Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 76965.18 kilometrów w tym 5331.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.47 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2017

Dystans całkowity:435.39 km (w terenie 79.70 km; 18.31%)
Czas w ruchu:26:01
Średnia prędkość:16.43 km/h
Maksymalna prędkość:62.60 km/h
Suma kalorii:3226 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:39.58 km i 2h 36m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
49.08 km 15.20 km teren
03:15 h 15.10 km/h:
Maks. pr.:25.10 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 465 kcal
Rower:9-NYSKEY

Milicka rowerostrada

Niedziela, 27 sierpnia 2017 · dodano: 27.08.2017 | Komentarze 3

Wczesna pobudka i na trasę ale....


...na przeciw naszego lokalu noclegowego ceglana hala, dwie hale przypominające stodoły - historia, nie mogłem się oprzeć i cyknąć ku pamięci...


....kościół NMP Częstochowskiej w Sułowie...



....pomnik przyrody przy drugim kościele Apostołów Piotra I Pawła...


...i sam kościół....


....po drodze na trasie do Milicza, wrzosy kwitnące i Dudysia szalejąca...


...a na tej trasie - rowerowej - z Sułowa przez Milicz nad staw Grabownica ( 20km) takie przystanki rowerowe...

...no raj
, rowerowy raj - ławki, stoliki, stojaki i serwis naprawczy, samoobsługowy. Tu nie widać ale jest tam cała rowerowo-rekreacyjna infrastruktura...


...z takimi właśnie wagonami i lokomotywami, ale tu następna rowerowa przystań...


...ścieżka miejscami szutrowa ale w większości asfaltowa...


....docieramy nad Grabownice i miliony ptaków na wodzie a odgłosy gęgania niosły się po wodzie we wszystkich kierunkach...


...tylko łabędzie milczały, pilnowane przez czaple białą...


...powrót tą samą trasą do Milicza na pierogi nad pięknym stawem z fontannami w wodzie na pośrodku.
Staw objechaliśmy jadąc w tamtą stronę (ścieżka szutrowa wiedzie tuż przy linii brzegowej wokoło) ale musieliśmy jeszcze posiedzieć nad nim, więc obiad....


...rowerowy raj.;))))

Trasa; Sułów, Milicz, Staw Grabownica i powrót.


Dane wyjazdu:
69.31 km 21.00 km teren
05:23 h 12.88 km/h:
Maks. pr.:23.10 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 694 kcal
Rower:9-NYSKEY

Kraina ptaków

Sobota, 26 sierpnia 2017 · dodano: 26.08.2017 | Komentarze 4

I stało się, urzeczywistniliśmy kolejną -  na naszej drodze w przyszłość - wycieczkę tam, gdzie nas nie było.
Dolina Baryczy -
ostoja ptactwa.

  Na dzień dobry - po porannym wreszcie wyjściu z lokum, które wynajęliśmy telefonicznie dwa dni wcześniej - natykamy się na sejmik żurawi, dziesiątek żurawi...


....by oglądać takie widoki, przyjeżdżamy w piątek na wieczór, błądząc w ciemnościach po drogach Trzebnicy..


...wysypiamy się porządnie i po kawce pysznej lecimy z Sułowa gdzie nocujemy, do Rudy Sułowskiej gdzie pierwsze stawy - jeziora...


...dużo już wędkarzy ale na rybkę się nie łapiemy, za wcześnie...



...kukamy do mini zoo na ospałe zwierzaki i do skansenu rybactwa...


...co staw to tysiące ptaków...


..tań
czących ptaków....



...lecimy na kolejny staw a po drodze wjeżdżamy w las i szutrem na Wzgórze Czarownic, niestety, czarownic sztuk jedna i to mocno spóźniona, wracamy z powrotem przez stare knieje,
gdzie drzewa takie jak u nas pomniki przyrody...


....wyjeżdżamy na główną i kierujemy się do Żmigrodu a rezerwat przyrody goni rezerwat, cisza i komary...


...i widoki, wszędzie mokradła, bagna, kanały, stawy i stawiki...


...a na nich ptaki...


...nie które się już nie mieszczą;))) i wychodzą na ulice roszcząc sobie prawo do terytorium...


...w Żmigrodzie ruiny pałacu a w jego piwnicach restauracja, pijemy kawkę, foty pomijam.To pałac w którym koalicja europejska zawiązała przymierze w celu obalenia Napoleona Bonaparte - historia. Wjeżdżamy na wał przeciw powodziowy i wzdłuż Baryczy do Rudy Sułowskiej, po drodze drwale sprzątający powalone drzewa po ostatnie nawałnicy a jest tego bez liku na całej naszej trasie...


...dojeżdżamy do Rudy... a na drzewach czapla biała, przysiadła w liczbie mnogiej szykując się do snu...

....nie wszystkie foty wyszły i nie wszystkie tu zmieszczę, wspomnę o poszukiwaniach wieży widokowej nad starym stawem w Niezgodzie, o aligatorze z drzewa co ścieżki rowerowej pilnował, o okrągłym kościele z pruskiego muru w Sułowie i mnóstwu rowerzystach i wielu innych atrakcjach a rybka smakowała i kosztowała, niestety na powietrzu nie mogliśmy jej skonsumować, bo konkurencja do talerza w postaci roju os, zmusiła nas do schowania się pod dach karczmy. Porcja tak duża, że wziąłem sobie połowę na wynos I jak zwykle czas zmuszał nas do ograniczania buszowania po wszystkim co ciekawe.;)))

Trasa; Dolina Baryczy od Sułowa po Żmigród i z powrotem przez wieś gdzie zjedliśmy ciasto na dożynkach gminnych.








Dane wyjazdu:
26.41 km 8.30 km teren
01:32 h 17.22 km/h:
Maks. pr.:40.60 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 268 kcal
Rower:

Podziw

Środa, 23 sierpnia 2017 · dodano: 23.08.2017 | Komentarze 7

Po pracy, krótka przebieżka po gminnych drogach, w słońcu, pod błękitem i w bezwietrznym rześkim powietrzu.
Jadąc, podziwiałem - walkę kruków przy wałach stawu w Warcie, ptaka drapieżnego zrywającego się do lotu z drzewa tuż tuż przed minięciem go za parę metrów.
Wspiąłem się na Górę Zielonek(bardziej wzgórze) i stamtąd podziwiałem panoramę Warty, Grodźca, gór i wszystkich znanych mi miejsc, stałem 10min. a wsiadając wypłoszyłem koziołka matołka z wysokiej trawy jakieś dwadzieścia kroków ode mnie. Długo wytrzymał, by na koniec mnie wystraszyć.;)))
Dwie sarny biegły równolegle do mojej jazdy, by też w trawach wysokich zniknąć i kota widziałem syjamskiego, przyczaił się w przydrożnej trawie i uważnie mnie zlustrował....


...i tak przyczaiłem zachodzące słońce...


...a na koniec, mgłę na polach za kamionką.;)))

Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
64.72 km 0.00 km teren
02:34 h 25.22 km/h:
Maks. pr.:62.60 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Taniec z chmurami

Sobota, 19 sierpnia 2017 · dodano: 19.08.2017 | Komentarze 0

I przyszło mi drałować w pojedynkę.
Ruszyłem pod wieczór na trasę, kierunek - gdzie nogi poniosą.
Zachciało mi się Złotoryi, więc na Sędzimirów do N.W,G. a że tam kiepska droga to skręciłem na Czaple i przez Nowe Łąki które przeleciałem ze średnią 45km/h, tak mi się pięknie jechało, wiaterek w plecki i lekko z góreczki, to się jechało.
Przeskoczyłem Pielgrzymkę i Jerzmanice w których z górki pokonałem magiczne 60km/h. Pochmurno, nie ciekawie, prawie ciemno, w Złotoryi śmignąłem boczkiem i wjechałem na drogę....


...bo jest taka droga między górami, Grodźcem a Rosochą przez  Łukaszów przez Brochocin leci i wiemy dokąd.
W tle Wilcza Góra i ledwo widoczna Śnieżka....


...na Chojnów droga wiedzie, jadę do mostu z widokiem, po lewej chmura tańczy, deszcz z niej nie chudy - czy załapię się na krople wilgoci?


...docieram na most przed A4-ką, grzesiek na wzmocnienie kilka łyków płynu i w drogę, przez chwilę zastanawiałem się nad Chojnowem ale przeważyła myśl o dolinie Skory...


...ciemności zaczęły ustępować a światło królować, deszcze w oddali już nie groźne, choć przed skrętem na Zagrodno parę kropli wyłapałem...


...i strzeliły promienie świetliste, świat stał się piękniejszy, wstąpiła radość nowa i siły na dalszą eksploracje terenu...


...i tak jechałbym w tych promieniach gdyby nie zjazd do mroku przed Zagrodnem, na szczęście cienie królowały krótko i skończyły się za wiaduktem z pod którego wystrzeliłem w prost w objęcia Doliny Skory lecz tam światło mizerne i fot ubyło...


...w Uniejowicach wskoczyłem na trasę do Grodźca i wlokłem się pod górkę przez dwa kilometry, ale tego mi było trzeba, bo zdążyłem  na zachodzące słońce...


...pięć minut później...


...gdybym poczekał jeszcze pięć minut, miałbym odrobinę purpury ale czas gonił mnie z powodu braku świateł drogowych - lampka została na stole.
I tak pędem szalonym do N.W.G. - gdzie droga straszna -  przeleciałem i jeszcze w Sędzimirowie coś widziałem ale w dolinie R. już ciemność, już mrok i dwa kilometry na migającej lampce i dom i pięknie, kolana dały radę, lewe odczuło trochę górki jakie sobie zafundowałem dzisiaj ale jest spoko. Koniec wpisu i na koncert do Bolca gdzie Dudysia już bryluje w towarzystwie.;)))

Trasa; R, Sędzimirów, N.W.G. Czaple, Nowe Łąki, Pielgrzymka, Jerzmanice Zdrój, Złotoryja, N.W.Z. Łukaszów, Brochocin, Wojciechów, Zagrodno, Uniejowice, Grodziec, N.W.G. Sędzimirów,R.

Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
97.50 km 24.00 km teren
06:26 h 15.16 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 980 kcal
Rower:9-NYSKEY

Wrzosy

Wtorek, 15 sierpnia 2017 · dodano: 15.08.2017 | Komentarze 5

 W tamtym roku pojechaliśmy za późno o dwa tygodnie, w tym roku o tydzień za wcześnie...


...ale niektóre krzaki wrzosu dość mocno kwitły, lecz nasza magiczna dróżka nie była aż tak magiczna jak w tamtym roku...


....Bory jak zawsze piękne, choć coraz więcej olbrzymich polan w całym lesie (nie miałem siły robić fot lasom, których nie ma już)....


...i droga w tym roku mocno piaszczysta - pół połowy z połowy 20km pchaliśmy, połowę jechaliśmy o połowę wolniej a połowę po nieznanym terenie....


...na rozstajach, pomoc mapy nieodzowna i tak główkowaliśmy w którą stronę jechać;)))...


...koniec końców, po wyjeździe z Borów przez "wioskę wiatrów", wiatrem pchani dojechaliśmy do Chocianowa.
 Pierwsza fota zabudowań przy pałacu obok parku po którym pojeździliśmy,...


...kolorowe kamieniczki są bajkowe jak cały ryneczek...


....pierogów pieczonych zabrakło i pozostało nam wrzucić na ruszt pizze i sok pomarańczowy pod parasolem żubra...


...wyjazd z miasta w kierunku "wioski ukrytych tajemnic"...


...w Modłej odbijamy na Patokę wzdłuż jeziora dziesięciu wysp...


...i szutrem  do Patoki gdzie wjeżdżamy wprost na cerkiew prawosławną...


...chwilę potem wracamy do Modłej i dojeżdżamy do bramy nie istniejącego pałacu...


...na zjeździe, łapię kościół z cegieł w kadr i pędem do głównej, wzdłuż moczar, którymi można płynąć łódką wzdłuż całej wsi...


...przelatujemy Gromadkę i na strefie w Szczytnicy wita nas widok sentymentalny - Karkonosze...


...jeszcze Lubków, Iwiny i R.;)))

Trasa; R. Iwiny, Tomaszów, Krzyżowa, Bory DOL. ppoż nr 47, ppoż nr28,ppoż nr39, ppoż nr 35, Pasternik, Chocianów, Modła, Patoka, Modła, Gromadka, Szczytnica, Tomaszów, Lubków, Iwiny, R.



Kategoria wycieczka, z żoną


Dane wyjazdu:
29.09 km 2.20 km teren
01:51 h 15.72 km/h:
Maks. pr.:37.60 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 280 kcal
Rower:9-NYSKEY

Pokutujące Skałki

Niedziela, 13 sierpnia 2017 · dodano: 13.08.2017 | Komentarze 2

Kolejna codwutygodniowa wycieczka, tym razem siedmiu bikerów, na starcie pięciu a po drodze dołączyło jeszcze dwoje. Niestety Skałki sobie odpuściliśmy, ostatnie opady zalały lasy i powstało błoto polecieliśmy więc na wał poflotacyjny w Warcie, już w okrojonym składzie, czyli we czworo, tam dopadł nas deszcz i na górę nie było sensu wchodzić. Objechaliśmy zakład kamieniarski betonówką i na szosę. Do Iwin coraz mniej padało a do R. już było sucho. Wycieczka mimo warunków udana. Kończę ten wpis a za oknem błękit nieba wyłania się nad horyzontem, będzie pięknie ale z mokrą głową nie ma co wychodzić.;)))
Kolejna wycieczka we wrześniu - jeżeli pogoda dopisze - "Święto Pity" długość trasy 50km. Pożyjemy zobaczymy.;)))


Na drodze przed Ustroniem.


Przed Wartowicami.

Trasa; R, skrótem koło byłej biblioteki, Ustronie, Żeliszów, Stare Jaroszowice, Wartowice, Warta, Iwiny, R.
Bikerów dziś mnogo było.

Kategoria w grupie


Dane wyjazdu:
22.49 km 0.00 km teren
01:16 h 17.76 km/h:
Maks. pr.:36.30 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 214 kcal
Rower:9-NYSKEY

Po obiedzie

Sobota, 12 sierpnia 2017 · dodano: 12.08.2017 | Komentarze 0

Miało być daleko wyszło krótko. Wpierw do Teściowej na kawkę, tam padało i czekaliśmy, potem na Tomaszów ale kolejna chmura nie wróżyła niczego dobrego więc powrót i tyle z wycieczki a w domu za oknem słońce ale na horyzoncie nowe granatowe chmury i tak cały dzień.:)
Kategoria Regionalnie, z żoną


Dane wyjazdu:
8.00 km 1.00 km teren
00:35 h 13.71 km/h:
Maks. pr.:25.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Do sklepu

Sobota, 12 sierpnia 2017 · dodano: 12.08.2017 | Komentarze 0

Sprawunki w sklepie na piechotę, nie bardzo a najlepszym rowerkiem do tego typu spraw tylko Nugget. Miałem go likwidować ale sentyment jest taki wielki, że go zostawię a w miarę możliwości - kiedyś - wyremontuję.;)))
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
28.58 km 0.00 km teren
01:27 h 19.71 km/h:
Maks. pr.:43.70 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Pod wieczór

Środa, 9 sierpnia 2017 · dodano: 09.08.2017 | Komentarze 0

Późno bo późno ale się zebraliśmy, zresztą musieliśmy odtajać po pogrzebie a bezczynność nie pomagała poprawić nastroju.
Szybki przelot po nowych asfaltach i przed nocą czarną zdążyliśmy wycieczkę zakończyć.:)

Kategoria Regionalnie, z żoną


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Ogłoszenie

Wtorek, 8 sierpnia 2017 · dodano: 08.08.2017 | Komentarze 5



REGULAMIN IMPREZY DO WGLĄDU NA MIEJSCU ZBIÓRKI.

Kategoria w grupie