Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 76965.18 kilometrów w tym 5331.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.47 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2018

Dystans całkowity:534.42 km (w terenie 36.90 km; 6.90%)
Czas w ruchu:28:21
Średnia prędkość:18.85 km/h
Maksymalna prędkość:45.80 km/h
Suma kalorii:5523 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:41.11 km i 2h 10m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
20.60 km 1.55 km teren
00:56 h 22.07 km/h:
Maks. pr.:34.50 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 210 kcal

Deszczowy rower

Niedziela, 28 października 2018 · dodano: 28.10.2018 | Komentarze 5

Wczoraj czasowo nie wyrobiłem, w tygodniu wiadomo a dziś się rozpadało i co robić gdy człowieka nosi. Dopadł mnie rowerowy głód i musiałem wyskoczyć. Trasa rowerowa na tyle bezpieczna, że nie niepokojony przez auta okukałem ją aż do Warty i z powrotem. Deszcz padał równo w pion (brak wiatru) ale na rowerze wydawało się, że leje. Jedynie buty mi przemokły (ochraniacze nie pełne).
Roboty na rowerowej trwają w najlepsze, do Iwin piachem zasypali, wykarczowali ostatni odcinek i dwa odcinki zasypali klińcem - dzieje się ciągle i to cieszy.;)))


Dziś jedynie Giant-Reviv dał radę "niebieskim łzą" tak potrzebnym ziemi, po półrocznej suszy.:)

Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
36.93 km 12.35 km teren
02:22 h 15.60 km/h:
Maks. pr.:33.10 km/h
Temperatura:7.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 362 kcal
Rower:9-NYSKEY

Jesień

Niedziela, 21 października 2018 · dodano: 21.10.2018 | Komentarze 2

W poszukiwaniu jesieni. Rano gęsta kołdra chmur przekreśliła szanse na mgły więc trochę się pospało Popołudniu, po oddaniu głosów, jazda na "Wał Okmiański"......


....jedziemy przez Jurków, Grodziec pięknie oświetlony, tonął w listowiu jeszcze w większości zielonym ale jesień przebija się swoimi barwami coraz mocniej...


...stada danieli,  już za ogrodzeniem, przygotowania do zimy...


...a na wale kolorowo...


...cisza w lesie była wymowna, tylko ten chłód, z  12 stopni spadło do 7-iu brrrr...


...a po polach, babie lato położyło ostatnie nici pajęczych wędrowców...

Zatoczyliśmy leśne kółko i łykend przeminął.;)))


Kategoria wycieczka, z żoną


Dane wyjazdu:
39.36 km 12.10 km teren
02:12 h 17.89 km/h:
Maks. pr.:39.90 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 405 kcal
Rower:9-NYSKEY

Tam i z powrotem

Sobota, 20 października 2018 · dodano: 20.10.2018 | Komentarze 0

Mała sprawa do załatwienia, pognała mnie do Bolca trasą rowerową w te i we w te;)))Rozkminiłem ją na drobne od R. do jeleniego ronda, wyszło mi około 18km czystej, nie skazitelnej (w całości to w przyszłości) drogi rowerowej....


....pół kilometra przy kamionce od strony R. zasypali klińcem...


....dalej jest 300metrów tylko wykorytowane i około 300m jeszcze nie wykarczowanego odcinka, potem jakieś 200m przerwy i 200m znowu sypany piach....


....idą jak burza;))) małymi skokami do przodu czyli do Iwin.....


....a w Iwinach most oczekujący na otwarcie. Do Bolca, od Warty jadę w towarzystwie dwóch "sikorek" wracających z Grodźca, większość trasy szutrem a że nie znały ścieżki przez las to załapałem się na przewodnika;)))....


....obskoczyłem trasę wzdłuż PZZ-ów w całości ukończonej od "zbożowego" ronda, aż po rondo "jelenie"...


...trasa przepiękna....


...z widokami - ten akurat z mostu, na który owa ścieżka również pozwala wyjechać, i nawet nie zamierzenie wyłapałem Karkonosze....


...nocą, światła dodają swoistego uroku tej strony mostu...


...oczywiście wyłapałem zachód słońca...



...i wschód księżyca. Trasa jest miodzio i do tego, wyjeżdżając z osiedla, ominąłem domostwa we wszystkich wioskach po drodze, objeżdżając Bolesławiec obwodnicą. Była cisza, bezkolizyjność i beztroska - czysty relaks.;)))

A na koniec wiadomość o nie wiedzy - firma budująca obwodnice, wraz z końcem miesiąca, przenosi się na ul. Asnyka budować hotel i nic nie wiedzą o budowie drogi rowerowej ze "zbożowego" ronda do granicy gminy, czyli 3700m, ciekawa ta nie wiedza, a najciekawsze to to, że budujący drogi będą stawiać mury............???????




Kategoria R-A-D-Z


Dane wyjazdu:
31.35 km 0.00 km teren
01:16 h 24.75 km/h:
Maks. pr.:43.10 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 313 kcal
Rower:7-NIMANT

"Po nitce do kłębka"

Czwartek, 18 października 2018 · dodano: 18.10.2018 | Komentarze 2

Rowerowymi drogami do "zbożowego" ronda przez "kozie", jazda z ciekawości.
Sprawdzałem wiadomości z pierwszej ręki, mianowicie, dowiedziałem się, że ruszyła budowa drogi rowerowej od Bolesławca do Warty i - choć ciemność spowiła późną już porę, to wypatrzyłem wykorytowany ślad od ronda w spodziewanym kierunku. Im bliżej wyborów tym prace nabierają kosmicznego przyśpieszenia, gorzej, jak po wyborach będzie kosmiczne hamowanie.;))))


....ciemno choć "oko wykol" a na niebie planety i księżyc w pierwszej kwadrze.:)



Dane wyjazdu:
20.33 km 0.00 km teren
01:12 h 16.94 km/h:
Maks. pr.:42.80 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 200 kcal
Rower:9-NYSKEY

Po pracy

Środa, 17 października 2018 · dodano: 17.10.2018 | Komentarze 0

Krótko, stałą trasą.:)


Dane wyjazdu:
71.44 km 2.90 km teren
04:12 h 17.01 km/h:
Maks. pr.:43.50 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 718 kcal
Rower:9-NYSKEY

Dolina Kwisy

Niedziela, 14 października 2018 · dodano: 14.10.2018 | Komentarze 5

Dziś rozkminiliśmy Dolinę Kwisy od Kliczkowa do Lubania i z powrotem drogą, którą odkrył nam TomSawyer ....


...po wypakowaniu rowerów z auta, ruszamy z kopyta na Diablą Tamę, tradycyjnie i tam spotykamy sky1967....


....krótkie przywitanie i jedziemy na drugą stronę ukrytą ścieżką, mamy przewodnika więc śmiało ciśniemy do kładki na rzece...


....strzelamy fot kilka....

....miejsce urokliwe, wracamy na szosę i do Osieczowa, małe zakupy w sklepiku przy moście i do rozstaju dróg gdzie się rozstajemy ze sky-em...


...wiszący most do Tomisławia musiał być....


...ale tym razem zaliczamy również chatkę Baby Jagi za wskazówkami naszego przewodnika...


...po drodze mamy postój w grodzisku z XI w. a to już rzut beretem do celu. Docieramy na kawę do Lubania w rynku, chwila relaksu i czas wracać. Na powrocie cykam fotę tego kościoła ale zamknięty i zero zwiedzania...


...jeden z mostów dla pieszych, tam spotkaliśmy uroczego kociaka...


...mało brakowało abyśmy go zabrali ze sobą,głodny nie dopieszczony aż się prosił ale mieliśmy komplet pasażerów  i nie było miejsca;)))...


...jesień w dolinie przepiękna...



...opuszczamy księstwo Czocha i przed zmrokiem zdążamy zapakować rowery. Ciepło, wręcz upalnie i pełny błękit na niebie.
Mieliśmy uderzyć na Jakuszyce ale wiało, u nas mocno ale w górach porywisty i nie było sensu,choć pewnie widoki wymiatały.

Trasa; z Kliczkowa do Lubania wzdłuż Kwisy.:)




Dane wyjazdu:
200.19 km 0.00 km teren
09:57 h 20.12 km/h:
Maks. pr.:42.70 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2100 kcal
Rower:7-NIMANT

Siekierczyn

Sobota, 13 października 2018 · dodano: 13.10.2018 | Komentarze 5


Budzę się pięć minut przed budzikiem, jest 2,55. Półgodzinna zaprawa i przygotowywanie się do mega wyprawy. Wyprowadzam rower w noc ciemną (godz.5,00) od razu na mega widok - Syriusz raził swą mocą a nad nim, Orion w całej swej majestatycznej okazałości.
Pięć minut podziwiania i w drogę.
Aby zminimalizować stratę mocy, omijam wszelkie podjazdy, więc trasa rowerowa do Warty i kierunek "kozie rondo" i skręt w lewo na obwodnicę gdzie ciemno, bo jeszcze nie otwarta i ruchu mało ale mogę bujać się po całej szosie i gapić się w gwiazdy jak sroka w gnat, pedałowania właściwie zero, bo z górki,  objeżdżając Kozią Górkę do Jeleniego ronda, ul. Jeleniogórska i Bolec przez centrum i już przekraczam most na Bobrze.
 Słoneczną omijam jadąc w lewo przez Zabobrze i zostaje mi pokonać jeden podjazd przed Brzeźnikiem, ciepło 11stopni.
W Parzycach, sms od TomSawyer-a, jest w pociągu ciepłym i gna do Lubania a mnie pozostaje w Zebrzydowej wykręcić kierunek Nowogrodziec i strzelić fota.....


....dopada mnie brzask a mgły w dolinie Kwisy, ścielą tajemniczą aurę nad łąkami, nad polami, budząc leśniczego, "by o świcie stanął z kluczami w lesie i otworzył bramy lasu dla grzybiarzy";)))..........


....spotkanie z TomSawyer-em w Lubaniu i już razem obieramy kierunek Siekierczyn. Ruszamy z kopyta i przeżywamy szok termiczny, Lubań tchnął zimnym oddechem i temperatura spada do 4stopni.
Przybywamy na miejsce godzinę wcześniej, szamamy przed domem kultury w ciepłych promieniach słońca, by za chwilę pić kawę w przytulnej sali gościnnej gospodarzy...


....o 9.00 zjeżdżają się bikerzy, rozdanie gadżetów, poinstruowanie uczestników warunkami regulaminu, zapalenie znicza pod pomnikiem sybiraków zajmuje krótką chwilę i w trasę...


...w między czasie wyłapuję amerykański rower, pomalowany w ciekawy wzór...


...jedziemy malowniczą trasą, ciepło już na całego zagościło się w tym dniu, humory dopisują i jest moc...


...trasy malownicze, jedna za drugą wprawiają w zachwyt i zadumę nad pięknem naszego otoczenia....


...organizatorzy obstawili dwie grupy, prowadząc bezbłędnie do kolejnych
atrakcji związanych z tragedią z czasów IIWŚ, w końcu jest to Rajd Niepodległości ale po drodze trafiają się perełki, jak Zamek Landeskrone na wulkanie, kształtem góry przypominający nasz Grodziec...


...czterdziestocztero osobowa grupa, na chwilę wjeżdża na główną szosę i przeskakuje w odpowiednim miejscu do kolejnego celu w Zgorzelcu...


...cmentarz  żołnierzy Wojska Ludowego a orzeł rozpostarł skrzydła w pozie obronnej i zastygł nad mogiłami 100tys chłopaków
poległych podczas walk IIWŚ....


...ogromny plac pochowanych, straconych bezsensu istnień. Przechodzimy przez cmentarz komunalny obok i nadziewamy się na mega panoramę...


...przymglone góry nie pozwalają się fotografować więc wpadamy pod wiadukt, pod którym z Tomkiem zastanawiamy się nad podobieństwem do Bolesławieckiego i krętą ścieżką rowerową,  jedziemy przez park nad Nysą, zachwycając się ukrytymi między drzewami skał, by po chwili...


...delektować się Greckim Bulwarem...


...po krótkim postoju pod "żabką" - OderNeisRadweg i jej wijące się pośród pól wstęgi asfaltu...


...krótki pobyt na niemieckiej stronie wywiera wrażenie luksusu rowerowego (drogi) ale w Deschka wjazd do Polski do Pieńska i po odwiedzinach kolejnego cmentarza pomordowanych w czasach wojny, pniemy się mozolnie pod górę, pod długi podjazd który rozrywa grupę na wiele pomniejszych ale po mordędze nadchodzi  zjazd i to w panoramicznych widokach - ach...och... i pęd itd. a na końcu ....


...stołówka - grochówka przepyszna i kiełbaska grilowana, kawa, ciastko i los za który fant się trafił. Mnie akurat "Przewodnik Związku Gmin"...


....nasyceni, napojeni uciekamy z imprezy, przed nami 60km  a mnie strzeliło do głowy by zrobić dwie stówy i stanąłem na głowie.
Z Lubania Tomek prowadzi nas boczniówką - prawie jak rowerową - doliną Kwisy do Nowogrodźca, skąd jedziemy przez Kierżno i Osieczów do Kliczkowa, by na liczniku wyskoczyła wymarzona cyfra...


...w ostatnich promieniach dnia, wyłapuję lśniącą pianę wodospadu, gdzieś po drodze....


...przed Dobrą dopada nas noc, zapalamy lampki, jeszcze fota wiaduktu w Bolcu i rozstanie z TomSawyer-em, do domu 19km. Z obwodnicy przy "zbożowym  rondzie" (tak nazwałem rondo przy PZZ-ach) na obwodnicę wzdłuż PZZ-tów i już wiedziałem, że zamiar kilometrowy się powiódł i to bez dokręcania kółka.;)))

Trasa; przez Bolec, Brzeźnik, Parzyce, Zebrzydową, Nowogrodziec do Lubania przez Nawojów, Radogoszcz a następnie przez Zarębę do Siekierczyna - rajd z Siekierczyna przez Zgorzelec, OderNeiseRadweg do Deschki i Pieńsk, powrót przez Żarki Średnie, Żarską Wieś, Wyrębę, Nowa Karczmę. a dalej z Siekierczyna przez Lubań do Nowogrodźca i przez Parzyce, Kierzno, Osieczów Do Kliczkowa, Dobra, Bolec i stała do R.;))))






Kategoria rajd


Dane wyjazdu:
12.83 km 3.00 km teren
00:52 h 14.80 km/h:
Maks. pr.:32.30 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 137 kcal
Rower:9-NYSKEY

Po okolicy

Czwartek, 11 października 2018 · dodano: 11.10.2018 | Komentarze 0

Spacerowy wypad na nasze górki....


...ruszyła na całego budowa trasy rowerowej, tym razem ciągną od Raciborowic....


....a widziałem dziś, że wożą piach z Warty i zastanawiałem się gdzie a tu niespodzianka Droga, z wyjątkiem krótkiego odcinka, wykorytowana do Iwin.:-D



Dane wyjazdu:
22.63 km 0.00 km teren
00:57 h 23.82 km/h:
Maks. pr.:45.80 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 300 kcal
Rower:7-NIMANT

Lumeny

Wtorek, 9 października 2018 · dodano: 09.10.2018 | Komentarze 2

Do Daniela, przetestować lampki. Diody cree robią robotę. Pogadaliśmy, poświeciliśmy i do domu.;)))


Z wieczora w noc wjechałem a horyzont powalił, zasnuty całunem świetlnego piękna, tchnął życie w tysiące słońc.................



Dane wyjazdu:
19.59 km 0.00 km teren
01:09 h 17.03 km/h:
Maks. pr.:44.40 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 195 kcal
Rower:9-NYSKEY

Nic na siłę

Niedziela, 7 października 2018 · dodano: 07.10.2018 | Komentarze 3

Do południa walczyłem z zębatką w Nyskey-u, udało mi się znaleźć w lepszym stanie, problem pozostał z 11-tką ale na dziś nie była potrzebna więc dało radę na krótki wypad. Przy okazji wygrzebałem linkę do tylnej przerzutki w Nimancie, bo
w sklepach, o takich długościach ostatnio brakuje, szczęście, że jeszcze nie zezłomowałem parę części nie potrzebnych - jak się okazało jeszcze potrzebnych.;)))

Wyskoczyliśmy popołudniu na staw w Otoku....


....jeszcze przed Wartą pokazało się na chwilę słońce, na chwilę
, przyszły chmury, pojawił się wiatr i zrobiło się nie przyjemnie chłodno...



i
w  Warcie zawróciliśmy do Iwin, do Teściowej - Otok poczeka....


...a na drodze rowerowej spory ruch...


... i na szosach również,trafiliśmy na przerzut kombajnów do ziemniaków...


...przy okazji okukaliśmy prace przy moście - niedługo  otwarcie - przejazd,  to
teraz czysta bajka.;)))