Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 76965.18 kilometrów w tym 5331.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.47 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2016

Dystans całkowity:323.89 km (w terenie 12.20 km; 3.77%)
Czas w ruchu:15:57
Średnia prędkość:20.31 km/h
Maksymalna prędkość:439.00 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:32.39 km i 1h 35m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
33.51 km 0.00 km teren
02:00 h 16.75 km/h:
Maks. pr.:46.50 km/h
Temperatura:2.6
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

"To był dobry wybór"

Niedziela, 27 listopada 2016 · dodano: 27.11.2016 | Komentarze 4

Szalona niedziela - przez bankowe terminy rano do roboty, obiad i  na rower, trasa regionalna ale przed wypadem....
,  

...Nyskea przechodziła próbę właściwą w wykonaniu Dudysi w myśl przewodnią znajomej poziomej Bikerki,
"Jeśli pod Twoim tyłkiem jawi się rower poziomy....to wiedz, że coś się dzieje."


A potem była jazda, Biały Łabędź rwał do przodu - Dudysia w akcji....


...pejzaże malowały naszą trasę, zimno acz przyjemnie.;))))

Naszło mnie na narzekanie ale pomyślałem, że wielu ma przerąbane więc pisać o radości, o szczęśliwości będę lecz powstrzymałem zapęd, bo jak tu pisać kiedy aura depresyjna, więc odleciałem w świat marzeń, bo jak napiszę o realizowaniu wypadu nad morze w czerwcu przyszłego roku trasą O-N-R, to może nasza skromna grupka powiększy się o jakieś grono zapaleńców co z kosmiczną średnią 15km/h zwiedzi kawał świata i odetchnie morską bryzą a może i wróci jak czas do pomoże na tych samych kołach.;)))
Pomarzyłam.;)))






Dane wyjazdu:
29.96 km 1.00 km teren
01:22 h 21.92 km/h:
Maks. pr.:439.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Jeszcze, jeszcze

Niedziela, 20 listopada 2016 · dodano: 20.11.2016 | Komentarze 0

Po powrocie z Grapy za oknem, słońce mocno schodziło do horyzontu, szykował się fajny zachód, wrzuciłem na siebie dodatkowy ciuch i poleciałem....



....pod ruiny wiatraka....


...cudowne, cyknąłem fotę i zjazd do głównej i pęd....


...na widok na początku Górnych R. Błoto uniemożliwiło mi dalsze zdobywanie wzgórza więc zawróciłem i pognałem na widok do...


...Iwin, widoki zanikały a pęd aut pozostawiał smugi świateł zanieczyszczając mrok...



..wczesna pora nie pozwalała na gwiezdne obserwacje, więc wydłużyłem wieczorny wypad i poleciałem na Tomaszów, zamieniłem parę słów z TomSawyer-em na temat przyszłorocznej wyprawy rowerowej nad morze i pojechałem do...



...Warty a przed nią, złapałem Wenus w pełnej krasie, zachodzącą właśnie nad Wartą..


..chwila pogawędki z bikerem co po polach z pieskiem się bujał i do Iwin gdzie auta dalej szalały, złapałem jednego w kadr bo "Mlecznej...." przy takim nawale świateł samochodowych nie dało się uchwycić i tyle z dzisiaj.;)))










.


Dane wyjazdu:
28.02 km 3.30 km teren
01:56 h 14.49 km/h:
Maks. pr.:46.50 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Grapa

Niedziela, 20 listopada 2016 · dodano: 20.11.2016 | Komentarze 0

Niedzielne popołudnie, słoneczne, bezwietrzne było jak zaproszenie na wycieczkę - więc?! Kierunek Grapa....


...dojazd przez Czaple minął nam bez przeszkód i ciekawych widoków a w ośrodku przywitały nas pawie i ośli jęk...


...zainteresowanie nami, przybyszami było przeogromne...


...jedne wskakiwały na kolana...


...a drugie, popisywały się w grę złap mnie jak chcesz;)))...


...a widoki były baśniowe.

Wycieczka z tytułu tam i z powrotem:)







Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
33.26 km 0.00 km teren
01:33 h 21.46 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Możesz więcej

Czwartek, 17 listopada 2016 · dodano: 17.11.2016 | Komentarze 0

Chmury i wcześniejszy deszcz nie rokowały na cokolwiek a jednak o 18-tej nie padało, lekki wiaterek i suche ulice zaprosiły na nocną przejażdżkę.
Było ciemno i pochmurno, za to ciepło, przyjemnie. Pędziłem na Bolec główną, pomny spotkań z dzikami, których w tym rejonie megastada grasują nachalnie po polach i łąkach zapuszczając się w pobliże domostw, nie ryzykowałem zapuszczania się w dzikie ostępy, gdzie zdany bym był wyłącznie na słabnącą lampkę z Lidla.
Zgasła oczywiście w momencie największej potrzeby - czyli w ciemnicy przed wsią - tym razem byłem zabezpieczony i wiozłem drugą - naładowaną.
Wymiana zajęła dwie sekundy i mocno już doświetlony ruszyłem napawając się urokami nocy. Jasna kołdra chmur nad Bolesławcem, podświetlona  świetlną łuną ulicznych lamp, ledwo skrywała iskry kosmosu, wynurzające się na czyste tło nieskończonej czerni wszechświata.
Zatrzymałem się na chwil parę, bo nad horyzontem Wielka Niedźwiedzica jasno spoglądała na Małą a po lewej Capella czarowała swoim jaśniejącym urokiem, Perseusz jak zawsze gonił Kasjopeję a Andromeda - dziś piękniejsza od ostatniego spotkania pokazała wreszcie swoje cudo, skrywane od wielu tygodni za woalem mgieł i smogu - tajemniczy owal, niczym klejnot ze snów, lecz wtajemniczeni znają bezczelność tego uroku, tego czegoś co podąża w naszym kierunku ustawiając swój urokliwy powab na torze kolizyjnego spazmu.
Czysta perwersja, miliony lat w strachu przed nieuchronną agonią w szale tańca gwiazd.
Wjechałem do Bolca, przemknąłem jego ulicami, minąłem w milczeniu K. i Ł. i wyskoczyłem na poligon, zniknąłem w ciemnicy między wsiami, chmury gęsto zasłoniły niebiańskie fajerwerki.....



...ale przed Wartą parę chmur postrzępił coraz mocniejszy wiatr i widok zaskoczył mnie ogromnym księżycem, wyłaniającym się z nad wierzchołku lasu Wału Okmiańskiego - telefon poszedł w ruch i było zaje...;)))
 



Dane wyjazdu:
15.96 km 0.00 km teren
00:46 h 20.82 km/h:
Maks. pr.:36.70 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Polowanie

Niedziela, 13 listopada 2016 · dodano: 13.11.2016 | Komentarze 3

Polowałem na super księżyc,gęste chmury owo polowanie zakończyły ale złowiłem światła Nyskey-a, tak na pocieszenie.;)))


Sam przód...


...i tył. Chyba jestem dość widoczny.;)))
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:-3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Zima

Niedziela, 13 listopada 2016 · dodano: 13.11.2016 | Komentarze 0

Mróz, słońce,szron, bezwietrznie - pięknie i rześko ........

ZIMA

"świat zamarzł, białym pokryty puchem
w martwej pogrążył się ciszy
czasem, orła krzyk wskrzeszy życia dźwięk
na chwilę! po czym milknie na widok zdobyczy
biel, ostrością poraża, zimno słabszym konać pozwala
najwytrwalsi, nie moc biorą za pan-brat
tchną w życie moc przetrwania
w dniu śmierci zimna
kata słonecznego urodzaju"
                                     z tomiku "wiersze 15-lecia"





....schowałem telefon do kieszeni i w tym momencie parę metrów niżej ode mnie zerwało się do ucieczki stado dzików.
Chodząc po tych terenach aparat trzeba mieć w gotowości....


....kamionka zimą jest zawsze piękna....


...i tu również miałem schowany aparat gdy stado saren, dosłownie z pod nóg zerwały się i zniknęły w zaroślach....



...Dudysia w akcji a gdzieś w oddali śpiew żurawi zadziwiał swoją mocą - że jeszcze nie odleciały? A może paru maruderów pozostało na zimę?;)))
Kategoria Nordic Walking


Dane wyjazdu:
35.63 km 0.00 km teren
01:30 h 23.75 km/h:
Maks. pr.:43.90 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Przed południem

Sobota, 12 listopada 2016 · dodano: 12.11.2016 | Komentarze 0

Trasa po gminie czyli Iwiny, Lubków, Wilczy Las, Szczytnica, Tomaszów, Warta,R.
Wiaterek lekki a zmarzłem tylko w buty, bo te letnie jeszcze założyłem.Mgieł takich jak wczoraj nie było ale pochmurno i pewnie dlatego kierowca tira był w depresyjnym zamyśleniu gdy wyjeżdżał z CPN-u,zepchnął mnie na przeciwległy pas, będąc na równi z jego kabiną i gość jeszcze zatrąbił, że się pcham kiedy on wjeżdża na główną. Biedne te tiry, rowery je rozjeżdżają, pierwszeństwo wymuszają i w ogóle tarasują im bezpieczny przejazd po drogach wszelkich.;)))

Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
32.79 km 0.00 km teren
01:21 h 24.29 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Przed obiadem

Piątek, 11 listopada 2016 · dodano: 11.11.2016 | Komentarze 0

Szybki przelot po stałej. Mglisto,chłodno ale sporo bikerów maści różnej.:)
Kategoria stała trasa


Dane wyjazdu:
40.49 km 0.00 km teren
01:45 h 23.14 km/h:
Maks. pr.:35.90 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Po obiedzie

Niedziela, 6 listopada 2016 · dodano: 06.11.2016 | Komentarze 0

Rozgrzany gorącym bigosem i herbatą morwowopokrzywowojarzynową, doznałem chęci na przejechanie jeszcze paru kilometrów. Dudysia dała pas więc wystartowałem sam, na starcie deszcz schodził po drabinie ale meteogramy mówiły, że padać nie będzie. 
Nie zrażony wilgotną kostką ruszyłem z kopyta na trasę, w Iwinach asfalty już suche, więc do poligonu skręt w lewo na Łaziska a tam już ruszyły prace  budowy obwodnicy wzdłuż PZZ-ów, przeleciałem Kruszyn - żywego ducha nie uświadczyłem - Kruszyn II i do Kol. Kraśnik, Tomaszów, Szczytnica i Wilczy Las, Lubków i deszcz pojawił się znowu i znowu zaczął schodzić po drabinie więc nie mogłem narzekać, taki deszcz to nie deszcz i można drałować śmiało. Widoków żadnych a gęstniejące chmury potęgowały szarość i przygnębiajacą aurę. Przeleciałem przez centra Lubkowa i Iwin lecz spotkałem tylko kilku bikerów  w stylu w dwa kółka na żubra i z powrotem. Nasycony jazdą z przyjemnością wróciłem na kawkę w domowe pielesze. I to była niedziela przyjemnie spedzona pomimo nie korzystnej aury.;)))
Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
25.56 km 7.90 km teren
01:39 h 15.49 km/h:
Maks. pr.:43.20 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Przed obiadem

Niedziela, 6 listopada 2016 · dodano: 06.11.2016 | Komentarze 0

Przez Lubków na Wał Okmiański, Lubkówek i powrót tą samą trasą, Szaro, buro i ponuro a wychodziliśmy w ostatnich promieniach porannego słońca.
W lesie, jesień jakby się zatrzymała a drzewa w oczekiwaniu na pierwsze przymrozki, trwały skąpane w barwach czerwieni i żółci uwalniając po jednym liściu, ktore spokojnie, nie nękane wiatrem, jakby w oczekiwaniu na swoją kolej w podróży do ziemi, radośnie mieniły się paletą barw przyprawiając obserwujących w ciepły i radosny nastrój.;)))
Kategoria z żoną