Droga dla czołgów
Poniedziałek, 29 czerwca 2015
· Komentarze(2)
Kategoria do pracy
Po pracy na rower i do pracy, popołudniowa zmiana. Asfaltem do Warty i trzy godziny na dachu.;)
Powrót szutrami i wokoło stawu poflotacyjnego tylko że - tym razem i ostatni raz tą drogą - skręciłem w lewo i trafiłem na czołgową drogę; głazy, koleiny, bajora a woda w kałużach gdy chciałem opłukać w nich koła z błota okazywały się błotem rozrzedzonym, utytłałem się po pachy.
Wyjazd na mocno ubity szuter i widok na wodne ptactwo w oddali na rozlewisku tego"stawu" zrekompensował mi błotną niespodziankę.
Dalej było już normalnie choć parę zasadzek orne ciągniki zostawiły lecz widok na Grodziec i osiedle w R. i ta zieleń bujna i ta natura sprawiły, że odpłynąłem. Pośpiech do domu!? Że po pracy, że głodny, że zmęczony a zapomnij, po prostu jechałem i jechałem, wolno nieśpiesznie i choć nie wiele przejechałem to szutrowe podjazdy i kamienisty skrót do R. sprawił, że poczułem nasycenie jazdą ale tak jest po pracy.;)
Powrót szutrami i wokoło stawu poflotacyjnego tylko że - tym razem i ostatni raz tą drogą - skręciłem w lewo i trafiłem na czołgową drogę; głazy, koleiny, bajora a woda w kałużach gdy chciałem opłukać w nich koła z błota okazywały się błotem rozrzedzonym, utytłałem się po pachy.
Wyjazd na mocno ubity szuter i widok na wodne ptactwo w oddali na rozlewisku tego"stawu" zrekompensował mi błotną niespodziankę.
Dalej było już normalnie choć parę zasadzek orne ciągniki zostawiły lecz widok na Grodziec i osiedle w R. i ta zieleń bujna i ta natura sprawiły, że odpłynąłem. Pośpiech do domu!? Że po pracy, że głodny, że zmęczony a zapomnij, po prostu jechałem i jechałem, wolno nieśpiesznie i choć nie wiele przejechałem to szutrowe podjazdy i kamienisty skrót do R. sprawił, że poczułem nasycenie jazdą ale tak jest po pracy.;)