Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
22.09 km 6.50 km teren
01:19 h 16.78 km/h:
Maks. pr.:37.60 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN

Wow!

Czwartek, 1 października 2015 · dodano: 01.10.2015 | Komentarze 0

Wyskoczyłem na nocną, stałą trasę ale jazda sprintem po asfalcie na Nyskenie, to czyste szaleństwo, w Iwinach zjechałem na szutry i to było to.
Emocje sięgnęły zenitu. Pod wieczór, który szybko zamienił się w noc, jeszcze zobaczyłem Karkonosze i lepiej się prezentowały z tej międzypolnej, niż z widokowego przed Iwinami.


Zachód przed Wartą.

W Warcie, jakiś jegomość próbował zejść z drogi rowerowej po skarpie przy moście a drugi mu pomagał, obaj na wysokim promilowym doładowaniu a moja obecność w danym momencie, podkręciła szybkość tego schodzenia, bo jegomość klapnął z tego powodu na plecy siarczyście klnąc.
Za Wartą jechałem już w ciemnicy a dusza z wysokości ramienia, przeglądała najbliższe otoczenie, w poszukiwaniu istot nocy.
Bez niespodzianek wyjechałem na szosę i dotarłem do Iwin na widok, skręciłem na szutry, bo mało mi było i pogrążony w ciemnościach szukałem drogi na R.
Oczywiście pomyliłem skręt w prawo, zrobiłem to o dwieście metrów za wcześnie i jechałem międzypolną zarośniętą trawą a miejscami przeoraną przez małorolnych.
W pewnym momencie - nagle - kilka par ślepi pojawiło się na mojej drodze, trwało to kilka sekund po czym zniknęły a w światło mojej lampy dostał się biały tył  młodej sarny, która stała ogłupiała na drodze i nie wiedziała co począć, nie zatrzymywałem się bo dusza na ramieniu nie pozwalała i o mały włos bym złapał sarenkę za grzbiet, brakowało może z pół metra nim zdecydowała się dać nogę w pole.
Uf! Wrażenia nie samowite, pierwszy raz bujałem się po polach w nocy a tu dzików, saren, borsuków  i lisów mnogo i jeszcze ten słuch, tak się wyostrza, że słychać najmniejszy szmer.:))))
Kategoria nocna jazda



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!