Wzgórza widokowe

Wtorek, 14 czerwca 2016 · Komentarze(2)
Kategoria z żoną, wczasy
Miało być lepiej i ..... i było lepiej niż wczoraj.
Początek był pochmurny i pierwsza atrakcja nieciekawa, tzn fizycznie atrakcyjna lecz smutek płynący z duszy tej atrakcji udzielił się i mnie (żubry ospałe, leżące nie mrawe, jeleń ryczący tęsknie przy płocie, dziki wypłowiałe, ogłupiałe i spasione a najgorszy był wzrok orła bielika - smutny o głębokim spojrzeniu z którego wyzierał żal)  z początku nie wiedziałem dlaczego, do momentu, aż gdzieś po drodze, zobaczyliśmy z Dudysią jak dwa dorodne dziki, z czarną sierścią, z figlarnym spojrzeniem, z prężną muskulaturą odbiegły kawałek od drogi spłoszone i przystanęły czekając na młode.
Wtedy zrozumiałem swój smutek, dlatego fot nie będzie, niewola, jaka by nie była jest zabójcza dla każdej żywej istoty a oglądając żywe kukły, zabijamy cząstkę piękna i przyzwalamy na zabijanie.:(



...potem wspięliśmy się na wzgórze Gosań....

....po rybce niedaleko szmaragdowego jeziorka - którego nie zdołaliśmy obejrzeć - minęliśmy niemieckie wyrzutnie V3..




...i wjechaliśmy na szczyt wzgórza Zielonka gdzie przywitało nas słońce, lecz zrobiło się mglisto i zaczęły się przelotne deszcze, które towarzyszyły nam aż do wyjazdu z Wolina.....


...nie chcąc zjeżdżać szosą pojechaliśmy do Wolina szutrami przez las, szutry były piękne i szybkie....


...lecz prowadziły tuż przy linii brzegowej i z metra na metr były coraz to trudniejsze, mgła przysłoniła częściowo widoki na zielone wyspy Zalewu Szczecińskiego a dojechawszy do Karnocic gdzie widzieliśmy stadko dzików, nadzialiśmy się na kamienny bruk a w Dargobądzu brakło już i tego do utwardzenia drogi i był sam piach...


....gdzieś w lesie cztery ławeczki, w swej zadumie naszła mnie myśl - "to be or not to be....." - gdy tak kask uniosłem...


...Wolin przywitały nas działa bez huku...


...a działa zaprowadziły nas do wioski wikingów - wojów nie było, spokojnie wypiliśmy kawkę do pierniczka z Torunia i zjedliśmy podpłomyki z ziołami ....

....powrót na Unin alejami różnego starodrzewia i do Wisełki szutrami przez las...


....oczywiście po powrocie spacer nad morze po fotę zachodu...



...i upragniony zachód, wymarzony a dzień nad wyraz udany.:)

Trasa; z Wisełki, Warnowo, Miedzyzdroje, Gosań, Miedzydroje, Zalesie, Wapnica, Lubin, Karnocice, Dargobądz, Mokrzyca Wielka, Mokrzyca Mała, Wolin, Unin, Kodrąb, Domysłów, Wisełka.






Komentarze (2)

Samo otępienie zwierząt jest przykre oglądać, wolę National Geographic w tv lub czasopiśmie ale takie zoo!? Jadąc zobaczyć żubry myślałem, że areał na jakim żyją to pół lasu Parku Wolińskiego - cóż, mam dziwne wyobrażenia o świecie...:)

nahtah 21:49 środa, 15 czerwca 2016

Mimo że mgliście, to wypad bardzo klimatyczny. :) Co do osady żubrów - byłam i również nie odbieram tego jako atrakcji. Orły to chyba tam są z musu, bo były ranne, ale reszta zwierząt zamknięta na siłę. Równie przygnębiający był dla mnie wypad w tamtym roku do wrocławskiego ZOO. Pojechałam zobaczyć to całe Afrykanarium. Wyszłam stamtąd zdołowana i nie wiem czy kiedykolwiek tam wrócę. Wpompowali pieniądze w Afrykanarium, a np. wybieg dla hipci brudny, obdrapany i ta sadzawka... U słoni tak samo syf. Koszmar.

monikaaa 13:15 środa, 15 czerwca 2016
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!