Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 77106.51 kilometrów w tym 5338.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
23.31 km 18.80 km teren
01:56 h 12.06 km/h:
Maks. pr.:22.70 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN

Cisza Asuanu

Niedziela, 16 sierpnia 2015 · dodano: 16.08.2015 | Komentarze 3

Po ciężkim tygodniu harówy, dziś rano, jakoś pozbierałem się do kupy i autem do Węglinca, rowery upakowałem w bagażniku - udało się. Cyrklowaliśmy na mgliste widoki lecz późna już pora była, gdy znaleźliśmy się w centrum  miasteczka w Borach Dolnośląskich.
Drogę do Asuanu znaleźliśmy szybko i bez specjalnego poszukiwania a do samego akwenu jak i przez całą trasę, prowadziły nas orle drogowskazy....


...zgubić się było nie sposób...


...prostą pięciokilometrową trasą od przejazdu kolejowego wprost do Asuanu a tam, powitanie istną ciszą. Tak było tam cicho, że można by pomyśleć  -  cywilizacja się zawiesiła ale to tylko złudzenie, bo przelatujący wysoko w chmurach samolot, buczał jak wielki owad nad naszymi głowami przez chwil parę a potem znowu cisza, cisza i cisza. Dudysia chciała tam pozostać  na czas dłuższy trudny do określenia....


...lecz przeprawiwszy się przez mostek, upolowaniu kilku ciekawych fot....


...-wódz dżozef pilnuje naszych rowerów, zabrał mi kask by se piórka nie przypalić choć w cieniu go zostawiłem;)))....


....Asuan w pełnej krasie - i wypiciu na łonie natury kawki....


...ruszyliśmy nad orle stawy a Dudysi banan z twarzy nie schodził....


...Staw Wolnostary, największy i najstarszy naturalny akwen datowany od ok.1300 roku....


...wody było pełno a leśniczy, który przed paroma minutami polował w tym miejscu, hałasując dubeltówką, zabronił kąpania się pod groźbą użycia policji...


...więc popatrzyliśmy na wyskakujące ryby z wody i ruszyliśmy do punktu widokowego po drugiej stronie tego stawu...


...soczysta zieleń koiła zmysły a widok z tego punktu widokowego radował serca nasze, wycieczka udana choć orła cień, nie padł na nasze lica (bo gorąc był) to letnia przejażdżka po lesie gdzie wody dużo, relaksem potrzebnym nam, była.:)

Trasa; Stawy Parowskie od Węglińca Nowego do Węglińca Starego.:)




Kategoria z żoną



Komentarze
Dziasiek
| 22:18 poniedziałek, 17 sierpnia 2015 | linkuj Nie wiem jak napisać takie długie, wymowne westchnienie...
nahtah
| 18:53 poniedziałek, 17 sierpnia 2015 | linkuj Są naprawdę fajne, można się zrelaksować na maksa i masz świętą rację, banan po takim wypadzie długo wysusza zęby.;)
monikaaa
| 18:09 niedziela, 16 sierpnia 2015 | linkuj Fantastyczne są takie krótkie krajoznawcze wypady! Można więcej endorfin wycisnąć z takiej wycieczki, niż z jakiejś o wiele dłuższej. :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!