Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:454.71 km (w terenie 31.25 km; 6.87%)
Czas w ruchu:24:15
Średnia prędkość:18.71 km/h
Maksymalna prędkość:60.80 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:32.48 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
11.17 km 0.30 km teren
00:46 h 14.57 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Może sie uda

Niedziela, 29 marca 2015 · dodano: 29.03.2015 | Komentarze 0

Przed południem wyjrzało słońce, wykorzystaliśmy ten fakt i to, że do obiadu jeszcze jakieś dwie godziny. Chociaż na godzinkę. Dojechaliśmy do lasów Jurkowa i telefon - ważny telefon - goście w domu i tyle z wycieczki ale zawsze coś.;)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
23.62 km 2.25 km teren
01:02 h 22.86 km/h:
Maks. pr.:46.70 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

W poszukiwaniu magii

Wtorek, 24 marca 2015 · dodano: 24.03.2015 | Komentarze 3

Właściwie, to dziś wygnałem się na rower siłą.
Zmęczenie odbierało chęć na cokolwiek ale przed wyjściem, kuknąłem na neta i wpis TomSawyer-a, natchnęła mnie jego ostatnia wycieczka, zapragnąłem zobaczyć tę magię naocznie.
Na fajerwerki ognistego nieba nie zdążyłem, szaruga dopadła mnie już w Sędzimirowie a w polu na szutrowym skrócie zafascynowały mnie lustra odwróconego bytu.



Pod Grodźcem wieczór otwierał wrota nocnym markom a tajemniczość wszelkiego bytu nabierała niesamowitych kształtów.


Pierwsza fota z fleszem bo coś mignęło w tej dziupli przepastnej.


Druga była bez i ujrzałem jak stare lipy paszcze otwierają, chytrze czekając na wędrowca zbłąkanego.


Odwróciłem lico w przestrachu bo gdzieś z góry doszedł krzyk piskliwy, w myślach wyobrażenie - biała dama na dachu zamku.


Drzewa zaczęły się skręcać w jakimś dziwnym mrocznym tańcu, ruszyłem z kopyta.


Przy okazji łapiąc sierp Księżyca i Wenus samotną na zamkiem w ciemności skrytym.


Pędziłem jak szalony i dopiero w R. złapałem oddech
i tę fotę przy kościele.
Magia w nocy robi wrażenie a na pustkowiach tchnienie zimna zwiększa odczucia. ;)

Tras, R. Sędzimirów, Nowa Wieś Grodziska, Grodziec, Olszanica, Ganczary, Iwiny, R.

Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
44.03 km 2.40 km teren
01:46 h 24.92 km/h:
Maks. pr.:46.70 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Spotkanie na szczycie!

Poniedziałek, 23 marca 2015 · dodano: 23.03.2015 | Komentarze 5

Już od rana mnie nosiło, praca przebiegła w iście kosmicznym tempie i nawet nie wiem kiedy się skończyła, popołudniowe leżakowanie dla od tajenia przed tv serialowym i......
Dudysi nie przekonałem na dzisiejsze rowerowanie, pomknąłem więc jak strzała samotnie wytyczając stałą trasę.
Do Iwin jakoś tak ciężko, nogi nie chciały współpracować i czułem brak mocy, doturlałem się na widokowy i łyk słodyczy tymbarkowej.
Poczułem błysk w oczach,
z uszu poszła para,
włosy zrobiły się na szpilkę
a z pod butów uleciał dym - "zamieliłem kołami" i w trasę.
W Warcie, czasomierz od pedałowania pokazał 18 minut, pomyślałem - o cho - licznik zimno trafiło, ale nie, wszystko w porządku to szybkość tymbarkowa, więc drugi łyk i przyśpieszam.
Kozia Górka i myśl o stałej - trochę za nudna na dzisiaj ta trasa - skręcam w lewo i lecę przez Łasicką na Zwycięstwa, tam odbijam na krótki szuterek koło Huberta i na Jelenią ale - znów myśl o zmianie i - skręcam na Leśną, dopadam Śluzowej, mijam cmentarz i jakże by inaczej - a czemu by nie przez mostek na Bobrze - skręcam na kostkę do Manufaktury i rowerową traską do mostku - wjeżdżam - po drugiej stronie biker w świecącej kurtce, na mostku ciasno, mimo to pędzę z nadzieją, że ustąpi mi miejsca i go nie rozjadę, mijam go w pędzie szalonym słysząc - to TY - pisk opon , piaskowa kurzawa, odwracam głowę i patrzę a to Robert i wyrywają mi się z ust  Jego słowa z przed sekund paru - to Ty.;)
Oczywiście kwadransowe pitu pitu..............


..........fota z łapy i w trasę,

na rondzie Kościuszki fota zachodu, szybko ulatująca magia świetlistej nadziei w ostatnim mrugnięciu dnia złapana w foto.

 Obwodnicą do Trasy rowerowej z kostki i wzdłuż Alei Tysiąclecia do Chumedu , zawrót na rowrową po drugiej stronie, ale już asfaltową i powrót do ronda PZZ  i wskok na ścieżkę po kolejową  do Kruszyna, dwa kilometry bujania się po dołkach aż na koniec Kruszyna, skręt na Łaziska i boczniówkami wyjazd na poligon, Powrót - po kolejnym tymbarkowym łyku - z iście świetlistą prędkością. 


Na widokowym w Iwinach zachwyt światłami Valinoru, sierp Księżyca i Planety Wenus,

dziś koniunkcji z Marsem nie było, za to na całym niebie tylko cztery obiekty, do tej dwójki dołączył Syriusz w konstelacji Wielkiego Psa i Jowisz - planeta tarcza -  zachód mienił się barwami snu a noc koiła zmysły i chłód mroźnego wieczoru nie przeszkadzał i rażące światła aut były nie widoczne, liczył się tylko pęd.
Wpadłem do R. i zaraz na początku wypadek, zatrzymałem się by pomóc a Nimanta położyłem do rowu, po drugiej stronie samochód wisiał na skarpie, auta zwalniały automatycznie bo mój rowerek z włączonymi światłami leżąc w rowie sprawiał wrażenie potrąconego,
 Użyczyłem latarki by zaczepić linę do traktora i zatrzymywałem ruch, operacja wyciągania dziadka przebiegła sprawnie i po chwili prułem do martwiącej się żonki jak na skrzydłach.
I było ciastko i zielona tea i dzień był zaje........!

Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
14.55 km 9.25 km teren
00:53 h 16.48 km/h:
Maks. pr.:35.50 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Mało

Niedziela, 22 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 0

Musiałem jeszcze pojeździć, mało mi było po wcześniejszym spontanie i wybrałem szutry. Nugget wziął mnie na grzbiet i polnymi drogami do Górnego R. Sędzimirów i skrótem do Nowej Wsi Grodziskiej ze znajomą bikerką z Bolca. Powrót zaś skrótem do Sędzimirowa i w R. przez pola - polne drogi dają w d - do tego zimny wiaterek i pod wiaterek i było fajnie a trzy zera strzeliły i norma wyrobiona, jest super.:)
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
22.70 km 0.00 km teren
01:34 h 14.49 km/h:
Maks. pr.:31.20 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Spontan

Niedziela, 22 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 0

Plany nigdy nie wychodzą, próbowaliśmy ale po kawce u teściowej odechciało nam się przez las na Okmiany.
Wskoczyliśmy na trasę do Tomaszowa z próbą spotkania sie z TomSawyer- em ale czasowo się nie zgraliśmy a zimny oddech północy wywiał nas na powrót do domu, parę słów z Tomkiem zamieniłem i tyle było.
Słońce przepięknie dogrzewało lecz wiaterek chłodny psuł przyjemność.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
30.29 km 8.15 km teren
02:00 h 15.15 km/h:
Maks. pr.:47.10 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Autostradowe szutry

Sobota, 21 marca 2015 · dodano: 21.03.2015 | Komentarze 5

Już nie szukaliśmy WIOSNY, pojechaliśmy ją przywitać.
Choć chłodny wiaterek wiał to ciepło promieni równoważyło skalę temperatury odczuwalnej.
Początek trasy jak zawsze lub w większej przewadze bez celowy, aż na boczniówkach Lubkowa gdy skończyła sie droga  i mus zawrócić skręciliśmy na szutry leśne Wału Okmiańskiego.


lecz zanim zawróciliśmy okukaliśmy Lubkowskie uroczysko gdzie Dudysia krążąc po bagnisku szukała życia kwitnącego.;)


A potem dopadliśmy szutrów osiem kilometrów po leśnych autrostadach


bajkowe nierealistyczne i nowe drogi dopiero teraz przez nas odkryte


szokowały nas i zachwycały


a z każdym kilometrem dziękowaliśmy za chłodek, bo much było zero a usta mieliśmy rozdziawione szeroko na piękno lasu, drogi i możliwości rowerowej jazdy w tym kompleksie leśnym


my się zachwycaliśmy a Wy, pojedziecie tam z nami by odkryć na nowo szuter wspaniały, las ujarzmiony nie zdziczały?:))))

Z tej drogi wjechaliśmy wprost na Kolonie Lubkowa i spotkaliśmy znajomego Bikera, którego poznałem na paradzie rowerowej w Jeleniej. Powrót trasą Wilczy Las , Lubków w trójkę, aż do widokowego nad Iwinami, tam się rozstaliśmy i do R.:)


Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
35.73 km 0.95 km teren
02:09 h 16.62 km/h:
Maks. pr.:48.20 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Wreszcie

Piątek, 20 marca 2015 · dodano: 20.03.2015 | Komentarze 2

Szybki wypad stałą do Bolca, załatwić parę spraw i powrót stałą lecz na rondzie PZZ, Dudysia pognała do Kruszyna kostką a mnie pchnęło na ścieżkę wydeptaną przez pieszych po starym szlaku kolejowym, którędy,  kiedyś, w przyszłości, mam nadzieję bliższej niż dalszej, powstanie droga rowerowa z Bolca do Grodźca.
Jechało się cudownie a  wraz z trasą rowerową wzdłuż wariatkowa to przedsmak mojej przyszłej stałej trasy rowerowej - marzenia.;)
Wieczór  dopadł nas w Łaziskach a wraz z nim solidny chłodek- zmarzłem, mimo tego jazda była tak odstresowująca jak wczorajszy TOUCH OF IRELAND - warto było poświęcić czas na oglądanie smukłych nóg tancerek - by  dzisiejsze popołudnie przeznaczyć na czyste niczym nieskażone rowerowanie.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
2.00 km 1.00 km teren
00:06 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN

Ogólny

Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 15.03.2015 | Komentarze 2

Poskładany z czego miałem i się przejechałem, ocena niezła, teraz  dalsze konfiguracje i dogrywanie poszczególnych podzespołów. Mozolnie to idzie, koło które zamówiłem, już trzeci miesiąc się gdzieś tam produkuje, brak czasu - jedna godzinka w tygodniu - nie rokują na szybkie zakończenie prac a miało być na wiosnę.:(
Kategoria test


Dane wyjazdu:
40.38 km 0.00 km teren
03:21 h 12.05 km/h:
Maks. pr.:49.60 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

W poszukiwaniu wiosny

Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 15.03.2015 | Komentarze 3

Niespodziewany wypad na regionalne szlaki.
W tygodniu zapowiadali niemiłą aurę a tu niespodzianka . Zimno co prawda ale dali my radę i nawet słonko tak dogrzało, że na moście przed Kraśnikiem Górnym  grzaliśmy plecki, czekając na przejazd towarowego pociągu.;)
Osłonięci od wschodniego wiatru spędziliśmy tam jakąś chwilę - pragnienie słonecznego ciepła nie chciało puścić i dopiero chmury na wschodnim niebie - zapowiedź końca ciepłych promieni - zobligowało nas do dalszej podróży.;)

Pod górkę małą się pięliśmy...

i pięliśmy....

aż dopięliśmy, mnie jakoś szybciej bo z tego zjazdu za zakrętem, pod tą górkę rozpędem wjechałem a miałem tam prawie 50km/h.
Tu na górce Kol. Kruszyn i nauka jazdy wierzchem.

Trasa; R. Iwiny, Warta, Łaziska, Kruszyn, Kruszyn koło pałacu, Kraśnik Górny, Tomaszów, Lubków i chwila rozmowy z Tomkiem, Iwiny, R.:)

Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
32.80 km 1.45 km teren
01:51 h 17.73 km/h:
Maks. pr.:42.40 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Han Solo...

Wtorek, 10 marca 2015 · dodano: 10.03.2015 | Komentarze 0

Dudysia wróciła do gry, wreszcie mogliśmy pobrykać w trasie - rowerem. Głód jazdy był ogromny, bo pruła przed siebie ile wlezie i zapomniała robić foty.;)


Za to mnie cykła się fatamorgana z Tatooine, tak jakoś naszło mnie wspomnienie o rozbiciu Sokoła Millenium przez Hana Solo, na szczęście przeżył więc w grudniu będzie się działo, oj będzie.;)

Trasa; R, Iwiny, Lubków - główną, Wilczy Las, Szczytnica, Tomaszów, Lubków - koło fermy, Iwiny, R.
Kategoria z żoną