Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
71.78 km 24.80 km teren
05:25 h 13.25 km/h:
Maks. pr.:40.10 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Wzgórza widokowe

Wtorek, 14 czerwca 2016 · dodano: 14.06.2016 | Komentarze 2

Miało być lepiej i ..... i było lepiej niż wczoraj.
Początek był pochmurny i pierwsza atrakcja nieciekawa, tzn fizycznie atrakcyjna lecz smutek płynący z duszy tej atrakcji udzielił się i mnie (żubry ospałe, leżące nie mrawe, jeleń ryczący tęsknie przy płocie, dziki wypłowiałe, ogłupiałe i spasione a najgorszy był wzrok orła bielika - smutny o głębokim spojrzeniu z którego wyzierał żal)  z początku nie wiedziałem dlaczego, do momentu, aż gdzieś po drodze, zobaczyliśmy z Dudysią jak dwa dorodne dziki, z czarną sierścią, z figlarnym spojrzeniem, z prężną muskulaturą odbiegły kawałek od drogi spłoszone i przystanęły czekając na młode.
Wtedy zrozumiałem swój smutek, dlatego fot nie będzie, niewola, jaka by nie była jest zabójcza dla każdej żywej istoty a oglądając żywe kukły, zabijamy cząstkę piękna i przyzwalamy na zabijanie.:(



...potem wspięliśmy się na wzgórze Gosań....

....po rybce niedaleko szmaragdowego jeziorka - którego nie zdołaliśmy obejrzeć - minęliśmy niemieckie wyrzutnie V3..




...i wjechaliśmy na szczyt wzgórza Zielonka gdzie przywitało nas słońce, lecz zrobiło się mglisto i zaczęły się przelotne deszcze, które towarzyszyły nam aż do wyjazdu z Wolina.....


...nie chcąc zjeżdżać szosą pojechaliśmy do Wolina szutrami przez las, szutry były piękne i szybkie....


...lecz prowadziły tuż przy linii brzegowej i z metra na metr były coraz to trudniejsze, mgła przysłoniła częściowo widoki na zielone wyspy Zalewu Szczecińskiego a dojechawszy do Karnocic gdzie widzieliśmy stadko dzików, nadzialiśmy się na kamienny bruk a w Dargobądzu brakło już i tego do utwardzenia drogi i był sam piach...


....gdzieś w lesie cztery ławeczki, w swej zadumie naszła mnie myśl - "to be or not to be....." - gdy tak kask uniosłem...


...Wolin przywitały nas działa bez huku...


...a działa zaprowadziły nas do wioski wikingów - wojów nie było, spokojnie wypiliśmy kawkę do pierniczka z Torunia i zjedliśmy podpłomyki z ziołami ....

....powrót na Unin alejami różnego starodrzewia i do Wisełki szutrami przez las...


....oczywiście po powrocie spacer nad morze po fotę zachodu...



...i upragniony zachód, wymarzony a dzień nad wyraz udany.:)

Trasa; z Wisełki, Warnowo, Miedzyzdroje, Gosań, Miedzydroje, Zalesie, Wapnica, Lubin, Karnocice, Dargobądz, Mokrzyca Wielka, Mokrzyca Mała, Wolin, Unin, Kodrąb, Domysłów, Wisełka.






Kategoria z żoną, wczasy



Komentarze
nahtah
| 21:49 środa, 15 czerwca 2016 | linkuj Samo otępienie zwierząt jest przykre oglądać, wolę National Geographic w tv lub czasopiśmie ale takie zoo!? Jadąc zobaczyć żubry myślałem, że areał na jakim żyją to pół lasu Parku Wolińskiego - cóż, mam dziwne wyobrażenia o świecie...:)
monikaaa
| 13:15 środa, 15 czerwca 2016 | linkuj Mimo że mgliście, to wypad bardzo klimatyczny. :) Co do osady żubrów - byłam i również nie odbieram tego jako atrakcji. Orły to chyba tam są z musu, bo były ranne, ale reszta zwierząt zamknięta na siłę. Równie przygnębiający był dla mnie wypad w tamtym roku do wrocławskiego ZOO. Pojechałam zobaczyć to całe Afrykanarium. Wyszłam stamtąd zdołowana i nie wiem czy kiedykolwiek tam wrócę. Wpompowali pieniądze w Afrykanarium, a np. wybieg dla hipci brudny, obdrapany i ta sadzawka... U słoni tak samo syf. Koszmar.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!