Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
18.48 km 0.00 km teren
01:06 h 16.80 km/h:
Maks. pr.:33.20 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Mgła

Wtorek, 6 stycznia 2015 · dodano: 06.01.2015 | Komentarze 0

Tak wyglądają plany; na trzech króli, nas trzech i ona - to plany. Rzeczywistość - mroźny poranek, chandra z powietrza i ogólne niechcenie ale zebrałem w sobie chęci i wyszedłem a  Dudysia legła na kanapie w złym nastroju.
Ruszyłem przed siebie, słońce świeciło wiosennie, wiatru żadnego a chłodu nie czułem.
Jechałbym tak dalej lecz wycieczka ta miała mieć inny przebieg - wspólny - pomyślałem, że dziewczyna moja nie może tak cierpieć samotności w głodzie endorfinowym, zawróciłem, telefon i mówię
- złazi mi tu zaraz bo ładnie, bo ciepło, bo super.
Długo nie namawiałem.
Ruszyliśmy, ustalając trasę  na około dwadzieścia kilometrów.
W Iwinach przy kościele w prawo na Lubków i tam dopada nas mgła.
Zrobiło się zimniej, wilgoć jakaś nas otoczyła ale jechaliśmy, gdzieś nad Tomaszowem zobaczyłem błękit nieba, więc do Wilczego Lasu mogło by być spokojnie lecz, mgła nagle zgęstniała i pojawił się lekki wiaterek ze wschodu i zrobiło się nie przyjemnie.
Zawróciliśmy i tyle nas widzieli.
Czerpiąc przyjemność z pedałowania, wracaliśmy sunąc  po mokrym asfalcie, gdzie nie gdzie z lekka zmrożonym od  niskiej temperatury powietrza.
Już przy stole z obiadem, miny nasze się rozweseliły na widok pojawiającego się słońca za oknem ale po mokrym prysznicu o wyjściu  na spacer, rower czy wogóle, musieliśmy zapomnieć.;)


W Lubkowie złapałem mech na dachu - ciekawa forma docieplenia budynku.;)
Kategoria z żoną



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!