Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
56.12 km 6.10 km teren
03:32 h 15.88 km/h:
Maks. pr.:41.10 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Kierunek - siostra

Niedziela, 11 maja 2014 · dodano: 11.05.2014 | Komentarze 0

Po obiadku do siostry, zawieźć nakrętki na coś tam szczytnego. Trasa; Żeliszów, Suszki, Kraszowice, Kol. Śliszów, Mierzwin, Brzeźnik-cel wycieczki. Trasa przyjemna czysto rowerowa, jazda pod wiatr. Siory nie było ale był szwagier i kawką uraczył i smakowitą szarlotką. Powrót  był szybki, przyczyną  - ciemne chmury, z których to smugi ciemne do ziemi spływały. Do Bolca wpadliśmy z iście  kosmiczną prędkością i do bratowej żony na herbatkę. Tylko przykryłem rowery  plandeką  i z nieba wylała się ulewa, herbatka smakowała wybornie.;) Z Bolca ruszyliśmy do Kruszyna, w słoneczną pogodę a bez chmurne niebo i przejrzyste powietrze, wprowadziło nas  w  radosny nastrój . Goniliśmy chmury z których nadal lało ale daleko przed nami. W Kruszynie nasmarowałem ojcu łańcuch w rowerze i pognaliśmy przez pola Kuduka do Warty  i dalej do Iwin, do teściowej na przegląd ogródka. Powrót w chłodzie już dużym bo 15 stopni a wyjeżdżaliśmy  przy  23 stopniach. Jeszcze w piekarni nasz ulubiony chleb i do domu.:)

Wyjazd z Bolca za chmurą


W polu Kuduka przy szlaku św. Jakuba, te kolory zapierają dech w piersiach i widokiem i zapachem.


Chmura którą goniliśmy dopadła Grodziec i pokazała tęczę, tu już ledwo widoczną bo trwało to zbyt krótko.
Kategoria z żoną



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!