Niespodzianka
Niedziela, 8 listopada 2015
· Komentarze(2)
Kategoria Regionalnie
Nie śpieszyłem się ze wstawaniem, o 4,00 otworzyłem oko by kuknąć na zegar i przekręciłem się na drugi bok z myślą, że wstanę o 6,00 i z pieskiem skontroluję stan pogody, niestety 5 po siódmej to piesek sam zaczął się wiercić i mnie zbudził, czyli zaspałem. Zleciałem na dół a tam szok, lampa na niebieskim tle, zero chmur, pomyślałem, że to sen i spokojnie na górę ale dla kontroli, - bo miało padać - do okna a tu za oknem potwierdzenie - słonecznie i ciepło, bo od rana 15 stopni. Byłem tak skołowany pogodą , że udało mi się dosiąść Nubiana dopiero o 10,00, ciepło było ale wiał wiatr więc obrałem taktykę jazdy zygzakiem, tzn. Taką trasę sobie obmyśliłem naprędce - czyli do Wilczego Lasu, Szczytnica, Tomaszów, Krzyżowa, Kraśnik Dolny, Nowa Wieś Kraśnicka, Dąbrowa, Krępnica......

...niema to jak nad wodą, tam czai się moc, załadowałem baterie ducha i w drogę, Bolesławice, Dąbrowa, Osieczów,
Tomisław, Nowa Wieś Zebrzydowska....

...przeskok przez A4 - czwarty raz i dalej Zebrzydowa, Nowogrodziec.....

....za Nowogrodźcem stado saren....

...panorama Nowogrodźca....

...i Karkonosze.
Powrót przez Milików, Ocice, Kraszowice, Suszki, Bożejowice, Bolesławiec, Kruszyn, Łaziska, poligon, Łaziska, przed Wartą na zakręcie śmierci nowy rekord, Nahtahem 52km/h wyrównałem Nimantem a pobiłem dzisiaj Nubianem - 53,9km/h, oczywiście z wiatrem. Do Iwin nie schodziłem poniżej 30km/h, no jechało się rewelka, jadąc zygzakiem wiatr miałem albo z prawej albo z lewej, na kilku odcinkach walka z wiatrem była mordercza ale powrót to czyste żagle i pęd a jak dojechałem do domu to podjechałem pod tą naszą górkę i, i znowu szok, wiatr ustał, ciekawe co.;)

...niema to jak nad wodą, tam czai się moc, załadowałem baterie ducha i w drogę, Bolesławice, Dąbrowa, Osieczów,
Tomisław, Nowa Wieś Zebrzydowska....

...przeskok przez A4 - czwarty raz i dalej Zebrzydowa, Nowogrodziec.....

....za Nowogrodźcem stado saren....

...panorama Nowogrodźca....

...i Karkonosze.
Powrót przez Milików, Ocice, Kraszowice, Suszki, Bożejowice, Bolesławiec, Kruszyn, Łaziska, poligon, Łaziska, przed Wartą na zakręcie śmierci nowy rekord, Nahtahem 52km/h wyrównałem Nimantem a pobiłem dzisiaj Nubianem - 53,9km/h, oczywiście z wiatrem. Do Iwin nie schodziłem poniżej 30km/h, no jechało się rewelka, jadąc zygzakiem wiatr miałem albo z prawej albo z lewej, na kilku odcinkach walka z wiatrem była mordercza ale powrót to czyste żagle i pęd a jak dojechałem do domu to podjechałem pod tą naszą górkę i, i znowu szok, wiatr ustał, ciekawe co.;)