Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 76965.18 kilometrów w tym 5331.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.47 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

wyprawa

Dystans całkowity:4858.12 km (w terenie 283.26 km; 5.83%)
Czas w ruchu:276:49
Średnia prędkość:17.55 km/h
Maksymalna prędkość:69.60 km/h
Suma podjazdów:5166 m
Suma kalorii:67217 kcal
Liczba aktywności:50
Średnio na aktywność:97.16 km i 5h 32m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
95.28 km 5.30 km teren
03:59 h 23.92 km/h:
Maks. pr.:39.10 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2448 kcal
Rower:11-NIMUEH

Zabór

Wtorek, 15 sierpnia 2023 · dodano: 15.08.2023 | Komentarze 0

Ciepły, wczesny ranek, bardzo wczesny, bardzo bardzo i bardzo bardzo ciepły....







.....słońce kąpie okolice promieniami wśród licznych, łąkowych mgieł, przemieszczam się czterokołowym wehikułem
o 120km na północ, wioząc dwukołowego nimueh-a



...Zabór i pałac z ośrodkiem socjopatycznym, tam parkuję i ruszam na prom.....


....a tam zonk, promu nima, tylko wody Odry i pustka ....



....pustka, opromieniona słonecznym kręgiem, wznoszącym się w iście kosmicznym tempie....



....zawracam i ruszam w kierunku przeprawy mostowej, moje zdziwienie co do nawierzchni drogi rowerowej jest tym większe,
że cała infrastruktura jest idealna ale asfalt położony tylko na moście a po za nim szutrowy luźny kamień - wytrzymałem 5km.
Ruch był mały więc uciekłem na szosę, bo czułem, że jeszcze 100m i przyglebię...;)))




...docieram do Bojadła, o ile w Zaborze pałac urzędowy o tyle tu zamknięty, z dala ciekawy...



...z bliży już mniej, ale wiele szczegółów sugerowało, że coś tu, czasami się odbywa...


...z ciekawości okukałem miejscowy kościół i ruszyłem do Trzebiechowa ale po drodze w Klenicy za wcześnie skręciłem
na Kargową i parę kilometrów wracałem....



...pałac znalazłem ale w remoncie a tabliczka informowała, że to obiekt edukacyjny, czyli nie do zwiedzania...



...no cóż, czad do Smolna Wielkiego po badziewnej drodze, gdzie mnie wytrzęsło, w Kargowej na CPN Orlen Śniadanko i kawka
 a potem jazda do Świętna, jak to pan z obsługi CPN-u powiedział - będzie jakaś dycha z dzióbkiem, -  ten dzióbek miał 6km a droga jak powyżej...



...i przez las i przez pola i tak 16 km a żywego ducha nie uświadczyłem....


...w Świętnej ddr-ki nie znalazłem, pojechałem główną do Kolska i tam również ani znaku o tak znamienitym szlaku
ale nie odpuściłem i po kilku jazdach w prawo i w lewo znalazłem. Pognałem w stronę Konotopu i tu stoczyłem bój z Darkiem albo z Dariuszem
nie ważne z  samym sobą, bo jechać chciałem, aż do Otynia, jeszcze raz okukać zabytkowy, rowerowy, żelazny most na Odrze lecz wybór był taki;
prowiantu nie za wiele, napój się kończył, widoków na karczmę - jakąś -  żadnych no i wybór - w prawo, prawie na miejscu prosto, jeszcze 30km plus
a słońce w południe, już dawało niemiłosiernie, skapitulowałem...



...dojechałem do Bojadła i trafiłem na grupę bikerów, okupujących mały sklepik, skorzystałem i ja - limonka z miętą w Lechu zero zero
dała mi takiego pałera, że na ten most - na który rano wjechałem szutrem - teraz wjeżdżałem ze średnią 30km



....pakowanie, dwa łyki reszty Lecha, którego zaoszczędziłem na koniec eskapady
i powrót. Ukontentowany wielce, cieszyłem się z kolejnych gmin wpływających na konto....;)))



Kategoria wyprawa


Dane wyjazdu:
94.25 km 2.50 km teren
04:30 h 20.94 km/h:
Maks. pr.:57.10 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2075 kcal
Rower:9-NYSKEY

W krainie winnic

Niedziela, 13 sierpnia 2023 · dodano: 13.08.2023 | Komentarze 0

W ramach "zalicz gminę" kolejny wypad w z góry ustalony region.....


...tym razem Zielona Góra dla Dudysi do obcykania a dla mnie wypad przez Ochle do Świdnicy i dalej na Czerwieńsk.
Intuicja jak zawsze poprowadziła mnie drogami o nie spodziewanych walorach, koniec końców trafiam do Pomorska na prom przez Odrę..



...opis to mizerny, bo kolejny raz relacja z kamerki wzięła w łeb, gdyż przed wjazdem na prom karta się
zblokowała i nastąpił zonk, strata bolesna..... ale coś tam w telefonie zostało i tak trafiłem do Sulechowa
gdzie robiąc tę fotę usłyszałem za plecami brzdęk sztućców i to jest historia kolejnych ruskich pierogów...;)))


...po nasyceniu się tym wykwintnym rowerowym jadłem;))) uderzam wprost na ddr-kę i tak przez Cigacice, gdzie ten chwalebny most
przejechałem z dziką szybkością - niektórzy prowadzili, bo jej szerokość nie powalała. Rowerowa ciągnęła się przez całe 23 km, aż do Zielonej G.
Niestety, zaraz za tablicą zaczyna się długi podjazd, aż do centrum miasta - szybko jechałem i skurczu dostałem ale kawka w galerii z dziewczynami nie mogła czekać...:D


...zakańczamy nasza wizytę w mieście wszędobylskiego Bahusa i przerzucamy się do.....


....właśnie tu, do miejscowości do której nie było promu z Bytomia Odrzańskiego wiosną i teraz również nieczynny...


....ale musiałem miejscówe rozkminić, bo tu zamek piękny miał być, choć zaznaczali, że w ruinie.
W ruinie to fakt niezaprzeczalny ale w prywatnych rękach i niedostępny, całujemy kłódkę i schodzimy nad Odrę, ja oczywiście
pojeździłem po okolicy szukając ciekawych miejsc....


...robię fotę nad odrą i wjeżdżam na wały przeciwpowodziowe i odnajduję ścieżkę do wioski, jadę pięknym starodrzewiem.
Zachwycony urokiem lasu, dziwię się, że leśnicy jeszcze nie dopadli tego zakątka Polski i nie tną, naszego narodowego bogactwa...


...krótki spontan za odrą ale to była ta kropka nad i dzisiejszej wyprawy....:)))

Kategoria wyprawa


Dane wyjazdu:
101.22 km 0.00 km teren
04:36 h 22.00 km/h:
Maks. pr.:51.10 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2639 kcal
Rower:11-NIMUEH

Bytom Odrzański

Sobota, 27 maja 2023 · dodano: 27.05.2023 | Komentarze 0

Kolejne gminne łowy...;)))


.....Bytom Odrzański....rynek....


....to jedyne zdjęcia -  bateria padła a poszukiwania promu odwróciły moją uwagę od ładowarki no i się stało.
Promu nie nalazłem, bo go tam nima czyli docelowy wypad na ruiny zamku w Siedlisku nie doszedł do skutku...


...przy pałacu w Wiechlicach coś wrosło w drzewo....;)))


... a to sam pałac i pełno turystów z za odry....



...kto kocha rowerowy wiatr....


...szczegółami sobie głowy nie zawraca...;)))

Kategoria wyprawa


Dane wyjazdu:
128.38 km 0.00 km teren
05:34 h 23.06 km/h:
Maks. pr.:61.90 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 4699 kcal
Rower:11-NIMUEH

Moryń

Sobota, 22 kwietnia 2023 · dodano: 22.04.2023 | Komentarze 2

 W ramach zdobywania gmin, dzisiejsza eskapada do Słubic a cel - Moryń.....


...okolice Słubic....

....Słońsk....

.....Krzeszyce - most nad terenem zalewowym....


....drugi most nad Wartą.....


....Moryń - Przystań Rybacka - nieczynna i kawki nie było ale pani przywiozła cieplutkie rogaliki i poczęstowała....


....jezioro w Moryniu od zachodu, wszystko nieczynne, sezon jeszcze nie zapukał....


...zachodnia ściana ukulana, pogoda dopisała, towarzystwo ojca i brata wyborne;
brat zdobył trzy wieże a ojciec przejechał zemną 60 km....



Dane wyjazdu:
212.15 km 0.00 km teren
09:46 h 21.72 km/h:
Maks. pr.:47.20 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 8075 kcal
Rower:11-NIMUEH

Torzym-Rzepin-Cybinka

Sobota, 15 października 2022 · dodano: 16.10.2022 | Komentarze 0

Początkiem roku tego - 2022 -  urodził się pomysł trasy jak w tytule, śnił mi się nocą za dnia nie schodził z ust, trwał wytrwale, buszował po myślach, gnębił i gdy nastała godzina "0" zachorowałem, potem pogoda nie dała szans i wreszcie tego dnia, doszło do realizacji tak jak planowałem i w dodatku z kumplem Darkiem.
Udało się nad wyraz, dzięki Darek za towarzystwo i dzięki Marek - bracie ! Bez Ciebie to by było kłopotliwiej ...


....pierwszym być winno zdjęcie z Torzymu lecz na wylocie z tej miejscowości nie było tablicy - zaginęła a wracać już nam się nie kalkulowało...



...5 kilometrów przed Cybinką kolega łapie drucik i tracimy kilkadziesiąt cennych minut na zmianę dętki.
Gdy już wsiedliśmy na nasze rumaki, zaczęło padać i to nie chudo a przy tej tablicy już kończyło lecz jeszcze w deszczu fotę robiliśmy...


...po dotarciu do Polecka kolejny postój, akurat tuż przed naszym przyjazdem prom odbił od brzegu...



...zaokrętowani czekaliśmy jeszcze na kolejnych przejezdnych ale okazało się, że tylko te dwa rowery były transportowane na drugi brzeg...


...gdzieś na horyzoncie przecierało się niebo i liczyliśmy na słońce  ale jak się okazało, były to płonne nadzieje.
Ciemne chmury, częsta mżawka nie pozwoliły na foty lecz tylko na jazdę a ta po 110 km zaczęła być uciążliwa.
Skurcze w lewym udzie a potem i w prawym mocno dały mi w kość, ratowałem się magnezem od Darka i elektrolitami
zakupionymi w Żaganiu - przetrwałem - pomogły mi banany którego ostatniego, wtryniłem na rondzie przy PZZ-ach w Bolcu...


...i tak w kompletnych ciemnościach dotarłem do domu i to była już ostatnia chwila dla telefonu prawie mi padł
i dla ratowania mapy od razu poszedł pod ładowarkę a łóżko złapało mnie w swe okowy i dzień zakończyłem
z bananem na ustach, pogrążony w głębokim śnie...;)))



Dane wyjazdu:
36.26 km 2.00 km teren
02:58 h 12.22 km/h:
Maks. pr.:26.80 km/h
Temperatura:31.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1758 kcal
Rower:9-NYSKEY

Gęsiogród Gęgawy i wyspa "Kormoran"

Poniedziałek, 27 czerwca 2022 · dodano: 28.06.2022 | Komentarze 0

Z rajdu w Warcie wpadamy w ramiona kolejnej wyprawy - Ustronie Morskie i Kołobrzeg - szlakiem Eurovelo 10:13....


.....przywitanie z Bałtykiem i na szlak...


.....z Ustronia do Kołobrzegu po lewej stronie rowerowej ulokował się "fangorn" bagnisty - urokliwa natura starodrzewia w wodzie....


....samotny biały żagiel ciągle tnie morskie fale, spowity błękitem planety, mknie  w bezkresy zapomnienia....


....z kładki rozdzielającej morze od jeziora ptasiej ostoi wyłapuję stado licznej rodziny Gęgawy...


....Dudysia oczarowana miejscem szuka wyspy "Kormoran" czyli ptaków nurkujących i o dziwo parę set
metrów dalej, na rozstaju dróg znajdujemy szuter i miejsce do obserwacji tajemniczej wyspy....



....wisienka na torcie szykuje nam się już po powrocie, na plażę wpadamy w samą porę, ustawiamy się w szpalerze
gapiów i niczym gekony z wyspy Galapagos, zwróceni w stronę słońca, w cichej zadumie łapiemy ostatnie promienie dnia...


...mewy zlatują się na nocną wachtę, ostatni samolot przecina gęstniejące od zachodu chmury a mnie
z plaży wygania chmara malutkich muszek. Wracamy na odpoczynek po ciemku, widowisko zakończone.....;)

Pobyt w Kołobrzegu zajmuje nam awaria koła w "białym łabędziu" (pęknięta obręcz tylnego koła)
w oczekiwaniu na serwis jedziemy na lody na plażę, pierwszego loda musiałem wymienić, bo mnie optakał srak - poniekąt mewa...
po drodze wyładował mi się telefon i skasowało mapę trasy i tyle.:)

Kategoria wyprawa, wczasy


Dane wyjazdu:
97.52 km 5.60 km teren
04:53 h 19.97 km/h:
Maks. pr.:42.10 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 4037 kcal
Rower:9-NYSKEY

Stary Kraków

Piątek, 18 czerwca 2021 · dodano: 18.06.2021 | Komentarze 0

Nie planowany wypad w głąb lądu ale siedzenie na plaży nie wchodziło w rachubę więc w trasę do Słupska...


...po drodze chwila zadumy nad jeziorem Wicko....


...a dalej przebijam się przez krainę wiatraków, na zdjęciu tego nie widać ale na horyzoncie,
daleko w oddali majaczą kolejne i tak dookoła tego regionu...



...skusiłem się na skansen "Kraina w Kratę", dużo domków typu pruski mur, zwiedzanie tylko z przewodnikiem a wyjazd skrótem szutrowym...;)))


...dopadam Słupsk i w okolicy deptaka "Pod Kasztanem" szamam Margarithę 20'



...wyłapuje jeszcze okazały mural niedaleko obok i ....


...jazda główną na Szczecin do Sławna, okazała baszta nadała mi kierunek ....


...i ruszyłem w poszukiwaniu Starego Krakowa;)))...


...do Jarosławca wpadam jak burza a na liczniku 94km - myślę- pokręcę się po uliczkach i do stówy dojadę i tak się wyluzowałem,
że przy omijaniu "leżących policjantów"dokładnie przy trzecim nie wziąłem poprawki na piasek, huk upadającego rowerzysty musiał być
donośny, bo wszystkie sklepikarze wyskoczyli na ulicę gapić się na leżącego. Sam byłem zdziwiony, bo to co nastąpiło było tak szybkie,
że nie zdążyłem zauważyć zamiany siodełka na kostkę brukową. Dalsza eskapada została pozbawiona sensu i stówy dziś nie było.;)))

p.s. Poziomka ma to do siebie, że wywrotka nie pozostawiła uszczerbku na ciele, jedynie kiera się skrzywiła i odleciało lusterko, pozostałe oględziny już w domu.:)


Kategoria wyprawa


Dane wyjazdu:
121.00 km 10.00 km teren
05:42 h 21.23 km/h:
Maks. pr.:48.10 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 4829 kcal
Rower:9-NYSKEY

Jezioro Gardno

Środa, 16 czerwca 2021 · dodano: 16.06.2021 | Komentarze 0

Kolejny, nadmorski dzień - dziś, kierunek jezioro Gardno....


...wpadam na szlak EV10 i po trzech km zaliczam jezioro Wicko...


...trasę do Ustki i Ustkę przeskakuję bez skrupułów, mijam po drodze kilku bikerów, z którymi kilka razy jeszcze się spotykam ale z jednym, tuż za Ustką zacieśniamy kolarskie więzi i jedziemy razem, aż do Rowów. Nie gadamy wiele ale się rozumiemy, On po swojemu i angielskiemu a ja po swojemu i po polsku ale cel Rowy i wszystko jasne. Cas to Holender, zdobywał szlak EuroVelo10 a dziś miał nocleg w Łebie....


...Rowy opuszczam po rozmowie z grupą bikerów prowadzących kilkunastu małoletnich przez szlak. Jadę leśnym odcinkiem - 8km -
piękna droga, okrążam jezioro cel mojej podróży ale jeziora ni w ząb nie zobaczyłem, zarośnięte...


...cykam fotę informacyjną i spadam do Ustki...


...fota na szybko przed mostem zwodzonym i lecę za, bo za chwilę go zamkną....


...te dwa statki musiały skorzystać z wodnej trasy przy moście, strzelam fotę i jazda do Jarosławca...


...mapa jakaś nie wyraźna wyszła ale jest. Po drodze mnogo bikerów robiących trasę albo ze Świnoujścia na Hel albo w druga stronę. Muszę kiedyś zrobić ją też w całości...;)))

Kategoria wyprawa


Dane wyjazdu:
130.28 km 0.00 km teren
06:38 h 19.64 km/h:
Maks. pr.:59.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3985 kcal
Rower:9-NYSKEY

EuroVelo10

Poniedziałek, 14 czerwca 2021 · dodano: 14.06.2021 | Komentarze 0

Po wielu planowaniach, wreszcie kontynuacja trasy wybrzeża...


...EuroVelo10 i jazda z Jarosławca do Mielna...


...na plaży przed Darłowem....


...Darłowo a potem wokoło jeziora Jamno i Mielno, rundka po mieście i powrót...


...trasa wśród pól...


...w Darłowie zbaczam z trasy i uderzam na Drozdowo....


...pnę się pod mega podjazd z jęzorem na brodzie a na szczycie widok na jezioro Wicko i Bałtyk...


...powrót na szlak i widok na plażę w Jarosławcu...


..nogi sfajczyłem na raka ale nagrodą były pieczone ruskie....;)))

Kategoria wyprawa


Dane wyjazdu:
44.86 km 9.40 km teren
03:13 h 13.95 km/h:
Maks. pr.:31.40 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:468 m
Kalorie: 2090 kcal
Rower:9-NYSKEY

Swarzędz

Poniedziałek, 11 listopada 2019 · dodano: 11.11.2019 | Komentarze 3

Dzień trzeci - Szaro, buro i ponuro i zimnica. Zmarzłem rano i zmarzłem popołudniu....

 

...ale plan objechania Swarzędzkiego jeziora wypalił, jazda trasą eurovelo9, pokrywającą się ze szlakiem cystersów była wisienką na torcie tego wypadu...


...w większości tego odcinka trasy, jazda odbywała się po leśnych szutrach...


...i obfitowała w perełki, chociażby takie jak ten Platan klonolistny....


...słońca jak na lekarstwo a światło lub bardziej jego brak, uniemożliwia fotograficzne podziwianie przyrody.
Przelatuję przez Swarzędz, zaliczając oczywiście rynek i zjeżdżam na kwaterę, delektując się jazdą skrótem przez las z napotkanymi miejscowymi bikerami - prowadzą leśnymi ścieżkami i przez stary cmentarz.
Pakuję manatki do auta i ruszam na paradę...


....w rynku tłumy, ścisk niemiłosierny i ludzi przybywa...


...szukam dziewczyn a przebić się przez ten tłum nie sposób i jeszcze trafiam na tyły ułanów, obchodzę ich dookoła, by lepszą fotę złapać i wpadam...


...na szeregi rzymian, bejsbolistów, i wszystkich uczestników parady na ulicy Św.Marcina, grzęznę przy jakiejś pizzerii, przyciśnięty przez tłum gapiów i zostaję do końca, bez możliwości jakiegokolwiek ruchu...


...po paradzie, spotykam dziewczyny i powrót. Wracam pierwszy aleją przy jeziorze do restauracji i zamawiam posiłki.
Ostatni rzut okiem na Maltańskie jezioro i wracamy A2 i S3...



....wyprawa zaliczona, udana nad wyraz........;)))