Czerwony szlak
Sobota, 28 czerwca 2014
· Komentarze(0)
Kategoria z żoną, W towarzystwie
Poranek w sobotę nie napawał optymizmem, chmury na zachodzie mówiły o deszczu. Jeszcze umówiony kolega z pracy żony, przyjechał w deszczu na wspólne rower-owanie i optymizm przygasł. Kawka late poprawiła nam humory i o 10-tej ruszyliśmy na Raciborowickie kamionki i na szlak miedzi i kamienia. Do Jurkowa w deszczu a potem miła bezwietrzna pogoda a wraz z upływem kilometrów, słońca coraz więcej. Deszcz zmienił nam plany i musieliśmy zweryfikować trasę by nie zahaczyć o błoto na jednym odcinku.Jazda była przednia z Jurkowa nową drogą do Olszanicy i do Radziechowa. Tuż przednim w prawo do drogi z Ganczar i na Okmiany. Foty przy pałacu i pod krzyż w Wilczym Lesie, małe co nie co na ruszt i przez Szczytnicę i drogą wiecznych kałuż do Tomaszowa. Kraśnik Kol. Kraśnik Górny, Dolny i do Nowej Wsi Kraśnickiej przez las do Dąbrowej i Krępnica. Chwila na wodne widoki i na naleśniki do kolegi w Bolcu. Po drodze do Lidla na rowerowe gadżety(zapomnij, że coś tam zostało- nic)w drodze do domu przez Kruszyn "Brico " po okulary. Dalej szybka jazda i goście pod drzwiami. Dogrywka na mundialu i wreszcie łózko- zasłużony odpoczynek.;)
A Ona cyknęła parę fot, wdając się w rozmowę z właścicielem.

I pod krzyżem stałem - nie sam. Monument widoczny z 30km i to z wielu stron.

.....prowadzi mnie nad wody gdzie mogę odpocząć, orzeźwia moją duszę....
Krępnica, wodna ostoja dla spragnionych kąpieli

A Ona cyknęła parę fot, wdając się w rozmowę z właścicielem.

I pod krzyżem stałem - nie sam. Monument widoczny z 30km i to z wielu stron.

.....prowadzi mnie nad wody gdzie mogę odpocząć, orzeźwia moją duszę....
Krępnica, wodna ostoja dla spragnionych kąpieli