Wąż

Sobota, 3 września 2016 · Komentarze(2)
Kategoria z żoną
Późnym popołudniem po okolicznych ścieżkach....
...a po drodze niespodzianki, ten padalec ani drgnął jak koło rowerowe musnęło  przed nim, krótka sesja mus być...


...pod Grodźcem wieżyczka na dzika...


...i powrót w purpurze.;)


Komentarze (2)

Dzięki za podziw, życzę udanych wycieczek a drogi nasze przetną się kiedyś z pewnością. Planuję w przyszłym roku pojawić się już na zlocie więc spotkanie tuż tuż.;)))

nahtah 14:07 niedziela, 4 września 2016

Nahtah przejrzałem opisy Twoich wypadów rowerowych. Bardzo mi się podoba z jaką pasją opisujesz relacje z wycieczek. Zdjęcia wyśmienite! Ja wracam do jazdy na rowerze po 10 latach przerwy i na liczniku po dwóch sezonach mam dopiero 3000km. Mój rekord to tygodniowy wyjazd w tym sezonie na zlot rowerów poziomych w Bełchatowie - 6 dni jazdy zrobione 700km.. Mam nadzieję, że nasze drogi rowerowe przetną się kiedyś.
Pozdrowienia dla Ciebie i oczywiście dla żony.

gajowy 10:12 niedziela, 4 września 2016
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!