Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 76965.18 kilometrów w tym 5331.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.47 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:505.34 km (w terenie 26.70 km; 5.28%)
Czas w ruchu:28:44
Średnia prędkość:17.59 km/h
Maksymalna prędkość:47.30 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:42.11 km i 2h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
71.45 km 7.15 km teren
04:04 h 17.57 km/h:
Maks. pr.:39.40 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Kliczków

Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 4

Do Kliczkowa po raz wtóry i zawsze coś do odkrycia. Tym razem zaporę a drogowskazem "pole namiotowe", wjazd w lewo od wjazdu na zamek - proste ale jak często przeoczone.:)
Trasę rozpoczęliśmy w Iwinach po kawce u teściowej, poranek nie wchodził w rachubę bo raz - musiałem się wyspać, bo dwa - odpocząć, bo trzy - dokończyć montaż linek w Nimancie po smarowaniu, bo cztery - wszmać konkretny obiad z rodzinką i bez pośpiechu i szalonej gonitwy jaką miałem w tygodniu, spokojnie wybrać się na wycieczkę. Pogoda nam sprzyjała, nam i wszystkim bikerom bo sporo ich na trasie było.:)
Trasa: z R do Iwin i do Łazisk przez Wartę, oczywiście główną zapchaną samochodami, w Łaziskach do Kruszyna i chodnikiem rowerowo pieszym na obwodnicę Bolesławca. Na  ul. Mostowej do Bolesławic, przed Krępnicą w las (to już szutry) i kierunek do krzyżówki przy lesie Bukowym. Parę fot i pięknie pachnącym lasem do głównej na Kliczków i do Zapory oczywiście foty i na zamek na ulubione lody Dudysi. Kolejka i oporna obsługa zniechęciła nas do czekania więc ruszyliśmy z powrotem. Trasa ta sama, powrót dość szybki w R. piekarnia i zmęczeni do domu.:)


Mała, zgrabna i taka ładna zapora w Kliczkowie


Obowiązkowo pod zamkiem a lodów nie było.;)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
20.15 km 0.00 km teren
01:11 h 17.03 km/h:
Maks. pr.:29.30 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

I chmury nas zawróciły

Czwartek, 25 września 2014 · dodano: 25.09.2014 | Komentarze 0

Plany trasy tradycyjnie ale pogodowo do bani, w połowie trasy chmury ciężkie i ołowiane stanęły  w horyzoncie i nawet nie przewidując, wiedzeni instynktem i wydarzeniami dni ostatnich zawróciliśmy a deszcz dogonił nas na prostej w R.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
103.25 km 3.40 km teren
06:19 h 16.35 km/h:
Maks. pr.:40.60 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Wyprawa

Niedziela, 21 września 2014 · dodano: 21.09.2014 | Komentarze 0

Czocha - zamek, dzisiejszy cel wyprawy.
Towarzystwo - Dudysia, n1cram.
 Do Bolca autem i w Bolcu najpierw Lidl - celem zdobycia lampki rowerowej(zapomnij), rynek -  przyjrzeć się przygotowaniom do MTB i w drogę.
Trasa; z Bolca  przez Suszki, Włodzice do Lwówka i przez Gradówek do Gryfowa i znowu Lidl i przez rynek do Wieży i do zamku Czocha. I przed i po zwiedzaniu deszcz nas dopadł,  półgodzinna przerwa w jeździe ale potem nawet i słonko wyszło.
Powrót przez Leśną, Lubań, Nowogrodziec i do Mierzwina i skrótem leśnym po szutrze do Bolca. Ciepło, pochmurno, bez wietrznie
( jedynie przy wyjeździe z Lwówka trochę nam powiało) super wyprawa.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
46.41 km 0.00 km teren
01:43 h 27.04 km/h:
Maks. pr.:46.20 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Wieczorowo

Czwartek, 18 września 2014 · dodano: 18.09.2014 | Komentarze 2

Gdy zachód słońca rozpoczął pokaz, ruszyłem na trasę, zmęczenie późno puściło a "ufo" zaczęło dokuczać nieznośnie po wczorajszej, wysokościowej eskapadzie.
Wspomagacze(tabletki) to ostateczność więc pozostał mi Nimant, masaż połączony z wysiłkiem, potrafi zdziałać cuda, więc nie było nawet mowy bym nie wykorzystał takiej możliwości.
Po powrocie samopoczucie rewelka a do tego oczyszczone psyche po porannym zryciu czapki.
Bo, gdy płomiennogrzywego
- sunącego przez leśne ostępy, równolegle z Nimantem, miękko pokonującego przeszkody różne - zobaczyłem oczami duszy,
wiedziałem,
że problem jeden to nie problem a dwa problemy to tylko zagadnienie a nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło.
Wyjechałem z lasu wprost w objęcia falistego klina purpury,
światło malowało ciepły obraz mijającego dnia i w serce wlało się ciepło tak miłe, tak przejmująco ciepłe,
że rozwinęły mi się skrzydła i odleciałem,
sunąc przed siebie bezszelestnie,
zostawiając ślad zakręconego lekkim podmuchem powietrza.
Byłem daleko,
nieograniczany żadnymi zakazami, nakazami leciałem, unoszony skrzydłami ku przestrzeniom wolnej myśli, nieskażonej, czystej, dziewiczej
i nawet powrót z bajecznej trasy nie oderwał mnie od przestrzeni widzianej oczami duszy.
Nie zmącony spokój, cisza.:)
Kategoria nocna jazda


Dane wyjazdu:
37.10 km 0.00 km teren
02:07 h 17.53 km/h:
Maks. pr.:37.10 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Po obiedzie

Wtorek, 16 września 2014 · dodano: 16.09.2014 | Komentarze 1

Dzień już krótszy a późny wyjazd, to powrót w ciemnościach a światła nie gwarantują dobrej widoczności ale jak tylko pogoda pozwoli, sprężamy się przed zachodem słońca. Trudno się mówi i trasy będą coraz krótsze, chyba że trafię na jakieś dobre oświetlenie.:)

Tomaszów i poziomka w akcji, trasa bardzo miła, aż się nie chciało zjeżdżać do domu.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
31.65 km 0.00 km teren
01:51 h 17.11 km/h:
Maks. pr.:40.30 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Po obiedzie

Poniedziałek, 15 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 2

Trasa; R. Iwiny, Lubków, Wilczy Las, Szczytnica, Tomaszów, Lubków, Iwiny, R. Spokój, cisza, relaks - słońce, bezwietrznie, luz i tak po starych , gminnych szlakach bez celu dla samej, czystej jazdy.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
38.57 km 0.00 km teren
02:09 h 17.94 km/h:
Maks. pr.:41.70 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

U Przyjaciół

Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 14.09.2014 | Komentarze 2

Popołudniowy wypad do kawiarni u Przyjaciół w Bolcu, po drodze Lidl i powrót obwodnicą do Kruszyna i stałą do R. Temperatura idealna, bez wietrznie wręcz bajecznie.;)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
21.27 km 0.00 km teren
01:13 h 17.48 km/h:
Maks. pr.:36.70 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Szum gum

Poniedziałek, 8 września 2014 · dodano: 08.09.2014 | Komentarze 0

Po pracy, po kawce na traskę,
na krótki wypad bo pora późna,
na szlak stały, na drogę z odzysku.
Jedno ciekawe foto - kanały Tomaszowa
i to była trasy połowa.
 Powrót ta samą drogą,
spacerowym pędem, pod niebieskim, pięknym niebem.
Jeszcze górka na widoku i hamulce bez pisku.
W mig widokiem nasyceni
w dolinę, do wąwozu śmy pognali
za spoczynkiem za chlebem
uszczęśliwieni.;)

Ony kanał to mostek kamienny, murowany cegłą granitową
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
40.43 km 5.60 km teren
02:31 h 16.07 km/h:
Maks. pr.:47.30 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Gdy...

Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 07.09.2014 | Komentarze 0

.....burza za burzą dookoła huczy a nad głową słońce, nie czekaj  z wyjazdem  bo
przysłowie mądre nas uczy - "płacz deszczowej chmury wywołuje uśmiech ukwieconej łąki"
Śmiało do Iwin ruszyliśmy, kawkę wypiliśmy i w lasy za Ganczarami, na Okmiany nam się rzuciło.
W lesie spostrzegliśmy Złotoryję spowitą łzawą zadymą i grzmot do uszu dotarł i ponaglił,
przez las za wrzosem do pałacu starego a potem do krzyża olbrzymiego. Chmura ruszyła za nami
chwilę goniła i stanęła, my u ciotki chwilę gadu gadu i już bociani dom ( z neta)widzieliśmy a za nim
tęcze malowaną, Dzień dobry bratowej gdzie dziatki gościli i do gminnej na na pajdę chleba ze smalcem i kiszonym.
 Chmury ustąpiły nam pola, byśmy w słońcu do R. zawitali a potem szyki zwarły i łzami, szlak nasz cały zalały.
Wnet mrok się pojawił i dzień ten wspaniały zakończył.;)
Niosłem te bidne pajdy chleba, znaczy sie zimne grube! Bo bidne to było ciut smalcu i
ogórki cienkie niczym płatki czegoś.;)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
34.40 km 0.00 km teren
01:49 h 18.94 km/h:
Maks. pr.:34.20 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Stała trasa

Sobota, 6 września 2014 · dodano: 06.09.2014 | Komentarze 1

Mimo zmęczenia po robocie i skurczów w nogach wgramoliłem się na - Nimanta kanapowca, musiałem sobie poleżeć w trasie. Trasa stała, przy okazji obskoczyliśmy Tesco i bez kombinacji do domu, po drodze Dudysi wybiło na liczniku 2tys.km w tym roku. Po pierwszej setce, kolejne świętowanie.;)
Kategoria z żoną