Nysken w akcji, kolejny test wypadł bez awaryjnie, wszystko zagrało. Oczywiście koło, które zamówiłem, jeszcze się produkuje w Chinach ale spoko, zanim wytopią stal na szprychy to jeszcze popracuję nad dograniem napędu;), bądź co bądź trzy zębatki z tyłu to nie pięć czy sześć i możliwości biegowe są mocno ograniczone ale jak zamontuję licznik to pozwoli mi określić jaką zastosować zębatkę przenoszącą napęd ze środka na przód, bo środek na tył już raczej pozostanie 26Z. Szybkość Nyskena będzie spacerowa ale to rowerek do zwiedzania i rekreacyjnej jazdy po wszystkim. Muszę tu podkreślić, że damper o niewielkim skoku całkiem dobrze się sprawował a kiere zmieniłem na szerszą co ustabilizowało przód i zniwelowało nerwowość oczywiście kiera nad siodłowa daje olbrzymi komfort a zagłówek dokłada tylko do tego luksusu. Zwrotność nadspodziewanie rewelacyjna a ciężki przód i wypośrodkowanie siedziska nie pozwala rowerkowi podnieść koła przedniego na tyle by się gibnąć do tyłu, no i środek ciężkości - idealny - to jest to czego brakowało Nelint- owi (nieistniejącemu projektowi, który przejechał raptem kilka kilometrów i skończył na złomowisku). Oto - jeszcze surowy stan - Nysken w akcji.;)
Komentarze (4)
Przez tyle lat wożenia się poziomkami spotkałem się z taką reakcją i próbowałem zrozumieć, doszedłem do wniosku, że to nieliczni indywidualiści o dużym, głęboko zakamuflowanym kompleksie toczą pianę dla zwrócenia uwagi na siebie lub swoje dzieło, zazdrośni nie o lepszość, o wyższość tylko o zabranie uwagi. To jest takie ukłucie zazdrości, że ktoś może być inny i czuć się szczęśliwy w tej materii i czasami taki delikwent robi to nieświadomie a mało tego, pociąga za sobą garstkę nie mających swojego zdania a próbujących się przypodobać, w dużej mierze będących takimi samymi, zawieszonymi w pustce umysłu ludźmi nie mogącymi znaleźć swego celu lub miejsca na ziemi.;) Na szczęście to tylko garstka nielicznych a większość z nich po spotkaniu ze mną jest tak z szokowana, że zanim coś przyjdzie im do głowy by powiedzieć to już jestem daleko a przy drugim spotkaniu są już oswojeni i na końcu języka mają mądrzejsze słowa i problem rozpływa się jak słodycz miodu wybranego prosto z barci.;)
Negatywnych komentarzy nie słyszałem, nawet tych z drugiej ręki, może co nie który ukrywając twarz, jakiś chichot nie zrozumienia wydaje lecz nawet gdyby źle mnie oceniali, to po mnie takie sprawy spływają. Większość mnie znających wydaje z siebie podziw i uznanie, choć naśladowców żadnych to mam wrażenie, odkąd pojawiłem się na drogach Tej miejscowości, że zainteresowanie sportem wzrosło( rolki, kijki, rower, biegi) kiedyś mało spotykane a teraz zatrzęsienie - to cieszy.:)
Rowerem w poziomie to moja pasja, składam "poziomki" i pasjonuję jazdą po okolicznych trasach lub dalej, zwiedziłem Dolny Śląsk pierwszą z nich.
To mało znany i doceniany rower jak również jego wygoda. Tam gdzie się pojawiam wzbudzam sensację ale dzięki temu, świat się uśmiecha. Uwielbiam przyrodę, lasy, jeziora, widoki po horyzont a przede wszystkim jazdę poziomką gdziekolwiek. :)