Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
44.03 km 2.40 km teren
01:46 h 24.92 km/h:
Maks. pr.:46.70 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Spotkanie na szczycie!

Poniedziałek, 23 marca 2015 · dodano: 23.03.2015 | Komentarze 5

Już od rana mnie nosiło, praca przebiegła w iście kosmicznym tempie i nawet nie wiem kiedy się skończyła, popołudniowe leżakowanie dla od tajenia przed tv serialowym i......
Dudysi nie przekonałem na dzisiejsze rowerowanie, pomknąłem więc jak strzała samotnie wytyczając stałą trasę.
Do Iwin jakoś tak ciężko, nogi nie chciały współpracować i czułem brak mocy, doturlałem się na widokowy i łyk słodyczy tymbarkowej.
Poczułem błysk w oczach,
z uszu poszła para,
włosy zrobiły się na szpilkę
a z pod butów uleciał dym - "zamieliłem kołami" i w trasę.
W Warcie, czasomierz od pedałowania pokazał 18 minut, pomyślałem - o cho - licznik zimno trafiło, ale nie, wszystko w porządku to szybkość tymbarkowa, więc drugi łyk i przyśpieszam.
Kozia Górka i myśl o stałej - trochę za nudna na dzisiaj ta trasa - skręcam w lewo i lecę przez Łasicką na Zwycięstwa, tam odbijam na krótki szuterek koło Huberta i na Jelenią ale - znów myśl o zmianie i - skręcam na Leśną, dopadam Śluzowej, mijam cmentarz i jakże by inaczej - a czemu by nie przez mostek na Bobrze - skręcam na kostkę do Manufaktury i rowerową traską do mostku - wjeżdżam - po drugiej stronie biker w świecącej kurtce, na mostku ciasno, mimo to pędzę z nadzieją, że ustąpi mi miejsca i go nie rozjadę, mijam go w pędzie szalonym słysząc - to TY - pisk opon , piaskowa kurzawa, odwracam głowę i patrzę a to Robert i wyrywają mi się z ust  Jego słowa z przed sekund paru - to Ty.;)
Oczywiście kwadransowe pitu pitu..............


..........fota z łapy i w trasę,

na rondzie Kościuszki fota zachodu, szybko ulatująca magia świetlistej nadziei w ostatnim mrugnięciu dnia złapana w foto.

 Obwodnicą do Trasy rowerowej z kostki i wzdłuż Alei Tysiąclecia do Chumedu , zawrót na rowrową po drugiej stronie, ale już asfaltową i powrót do ronda PZZ  i wskok na ścieżkę po kolejową  do Kruszyna, dwa kilometry bujania się po dołkach aż na koniec Kruszyna, skręt na Łaziska i boczniówkami wyjazd na poligon, Powrót - po kolejnym tymbarkowym łyku - z iście świetlistą prędkością. 


Na widokowym w Iwinach zachwyt światłami Valinoru, sierp Księżyca i Planety Wenus,

dziś koniunkcji z Marsem nie było, za to na całym niebie tylko cztery obiekty, do tej dwójki dołączył Syriusz w konstelacji Wielkiego Psa i Jowisz - planeta tarcza -  zachód mienił się barwami snu a noc koiła zmysły i chłód mroźnego wieczoru nie przeszkadzał i rażące światła aut były nie widoczne, liczył się tylko pęd.
Wpadłem do R. i zaraz na początku wypadek, zatrzymałem się by pomóc a Nimanta położyłem do rowu, po drugiej stronie samochód wisiał na skarpie, auta zwalniały automatycznie bo mój rowerek z włączonymi światłami leżąc w rowie sprawiał wrażenie potrąconego,
 Użyczyłem latarki by zaczepić linę do traktora i zatrzymywałem ruch, operacja wyciągania dziadka przebiegła sprawnie i po chwili prułem do martwiącej się żonki jak na skrzydłach.
I było ciastko i zielona tea i dzień był zaje........!

Kategoria Regionalnie



Komentarze
nahtah
| 20:41 wtorek, 24 marca 2015 | linkuj I kto by pomyślał, tak mnie coś prowadziło po trasie, że spotkanie stało się faktem a "banan nie schodzi do tej pory".;)
Dudysia
| 21:01 poniedziałek, 23 marca 2015 | linkuj Jak to się można spotkać niespodziewanie ,niesamowite :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!