Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 76965.18 kilometrów w tym 5331.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.47 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2017

Dystans całkowity:586.16 km (w terenie 77.25 km; 13.18%)
Czas w ruchu:33:43
Średnia prędkość:17.38 km/h
Maksymalna prędkość:55.50 km/h
Suma kalorii:452 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:39.08 km i 2h 14m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
85.06 km 5.50 km teren
05:43 h 14.88 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Białe kwiaty Rosochy

Niedziela, 30 kwietnia 2017 · dodano: 30.04.2017 | Komentarze 6

Pogoda + chęci + pomysł = wycieczka na cały dzień a  więc, kierunek Rosocha(powulkaniczna góra) w parku krajobrazowym Chełmy.


...oczywiście, trasa musiała biegnąc przez mój ulubiony punkt widokowy między Nową Wsią Grodziską a  Pielgrzymką, na zdjęciu Fudżi ( Ostrzyca Proboszczowiecka ) a za nią Karkonosze...


...przeskoczyłem trasę do Leszczyny chwytając w kadr Kozią Górę(wulkan) i Fudżi ale "Kraina wygasłych wulkanów" nie wyszła atrakcyjnie, więc zarzuciłem foty i znalazłem się w skansenie górniczo -hutniczym, trochę zwiedzania  i mozolne wspinanie się na górę....


...podebrałem żonce fotę z tego mozolnego wjeżdżania, w tle Grodziec, Wał Okmiański, Debina(czarny pagórek, wulkan) i Równina Chojnowska po prawej...


...najpierw przywitał nas widok na góry, zamglenie było spore i horyzont przepalony...


...ale białe kwiaty Rosochy kwitły w najlepsze....


...i to jak....


...kierunek na Pomocne, za osiedlem Stanisławów droga w prawo na Kondratów (za Dudysią wulkan Trupień).... - to co, z górki na pazurki?! - powiedziała i..


....pojechała, droga przepiękna i do Kondratowa i przez Kondratów i za nim, szutrem przez dziewiczy las....


...bardzo dziewiczy a świerki w tym lesie, ze sto lat mają a może i więcej. Jechaliśmy głębokim parowem a droga wiła się wzdłuż rzeki Wilcza - dopływu Kaczawy.

Po wyjeździe z lasu w okolicach Biegoszowa, z mocnej górki oznakowanej 9% zjechaliśmy do hałdy kamienia i w lewo do Sępowa, Jerzmanice Zdrój pod spore przewyższenie ale z wiatrem w plecy i do Pielgrzymki a dalej, doliną rzeki Skora przez wieś Don Kichota - piękna wieś, Uniejowice...


....Zagrodno, gdzie zieleń przecinała Skora,  Olszanica, Ganczary , Iwiny gdzie zahaczyliśmy spotkanie na szczycie  z TomSawyer-em i R.

Rano zefirek wiosenny w twarz nam dmuchał, ni ciepło, ni zimno było, słońce świeciło a drobne baranki  na niebie, zbierały się w barany - czyt. cumulusy ;))) - powoli ale jednak. Podjeżdżając pod Rosochę, dmuchało już mocniej ale kierunek powrotu mieliśmy z wiatrem więc było nieźle, nawet pod górki wjeżdżało się lżej.

Trasa; R, Sędzimirów, skrótem przez pola do Nowa Wieś Grodziska, Pielgrzymka, Jerzmanice Zdrój, Sepów, Wilków, Leszczyna, Rosocha, Stanisławów, Kondratów, koło Biegoszowa, hałda, Sępów, Jerzmanice Zdrój, Pielgrzymka, Wojcieszyn, Uniejowice, Zagrodno, Olszanica, Ganczary, Iwiny, R



Dane wyjazdu:
28.27 km 7.00 km teren
01:48 h 15.71 km/h:
Maks. pr.:42.20 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Kapsel prawdę Ci powie

Sobota, 29 kwietnia 2017 · dodano: 29.04.2017 | Komentarze 0

Popołudniowy wypad  za Wał Okmiański. Temperatura 13' czyli ciepło, przez chmury przebijały się promienie słońca  a w plecy wiał lekki, chłodny wiaterek.....


...a skoro ciepło to zjazd z Wału na nizinę Śląsko-Łużycką  malowniczą trasą, niestety, białe kwiaty opadły....


....jeden kilometr, drugi kilometr i przed nami jeszcze jeden....


....zakręt i następny kilometr przed nami....


....wiatraki na równinie Chojnowskiej a temperatura 4 stopnie w dół....


....nowoczesne wysokie i ruiny starego, Jadwisin na równinie Chojnowskiej...


...swojski, dziki ogród pod naszym osiedlem, jeszcze kilometr i w domu, bo zimno zeszło z chmur a wiatr przeszywał na wskroś.

Trasa; R, Iwiny, Ganczary, Wał, Jadwisin, Radziechów, Olszanica, Jurków, R.



Dane wyjazdu:
52.15 km 1.40 km teren
02:50 h 18.41 km/h:
Maks. pr.:55.50 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Taniec to wolność

Czwartek, 27 kwietnia 2017 · dodano: 27.04.2017 | Komentarze 0

Bezwietrzna pogoda to zaproszenie na popołudniowy przelot po regionie. Kierunek Krępnica, szybki przelot, bo w odtwarzaczu grzał się "ŁOTR 1".
Przyjemnie się jechało, choć temperatura spadała to zapowiedź seansu po powrocie, rozgrzewała.;))))

Trasa; R, Iwiny, Lubków, Tomaszów, Kraśnik G i D, Nowa Wieś Kraśnicka, Dąbrowa, Krępnica, Bolesławice, Bolesławiec, Kruszyn, Łaziska, poligon, Łaziska , Warta, Iwiny, R.


Dane wyjazdu:
33.06 km 1.00 km teren
01:55 h 17.25 km/h:
Maks. pr.:44.10 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Odurzająca woń

Poniedziałek, 24 kwietnia 2017 · dodano: 24.04.2017 | Komentarze 2

Po pracy, regionalna przejażdżka, trasa stała czyli na Lubków, Wilczy Las, Szczytnice, Tomaszów a tam......


...wjazd na widok zdobyty, góry obejrzane, dziś widok super...


...i zjazd, bajeczna sceneria....


....rzepak już odurza, czysta przyjemność i bażant o tym wie....


...powrót trasą ze stałym widokiem na góry....


...i góry, z punktu, który z mozolnym trudem zdobyliśmy.;)))


Kategoria Regionalnie, z żoną


Dane wyjazdu:
45.85 km 6.10 km teren
02:32 h 18.10 km/h:
Maks. pr.:44.60 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 452 kcal
Rower:9-NYSKEY

Uśmiech to podstawa

Sobota, 22 kwietnia 2017 · dodano: 22.04.2017 | Komentarze 2

Dość późne popołudnie, dość długa chwila zastanawiania, - wahanie - ale test przyczepki, ale sprawdzanie małych poprawek w  Nyskey-u i olbrzymia chęć a za oknem chmura goni chmurę.
Ruszam, pamiętając o dwukilometrowym teście wczesnym rankiem, kiedy to testowałem przyczepkę po wertepach, szybkie montowanie pionowego błotnika ( brakowało na błotnistej drodze) przy tylnym kole, by nie chlapało na przyczepkę - cel? Bez celu.
Ruszam na widok w R......



...torby transportowe crosso po przygodach wreszcie  na swoim miejscu.....


...stałem w tym miejscu parę chwil i napawałem się widokami....


....a droga wiła się pośród zieleni, do zamku znacząc ślad....


...endorfiny zrobiły swoje a widok, zaprosił na lokalne podboje....


...niesiony na mocnym haju, przy tej alei starodrzewia - prowadzącej do starego cmentarza w Lubkowie - szczęście osiągnęło zenit...


....uciekała chmura deszczu, goniłem chmurę, wiatr mi pomagał,
przy krzyżu (Wilczy Las) dogoniłem, nie miała już deszczu w lewo odbiłem, wiatr już nie pomagał...


...przeskoczyłem Szczytnicę i drogą wiecznych kałuż do Tomaszowa, nad twarzą podumałem, kilka kółek zakręciłem, niepewny dalszej drogi, zastanawiałem, monetę rzuciłem i się poddałem, choć kusiło skrócić trasę, dłuższą wybrałem i do Kruszyna przez Kol Kraśnik...


....wśród pól, szutrem, do lasu i do starego PGR - u w Kruszynie, przy wyjeździe z lasu spotkanie towarzyskie zobaczyłem, lecz aparat schowany, trafił mnie nerw, zwolniłem tempo, nim wyciągnąłem towarzystwo delikatnie się rozstąpiło, szybka fota zza drzewa i lotnicy odlecieli a czworonożny leniwym krokiem skrył się w zaroślach...


...jeszcze stare domostwo - nad którym dopalał się słoneczny fajerwerk kończącego się dnia -  w kadr mi wpadło i pognałem przez poligon, by okukać postęp prac nowej obwodnicy i z wiatrem do domowych pieleszy.

Wiatr dał mi w kość lecz złość, nie zainfekowała mego umysłu, czułem przyjemność ze zmagania się z siłami natury, nad głową miałem błękit nieba, dookoła złowrogie granatowe chmury, piękne ich pejzaże były a na horyzoncie szczyty gór bielały, wyróżniały tą biel pod kołdrą szybko szarzejących już chmur.
Mrok dopadał dzień a ostatnie przebłyski promieni, pochłonęły kolejne gęste i złowrogie opary wilgoci.

Trasa; po R. Iwiny, Lubków - ferma, Wilczy Las, Szczytnica, droga wiecznych kałuż, Tomaszów Kol. Kraśnik, droga wśród pól, Kruszyn, Łaziska, poligon, Łaziska, Warta, Iwiny, R.


,



Dane wyjazdu:
44.09 km 0.00 km teren
02:34 h 17.18 km/h:
Maks. pr.:51.20 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Bez Ciebie to nie to samo

Poniedziałek, 17 kwietnia 2017 · dodano: 17.04.2017 | Komentarze 0

W teleexpressowym czasie  wyjrzało słońce i zachciało nam się rowerów więc w trasę na Żeliszów....


...robi się coraz piękniej....


...w pełnym słońcu przed siebie ale na horyzoncie kolejna chmura...


...podziwiamy kwitnące drzewa,,,,


...i z chmur pejzaże....


...piękne i groźne i w tę nadciągająca granatową grozę się kierujemy...


...nie mając wyboru mokniemy....


...na mostku nad Bobrem w Bolcu już za ciemno i foty nie ma ale na moście na obwodnicy złapałem małą panoramę Bolesławca.
Foty Śnieżki błyszczącej też nie ma, z przejęcia takim widokiem  uchwyciłem ją n a zbyt dużym zoomie i zaliczyłem niewyraźność.;)))

Trasa;R. Żeliszów, Stare i Nowe Jaroszowice, Kraszowice, Bolesławiec na Gdańskiej, obwodnica, Kruszyn, Łaziska, poligon, Łaziska, Warta, Iwiny, R.





Dane wyjazdu:
32.85 km 0.00 km teren
01:15 h 26.28 km/h:
Maks. pr.:44.20 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Czasem słońce czasem deszcz

Poniedziałek, 17 kwietnia 2017 · dodano: 17.04.2017 | Komentarze 0

Kropiło, mimo tego niewygodnego aspektu pogodowego, wyszedłem na stałą trasę.
 W Iwinach, zaskoczyło mnie słońce i tak do Łazisk gdzie popadało, zrazu mżawka na kask zleciała lecz, chwilę potem polało, jakieś trzysta metrów i znowu słońce i tak do Bolca a tam kropiło, tylko kropiło. Pod ciemnymi chmurami do Kruszyna i chwilę ze słońcem i tak do R. W R. miałem piękny fotograficzny widok, lecz to był wypad bez zatrzymywania się, więc fota nie zrobiona, w głowie tylko zarejestrowana została.
Siadłem do wpisu a za oknem deszcz, mocny deszcz i tak na zmianę, "czasem słońce czasem deszcz" jak w życiu.;)))

Kategoria Czasówka


Dane wyjazdu:
39.45 km 0.00 km teren
01:30 h 26.30 km/h:
Maks. pr.:44.44 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Objechać chmurę deszczową

Niedziela, 16 kwietnia 2017 · dodano: 16.04.2017 | Komentarze 0

Po tradycyjnym zadość uczynieniu świątecznym i całym dniu goszczenia, w deszczowej ulewie, wpadliśmy do domu, późne popołudnie a za oknem pokazała się  słoneczna szczelina, nie czekałem, aż pokaże się  słońce wyskoczyłem na szybka jazdę przed koleją pompą....


....nie wziąłem aparatu ale telefon był, odchodząca chmura kierowała się na Sędzimirów a z jej końcówki nad Wartą (jak wyżej) jeszcze mocno lało, musiałem ją objechać więc kierunek Lubków....


....z Lubkowa na Wilczy las chmurne pejzaże....


...przed Szczytnicą, słońce wychodziło zza końcówki chmury, którą objeżdżałem i tu zaczyna się wyścig z kolejną, która zamajaczyła na horyzoncie....


...jeszcze w Szczytnicy odbijające się w asfalcie promienie  przebijały powłokę UV i kłuły źrenice niemiłosiernie ale w Tomaszowie, kilka chwil po tej na zdjęciu słońce zniknęło za gęstą powłoka kolejnych chmur...


...jeszcze fota w Kruszynie i żarty się skończyły. Chmury gęstniały i gnały na wschód.

Gnałem i ja, fot już nie robiąc ryzykowałem odbijając na poligon, błękitu już nad głową nie było, w polach przemykały dziwne cienie - pozostałość po oślepiających odbiciach w mokrym asfalcie - ciemność opadła na trasę, w Łaziskach dopadł mnie żółty obraz - znak pełnego pęcherza - kolejne cenne minuty na przerwę w jeździe.
Na wyjeździe z Warty gdy w oko rzucił się widok Okola - powulkanicznych gór otulonych mlecznobiałą kołdrą chmur - jakiś "srak optakał" mi kaloryfer, do R. wjechałem na bezwietrznej ciszy i jedna kropla spadła na twarz, czy z chmur ona była czy z koła się wyrwała omijając błotnik?  znaczenia już nie miała wypad zakończony, szybki, przyjemny i udanie suchy.;))))

Trasa stała, ta druga przez kol. Kraśnik.




Kategoria Czasówka


Dane wyjazdu:
1.50 km 1.50 km teren
00:20 h 4.50 km/h:
Maks. pr.:15.00 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:10-NYSKEA

NYSKEA

Niedziela, 9 kwietnia 2017 · dodano: 09.04.2017 | Komentarze 3

Dziewiąty poziom oficjalnie zarejestrowany - poziomka NYSKEA.
Krótka, po złożeniu przyjemnie się pakuje do auta.
Jak na razie, Dudysia nie może się przekonać do przyjemności w poziomie ale czas taki przyjdzie, jestem cierpliwy.;)))


Foto profilowe...


...druga strona. Poziomka gotowa do testowania na trasie tylko testera muszę znaleźć. ;)))


Kategoria test


Dane wyjazdu:
25.90 km 8.00 km teren
01:34 h 16.53 km/h:
Maks. pr.:52.20 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Poczekaj na SMS

Niedziela, 9 kwietnia 2017 · dodano: 09.04.2017 | Komentarze 0

Poobiedni wypad na kawkę do Teściowej....


....a na ogrodzie bestyje wielkie hasają.....


...i kwiat rzucił się dywanem po łące zielonej....


....i dalej na Wał Okmiański - stare szlaki przyzywają...


....kuszą swoją magią - droga na Radziechów....


...to najładniejsza droga Wału, zjazd tędy musi być zaliczony - czysta przyjemność....

....Dudysia wymęczona wycieczką do Pragi wczoraj, odpuściła dalsze wojaże po gminie i zawróciliśmy "popaczeć" na góry z punktu widokowego w Lubkowie.

Trasa; R. Iwiny, Ganczary, Wał Okmiański, Lubkówek, Lubków, Iwiny, R.