...pod niebem gwiazd ładowałem aku, o dziwo jak nie wiele trzeba by nabrać mocy i jak krótko ostatnimi czasy to aku trzyma. Od wyjazdu z domu towarzyszył mi Jupiter a księżyc rozświetlał drogę. Niestety jak nigdy zbyt ruchliwa o tej porze dnia droga do Bolca zweryfikowała moje zamierzenia i zmusiła do zmiany trasy. Przed Łaziskami skręciłem na Wartówkę ciemność w lesie magiczna.
Przed Jaroszowicami na wzgórzu widokowym zachód jawił czystością bladych barw a przejrzyste niebo na zachodzie zapowiadało gwiazdy które się powoli budziły. Przemknąłem przez Żeliszów by na wyjeździe oczarowany niebem wstrzymać oddech i jazdę. Przede mną mocno jaśniejący Jupiter a zanim podążający Kastor i Polluks, przednim pokazała się Betelgza a potem Bellatrix i niżej Rigel zaraz potem chmury na moment pokazały pas Oriona a nad nim całym jaśniała Capella. W niemym zachwycie spojrzałem w górę gdzie górowała Kasjopeja i Perseusz z prawej przepięknie prezentował się Pegaz, ciągnąc Andromedę choć na jej słynną galaktykę jeszcze za wcześnie było, z lewej zaś jaśniał już mocno Wóz, Duży a nad nim Mały zaraz potem mignął koło mnie radiowóz niknąc w oddali na mojej trasie. Spojrzałem jeszcze za siebie by zlustrować Łabędzia ze swoim mocnym Deneb-em w trójkącie lata, Altair w orle już zachodził ciągnąc Lutnię za horyzont. Ruszyłem powoli z nadzieją ze zobaczę świętą faraonów ale Orion się nie śpieszył a ja przyspieszyłem bo noc rozświetlona księżycową poświatą, jednak kryła cienie strachu, na pustkowiu, za wsią.:)
Zachwycony niebem, chmurami i po świąteczną aurą cyknąłem fote choć jakość......;)
Komentarze (2)
Za czasów podstawówki znałem cały układ gwiezdny nad naszymi głowami, teraz to nawet połowy ale czasami sobie coś tam przypomnę. Jak widzę gwiazdy i drogę mleczną muszę przystanąć i spojrzeć. Zawsze podziwiam i nigdy mi się to nie znudziło a szczytem obserwacji, jest zobaczenie gołym okiem w przejrzystą czarną noc mgławicy Andromedy, naszej sąsiedniej galaktyki, która prze do nas na kolizyjne starcie.:)
Rowerem w poziomie to moja pasja, składam "poziomki" i pasjonuję jazdą po okolicznych trasach lub dalej, zwiedziłem Dolny Śląsk pierwszą z nich.
To mało znany i doceniany rower jak również jego wygoda. Tam gdzie się pojawiam wzbudzam sensację ale dzięki temu, świat się uśmiecha. Uwielbiam przyrodę, lasy, jeziora, widoki po horyzont a przede wszystkim jazdę poziomką gdziekolwiek. :)