Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2017

Dystans całkowity:660.02 km (w terenie 28.80 km; 4.36%)
Czas w ruchu:34:12
Średnia prędkość:19.30 km/h
Maksymalna prędkość:53.70 km/h
Suma kalorii:1277 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:50.77 km i 2h 37m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
46.47 km 0.90 km teren
02:49 h 16.50 km/h:
Maks. pr.:33.50 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:10-NYSKEA

Kolory wschodu

Sobota, 30 grudnia 2017 · dodano: 30.12.2017 | Komentarze 2

Kto wcześnie wstaje temu...



...słońce świeci....


....pijemy kawkę i ruszamy w nasz region, przed nami pejzaże, w górach potęga chmur...


...wrzucam zoom i wyłapuję urywającą się chmurkę...


....jeszcze chwila ze słońcem, bo z zachodu ciągną chmury deszczowe, wieczorem będzie deszcz...

....jedziemy do Warty i na Tomaszów, Kraśnik Górny, Dolny i do Łąki, przed Bolcem w lewo na Chościeszowice, obwodnica w Bolcu i tam spotykamy TomSawyer-a, razem jedziemy do R. My do domu a Tomek na okrążenie Grodźca.
Pogoda dopisała a chłód obwiał mi gardło ale we znaki bardziej dała mi się wczorajsza wyprawa, do jutra muszę się wykurować.


Dane wyjazdu:
133.33 km 3.60 km teren
06:47 h 19.66 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Wokół komina

Piątek, 29 grudnia 2017 · dodano: 29.12.2017 | Komentarze 2

Ostatni tydzień roku żegnam iście rowerowo, po wczorajszym deszczowym dniu, dziś mogłem się wyżyć, celem samym w sobie był objazd komina w Legnicy ale bez wstępowania w progi miasta, a żeby mieć mocną motywację, to wziąłem na cel pomniejsze trofea....


....zacząłem wcześnie, noc ciemna, pochmurna i zimna, i tylko czerwone światła wiatraków w Modlikowicach i Zagrodnie ubarwiały tę kończącą się noc. Iwiny, Ganczary Olszanicę mijam nawet nie wiedząc kiedy ...

.....zjeżdżam w dolinę Skory by zaraz wyskoczyć na szczyt Zagrodna i z głównej skręcić w lewo do Łukaszowa, prostą na Gierałtowiec i na Lubiatów pod A4, wpadając do Goślinowa i Gniewomierowic, wpadam na beznadziejną nawierzchnię a w większości wiosek koński łeb króluje, Jezierzany, Jakuszów, Pątnówek, Rzeszotary i Dobrzejów to makabra asfaltowa, kostkę w Miłogostowicach przeskakuje po chodniku ufff!..


...tam na liczniku wyskakuje mi 50km i robię chwile odpoczynku na uzupełnienie mocy...

....po ciepłej herbatce odbijam na Bieniowice i Spaloną gdzie jadę wzdłuż ładnego jeziorka i tam jestem zmuszony skorzystać z głównej 94-ki i dopadam pierwszy mały cel.....

.... zalew w Kunicach, udaje mi się złapać w kadr dwie czaple z kilkunastu widzianych....


...i tu też je wyłapałem ale już w locie a wszystkie siedziały na deskach pomostu dla łódek...


....objeżdżam cały zalew dookoła, mokre szutry mnie nie powstrzymują. chwila przy spacerniaku i w drogę...

.....z pięknej górki w kierunku Zimnic, obserwuję swój kolejny cel ale po drodze - jadąc na wprost bez zbaczania gdziekolwiek - zaliczam 1,5km szutru tysiąca kałuż ale skrót się opłaca, dopadam Koskowice i jazda do Księgienic,
jeszcze przelot nad A4-ką.....


....i cel nr.dwa zaliczony - Legnickie Pole - do środka na piękne freski nie mogę wejść, pani wysyłała mnie do muzeum bitwy Legnickiej po klucze - nie było czasu...

....zjeżdżam do Biskupic, przemęczam kostkę i jazda do Małuszowa, pnę się mozolnie do Przybyłowic, bo wiatr był zimny i mocny, docieram na szczyt i zjazd do....

....fota trzeciego celu - zalew w Słupie -  nie bardzo a za wodą piękne miasto - Jawor....


....z tego samego miejsca widok na sanktuarium Wniebowzięcia w Słupie i piękny zjazd w dolinę Nysy Szalonej...


...przeskakuję Winnicę, Krajów gdzie opuszczam dolinę Nysy Szalonej, by zaraz wjechać w objęcia doliny Kaczawy, i Krotoszyce gdzie pałac ten - czwarty cel mój a śpiące platany pozostawiam w spokoju i kieruję się na Wilczyce, Eernestynów...


...i zaczęła się walka z wiatrem na dobre ale słońce wyjrzało i tak pięknie świeciło, że momentami zapominałem o przejmującym chłodzie i zmęczeniu, przez Brennik do Nowej Wsi Złotoryjskiej rzut beretem...


...widoki były przepiękne, omijając główne trasy jadę na wprost do Uniejowic gdzie odbijam w lewo na Wojcieszyn, Pielgrzymkę i mój ulubiony punkt widokowy.

Na szczyt ledwo docieram, grzesiek i kilka łyków, już letniej herbatki z sokiem, ładuje mi baterię, zostawiam parę ostatnich łyków na pokonanie podjazdu przez Nową Wieś Grodziską i ostatnie kilka kilometrów mam prawie z górki. Jeszcze Sedzimirów i R.
Chełmy i Rosocha dziś wymiatały, gdzieś na horyzoncie hen daleko na południe Ślęża kusiła tajemniczym kształtem, Wilcza Góra nad Złotoryją  kierunek wskazywała niczym latarnia, Fudżi jak zawsze piękna a Grodziec czysty sentyment i wszystko w blasku pełnego słońca i błękitu niezmąconego.


A Legnicki komin -widoczny z daleka niczym Grodziec- objechany bez wstępowania do miasta.;)))



Kategoria wyprawa


Dane wyjazdu:
106.41 km 12.90 km teren
05:01 h 21.21 km/h:
Maks. pr.:53.70 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Bez celu

Środa, 27 grudnia 2017 · dodano: 27.12.2017 | Komentarze 0

Celów było mnóstwo, chęci nie wiele, najpierw zdecydować się wyjść nie mogłem....

....i nawet taki widok był słabą motywacją ale wyszedłem, po 7-iu kaemach bezładnego kręcenia zrozumiałem, że bez kawy nie dam rady więc zjazd do brata i godzina pitu, pitu zleciała.
Wreszcie na trasie - widoki były zachwycające...


....do 12-ego kaema szło opornie - jakiś dziwny ten dzień, słoneczny ale ciężko mi szło - w Łaziskach odpuściło i pognałem przez Kruszyn na obwodnicę i uliczkami boczniówkami, do mostu na Bobrze i do Krępnicy....


...lecę ppoż 17 i po 6kilometrach odpoczynek przy wodopoju...




....trasa leśna ma długość 12km - z ppoż 17 skręcam na trakt Żagański czyli ppoż 4 i na krzyżówce po paru kilometrach w lewo na ppoż 6 i....


....zjeżdżamy z leśnego szutru na asfalt za zamkiem w Kliczkowie....


....po drodze mijając pałacyk...


...a przed dojazdem do głównej bramy jeszcze raz podziwiamy zamek...


...po zaliczeniu kilku sklepów w Osiecznicy, grzeję do Nowogrodźca, trasą równoległą do szlaku Śląsko-Łużyckiego, nie mam ochoty na atrakcje tego szlaku, więc główna, przelotowa szosa gdzie akurat ruchu mało wydaje mi się atrakcyjniejsza i szybsza przede wszystkim. Tam wyłapuję kilka atrakcji turystycznych ta wieża to jedna z nich....


...myślałem jeszcze o Lubaniu ale chłodem powiało, późno zaczęło się robić, więc możliwie jak najkrótszymi skrótami do Bolca i koło basenów wpadam na ul. Gdańską, wody Bobru w normie a nowy rowerowo-pieszy spacerniak wymiata...


...jeszcze fota przeprawy przez Bóbr i na obwodnicę....


...powrót oczywiście stałą i w Warcie lampka pałera czerwoną poświatą zpłonęła, zatrzymałem się na grzesia a w liczniku magiczna cyfra....


 ....i co oczywiste, tej również zabraknąć nie mogło w rejestrze.;))))

Trasa; R, Iwiny, Warta, Łaziska, Kruszyn, Bolec, obwodnicą do ronda i z ul. Kościuszki na ul. Mostową i Bolesławice, Krępnica, Bory Dol. Kliczków, Osiecznica, Tomisław, Nowa Wieś, Zebrzydowa, Nowogrodziec, Gościszów, Ocice, Mierzwin, Brzeźnik, Bolesławiec, obwodnica, Kruszyn, Łaziska, kozie rondo, Łaziska, Warta, Iwiny, R.



Kategoria wycieczka


Dane wyjazdu:
34.32 km 0.00 km teren
02:01 h 17.02 km/h:
Maks. pr.:39.50 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:10-NYSKEA

Zwiadowcy

Wtorek, 26 grudnia 2017 · dodano: 26.12.2017 | Komentarze 2

Ranek przywitał mnie fajerwerkami....


a to zapowiadało piękną aurę, więc nie śpieszyłem się z wyjściem, poczekałem na Dudysię i po porannej kawce, razem ruszyliśmy na słoneczny szlak....


....trasa na Lubków  - skąd ten widok -  i Wilczy Las w pełnym słońcu przy mocno oszronionych łąkach...


...na polach Szczytnicy, wyłapałem zwiadowców Pani Wiosny, cyknąłem fotę a na odjezdnym, te dumne acz płochliwe ptaki pożegnały nas swym donośnym krzykiem...


...powrót przez Wartę, widoki z trasy rowerowej piękne....


...jedziesz i podziwiasz  w ciszy, w spokoju, w zadumie....


...słońce grzało a trasy tej, ciągle mi mało.;)))






Dane wyjazdu:
100.81 km 0.00 km teren
04:19 h 23.35 km/h:
Maks. pr.:50.70 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Gdzie koła poniosą

Poniedziałek, 25 grudnia 2017 · dodano: 25.12.2017 | Komentarze 0

Gdzie wiatr pchnie, gdzie koła poniosą, grunt, to wyjść z domu.
Wyszedłem późno - bo późno położyłem się spać - i obrałem kierunek taki, by wiatr pchał, by nie walczyć, by delektować się jazdą i tak zaniosło mnie na lotnisko Krzywa, dalej była Gromadka, potem wiatr pchnął mnie do Modłej i skręciłem w prawo na Krzywą ale na granicy gmin, skończył się dywanowy stół - nie, nie pomyślałem, dziś tylko gładzie, dziś tylko stolnica, zawróciłem i pognałem na Nową Kuźnię i wyjechałem na główną przelotową do Chocianowa ale tam nie miałem ochoty więc powrót do Gromadki przez Wioskę Wiatrów i.....

....Wioskę "Końskich Łbów"....

....Krzyżowa, Kraśnik, Dąbrowa i Krępnica oraz jej woda znad której, rozświetlony słońcem widok gór tak mile ogrzał moje zziębnięte członki.;)))
Bolesławice, Bolec przez centrum, chwila pitu, pitu z kumplem pod kinem i przez Kruszyn do Łazisk, chwila kręcenia po obwodnicy, by brakujące dwa kilometry do setki wykręcić a przy okazji kolejne pitu,pitu z kumplem tym razem na rowerze.
Powrót z wiatrem, powrót trasą rowerową, powrót w chłodzie, nogi nie czułem, niby osiem stopni a noga mi zmarzła.
Święta w toku czas na obżarstwo na wyjeździe.;)))

Trasa.R,Iwiny, Lubków, Wilczy Las, Szczytnica, lotnisko, Gromadka, Modła, Nowa Kuźnia, Pasternik, Wierzbowa, Gromadka, Krzyżowa, Kraśnik, Nowa Wieś Kraśnicka, Dąbrowa, Krępnica, Bolesławice, Bolesławiec, Kruszyn, Łaziska, kozie rondo, Łaziska, Warta, Iwiny, R.


Dane wyjazdu:
33.30 km 0.00 km teren
01:42 h 19.59 km/h:
Maks. pr.:45.80 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:10-NYSKEA

Magiczna filiżanka

Niedziela, 24 grudnia 2017 · dodano: 24.12.2017 | Komentarze 2

O 5.00 już nie spałem, ćwiczenia, śniadanie i co, za oknem "huragan" ale termometr pokazuje 9'. Nie ma siły na siedzenie w domu kiedy spać się nie chce.
Dopadam rowerek i w trasę - pizga nie miłosiernie, jadę 14km/h, wiatr daje centralnie w twarz.
W Iwinach dopada mnie nocna bestia, nie ma ucieczki, spowalniany wiatrem i pod górkę nie mam szans, bronię się ręką, świadomy, że mogę ją stracić, robię uniki w stylu slalom rozpaczy i nadchodzi ratunek - samochodowy - ktoś do pracy pewnie, bestia odpuszcza, wilczurowaty kundel spuszczony z łańcucha na noc opanował główną szosę z Bolca do Złotoryji i prześladował rowerzystów.
Dzisiaj byłem chyba jedyny taki szalony, ale nic to, po walce z bestią wjeżdżam na rowerową i walka z wiatrem przybiera na sile, momentami spowalnia mnie do 10km/h mimo, że prosta jak stół ale w głowie motywacja, powrót będzie super lajt a fota filiżanki będzie moja.....
....i jest, rynek w Bolcu i przewrócona filiżanka z ławeczką w środku dla amatorów filiżankowych aromatów.;)))
Cykam fotę i wracam, zaczyna powoli świtać, jadę z wiatrem i to jest rozkosz, jedzie się jakby miało skrzydła.
Wracam na kawkę a tu pierwszy gość, Ojciec w odwiedzinach, opróżniamy filiżanki aromatycznych napojów i czas się wziąć za ubieranie choinki, toż to dziś wigilia - naprawdę!!!.;)))))



Dane wyjazdu:
18.37 km 0.00 km teren
00:58 h 19.00 km/h:
Maks. pr.:38.10 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Przed pracą

Piątek, 22 grudnia 2017 · dodano: 22.12.2017 | Komentarze 3

W oczekiwaniu na telefon z roboty, bujnąłem się na trasę, telefon dopadł mnie w Warcie gdzie złapała mnie mżawka, jadąc pod wiatr. Powrót już z wiatrem ale mżawka się nasiliła. Zakręcony dzień - wszystkiego po trochu i w mega tempie.;)))

Życzę wszystkim Zdrowych i Pogodnych Świąt....


....a bombki Dudysi, nastrój wprowadzą.:)



Dane wyjazdu:
21.44 km 1.00 km teren
01:21 h 15.88 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 214 kcal
Rower:9-NYSKEY

Zimówki

Niedziela, 17 grudnia 2017 · dodano: 17.12.2017 | Komentarze 3

Przed obiadem krótki wypad, Dudysia dała się wyciągnąć i nawet po śniegu pojeździć.;)))


....przed nami ktoś już szlak przecierał....


....zimówki założone, można po śniegu trasy zdobywać....


...ślad niezły ale i szum gum na asfalcie mocny, tak samo jak i opór toczenia.;)))

Trasa na Żeliszów i powrót przez Wartówkę.


Dane wyjazdu:
29.74 km 0.00 km teren
01:26 h 20.75 km/h:
Maks. pr.:41.40 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 315 kcal
Rower:9-NYSKEY

Popołudniowo

Sobota, 16 grudnia 2017 · dodano: 16.12.2017 | Komentarze 0

Do południa się nie udało ale po, choć na chwilę przed zmrokiem się bujnąć musiałem. Duża wilgotność, poza tym super się jechało.;)))
Trasa do Warty przez Tomaszów i z powrotem do końca asfaltu koło starej biblioteki.


Dane wyjazdu:
38.35 km 7.00 km teren
02:12 h 17.43 km/h:
Maks. pr.:33.10 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Zima

Niedziela, 10 grudnia 2017 · dodano: 10.12.2017 | Komentarze 3

Czas na przedobiedni niedzielny wypad, zima za oknem zachęcająca - słońcem, wiatrem, chłodem i ślizgawicą.
Jadę ku przygodzie, na R.A.D.Z. pierwsza fota....


....za daleko postawiłem rower od barierki i dobiegając, zdążyłem się wyłożyć na tym lodowisku....


...po asfaltowej przyjemności, czas na szuter do Bolca, trasa prawie 5-cio kilometrowa.....


...były szerokie odcinki i takie na koło z MTB....


....urok to ma swój magiczny....


....w Bolcu podjechałem pod kino forum, taki spontan i nadziałem się na zawodowców z MTB, pojechałem z nimi na zabobrze, Oni grzali na bory a mnie zawróciło a jeleniogórską, gdzie pół ronda już funkcjonuje....


...i pocisnąłem stamtąd ppoż nr25 do obwodnicy nowo budowanej do prawie skończonego koziego ronda....


...zachwycając się  czystą, ośnieżoną naturą.;)))

Powrót stałą trasą do Warty i na rowerową do Iwin i do R. pod silny, lodowaty wiatr. Słońce, błękit i biel zimna, było zaje....;)))

Kategoria R-A-D-Z, Regionalnie