Bolca. Warta okazała się kryzysowa, deszcz padał przez całe 3 kilometry wsi. Pomyślałem, jak na wyjeździe nie przestanie padać to zawracam, nie zawróciłem, choć szosa mokrą była mknąłem do przodu lecz ostrożnie, jednak mokre jest śliskie. A pro po, myśli - czułem się jak w metrze w godzinach szczytu i to przez całą drogę. Tłok w głowie miałem taki, że dostawałem momentami kołomyji, nie było to stresujące ale nie pozwalało na skupienie się nad czymś konkretnym lub całkowite wyłączenie umysłu dla medytacji i co to był za rozmach Dotarłem do domu mokry jedynie od potu, choć momentami leciała mżawka a z siadając z rowera zastanawiałem się o czym to ja myślałem? Lecytyna potrzebna od zaraz
Kategoria stała trasa


Dane wyjazdu:
36.87 km 0.00 km teren
01:13 h 30.30 km/h:
Maks. pr.:50.10 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Rzeczywista nie rzeczywistość

Poniedziałek, 25 sierpnia 2014 · dodano: 25.08.2014 | Komentarze 2

Pęd, szum, znikające obrazy.
Opieram głowę o zagłówek, czym otwieram panoramiczny ekran.
 A w nim;
 sunące ciężkie chmury, szybujące ptactwo gatunków wielu,
 roślinność bujna i niknące drzewa  nie tykane wiatrem i
czarna wstęga wijąca się przede mną jak rzeka.
Chwilę zaledwie, koncentruję wzrok na udach, zginających kolana
i na kostkach przed czarnymi butami w kropki czerwone, które!
prawy pcha lewe, lewy prawe pedało.
Co ja plecę? To nie sen to jawa i raczej odwrotnie to robią ale już się nie zastanawiam nad istotą tego wywodu,
Spojrzeniem na zachodni widnokrąg, utwierdzam się w przekonaniu, że ciemne smugi z chmur czarnych to deszcz lecz
widok ten nie budzi niepokoju, choć to kierunek mojego znoju.
Docieram tam po czasie, którego nie liczę
kółko na rondzie i do bram niebios na chwilę postoju.
Cykam fote i ruszam, czując mokry chłód ale nie potu lecz deszczu - kropli paru - zaledwie.
Skrzydła rozpościeram gotowy do skoku i lecę, bo szybkość potęgowana wiatrem,
zabiera mnie z pod chmury ołowianej i naładowany emocjami
wracam do ciepłej, przytulnej przystani.:)

Trasa;  z R. przez Iwiny, Lubków, Tomaszów, Kraśnik Kol. Kruszyn, uliczki w Kruszynie, rondo przy PZZ-ach, Kruszyn, Łaziska, poligon, Łaziska, Warta, Iwiny i do R.:)


Bramy niebios w czarnych, ołowianych chmurach otwierają  swoje wrota



Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
15.61 km 5.20 km teren
01:12 h 13.01 km/h:
Maks. pr.:28.40 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Stara trasa

Niedziela, 24 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 0

To one; ciężkie, deszczowe chmury na horyzoncie, wytyczyły nam trasę, krótką ale po trasie z lat dzieciństwa Dudysi. Przez Jurków do Iwin i boczniówką do R. Było i błoto i wysoka trawa i koleiny i ryjowisko dzików i gęste zarośla. Rzadko uczęszczana trasa a wyjazd z lasu wprost na obrabiane pole przez traktorzystów. Chmury, zbliżały się  nieugięcie  w naszą stronę więc przyśpieszyliśmy i deszcz nas nie złapał.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
60.29 km 0.00 km teren
02:32 h 23.80 km/h:
Maks. pr.:61.40 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Zmieniona trasa

Sobota, 23 sierpnia 2014 · dodano: 23.08.2014 | Komentarze 0

Plany zrobienia 100km wzięły w łeb, zakupy kolidują z jazdą na taką odległość - czas ucieka szybko. Trasa; z R. na Ustronie, Żeliszów, Stare Jaroszowice, Nowe Jaroszowice i "manhatan". Pojeździłem po bazarze w celach czysto konsumpcyjnych (miód, żelki, czekolada)przy okazji wdałem się w pogadanki na temat poziomek i spotkałem ojca i brata z żoną, wymieniliśmy kilka słów i w drogę do rowerowego, ciasnymi uliczkami wokoło rynku (święto ceramiki). Drugi bazar i znowu brat z żoną, oczywiście chwila na rozmowę. Zakup potrzebnego gadżetu i wyjazd z bazaru na Wesołej do sklepu z BHP, przesadziłem z ilością zakupionych rzeczy a kufer Nimant-a ledwo tę ilość przyjął. Wskoczyłem na obwodnicę i do Kruszyna, zlikwidować świerszcza u spawacza, pogawędka ze starym kumplem trochą zajęła i wyjazd do Świeborowic(Kruszyn II) przez główną do Kraśnika a po drodze nadjechał autem kumpel, machnął ręką na znak" tak trzymaj " i pociągnął mnie za sobą do swojej chaty i znowu krótka pogadanka i do kumpla obok co hale stawia dla swojego biznesu - ale czasu nie miał - to ja  zawrót i na Tomaszów, Szyczytnicę, Wilczy Las, Tomaszów (główną), Warta, Iwiny i R-a.:)
Dużo chmur i nie wiadomo czy ciepło czy chłodno, temperatura byla taka jakaś nijaka ale jazda wyborna. trochą wiało lecz deszczu nie było widać nawet nad horyzontem.:)
Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
43.43 km 0.00 km teren
01:30 h 28.95 km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Przedwczorajsza trasa

Piątek, 22 sierpnia 2014 · dodano: 22.08.2014 | Komentarze 0

Dziś żonce brakło czasu więc czas Nimanta nastał, że późna pora to wybrałem trasę przedwczorajszą.  Oczywiście pięknym, nowym dywanikiem z Lubkowa do Tomaszowa, po prostu bajka. W Tomaszowie na przejściu dla pieszych dołączyłem do "szoszona" i razem do Kraśnika pruliśmy ile sił w nogach - tzn.Ja bo On to chyba na luzie - trochę pogawędziliśmy  i w Kraśniku Górnym przed mostkiem się rozstaliśmy. Przemknąłem koło cmentarza i przez główną drogę na boczniówkę  i do Bolca, obwodnica i Kruszyn, Łaziska i nie mogłem odmówić sobie poligonu pod Kozią..., Łaziska, Warta, Iwiny i R. 
W oddali kłębiły się chmury
i smugi z nich, do ziemi się wiły,
deszczu to zapowiedź była,
tam, w oddali gdzie pewnie samotny biker
do domu kręcił, 
zmoknięty bo chciał zdążyć
a chmura Go nakryła.:)


I Łaska Niebieska z za chmur spłynęła, a słońce do końca skryte zostało


Zapowiedź dożynek w Kraśniku a rower jakiś taki mały się zrobił.:)
Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
26.95 km 10.00 km teren
01:48 h 14.97 km/h:
Maks. pr.:40.20 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Na południe

Czwartek, 21 sierpnia 2014 · dodano: 21.08.2014 | Komentarze 0

Wypad z R. na Sędzimirów i za mostkiem w prawo do Skorzynic (szutrem), przelot przez Skorzynice i Zbylutów i tam ER-4 (Droga Gwarków) w prawo i do Ustronia, Żeliszów i R. przepiękne widoki na Karkonosze, na "Fujijame" i okolice. Las wymiata, szutry z luźnym kamieniem ale dało radę, dookoła pola i lasy, góry i przestrzeń - natura. Drogi rowerowe wiodą przez piękne miejsca.:)


Grodziec nad Sędzimirowem


W drodze do Skorzynic


Droga z Sędzimirowa do Skorzynic


Widok na "Fujiamę" z drogi ER-4
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
42.28 km 0.00 km teren
02:27 h 17.26 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Starymi szlakami

Środa, 20 sierpnia 2014 · dodano: 20.08.2014 | Komentarze 0

Trasa: Z R. przez Iwiny, Lubków(nowy dywanik na drodze do Tomaszowa zachęca do częstego przejazdu) Tomaszów, Kraśnik Kol. Kraśnik Górny, Kraśnik Dolny, Bolesławiec ul.Modłowa, obwodnica, rondo na PZZ -ach, Kruszyn, Łaziska, Warta, Iwiny i R.

Przejazd szybki za szybki, zachód nietrafiony,  bezwietrznie, temp. umiarkowana i mnóstwo bikerów ale przejażdżka fajna takich więcej.
 Szkoda, że słońce już tak szybko ucieka za horyzont a pohulało by się jeszcze - tęskno za wyprawą nad Niesłysz.;)
Kategoria z żoną