Teatr wiatru i deszczu
Sobota, 17 stycznia 2015
· Komentarze(1)
Kategoria krótki wypad
O szóstej rano ciepłe łózko i zmęczenie tygodniem nie puściło mnie na rower, czując w dniu wczorajszym, że to najodpowiedniejsza pora w sobotę, przed zapowiedzią deszczu i miałem rację.
Jak się już zebrałem to zaczęło kropić ale chęci były duże - ruszyłem.
Niestety, w Iwinach do coraz mocniejszego deszczu dołączył wiatr a w połączeniu z wiatrem rowerowym to już wichura i to mokra, na dodatek zwarcie na kablu zablokowało licznik w połowie drogi, więc zawróciłem i na kawkę do domu.:)
Żal mi soboty bo ciepła i rano nie padało a po wczorajszej nocnej eskapadzie nabrałem takich chęci, że nosi mnie jeszcze teraz gdy robię ten wpis.;)
Jak się już zebrałem to zaczęło kropić ale chęci były duże - ruszyłem.
Niestety, w Iwinach do coraz mocniejszego deszczu dołączył wiatr a w połączeniu z wiatrem rowerowym to już wichura i to mokra, na dodatek zwarcie na kablu zablokowało licznik w połowie drogi, więc zawróciłem i na kawkę do domu.:)
Żal mi soboty bo ciepła i rano nie padało a po wczorajszej nocnej eskapadzie nabrałem takich chęci, że nosi mnie jeszcze teraz gdy robię ten wpis.;)