Szalona niedziela - przez bankowe terminy rano do roboty, obiad i na rower, trasa regionalna ale przed wypadem.... , ...Nyskea przechodziła próbę właściwą w wykonaniu Dudysi w myśl przewodnią znajomej poziomej Bikerki, "Jeśli pod Twoim tyłkiem jawi się rower poziomy....to wiedz, że coś się dzieje."
A potem była jazda, Biały Łabędź rwał do przodu - Dudysia w akcji....
Naszło mnie na narzekanie ale pomyślałem, że wielu ma przerąbane więc pisać o radości, o szczęśliwości będę lecz powstrzymałem zapęd, bo jak tu pisać kiedy aura depresyjna, więc odleciałem w świat marzeń, bo jak napiszę o realizowaniu wypadu nad morze w czerwcu przyszłego roku trasą O-N-R, to może nasza skromna grupka powiększy się o jakieś grono zapaleńców co z kosmiczną średnią 15km/h zwiedzi kawał świata i odetchnie morską bryzą a może i wróci jak czas do pomoże na tych samych kołach.;))) Pomarzyłam.;)))
Komentarze (4)
Sprawa jest na poważnie, termin ustalony na czerwiec - druga połowa. Wcześnie podjęliśmy decyzje, bo w styczniu są ustalenia urlopowe, przygotowania zaczęliśmy, ja i Tomek zabieramy sakwy na przyczepki, Dudysia sakwy na bagażnik, oczywiście żadnych z tych gadżetów jeszcze nie mamy. Czasu dużo więc powoli wszystko się z kompletuje, mamy czas do wiosny, żeby potrenować jazdę z obciążeniem. Realizujemy marzenie - dwa marzenia - ONR i morze.:) Miło będzie Cię widzieć w towarzystwie a może jeszcze ktoś z Twoich kręgów?:)
Oj tak. Były bardzo udane :) A w ten łikend musiałam nadrobić zaległości w obowiązkach domowych i zaś nie pojeździłam. :/
Zainteresowana. Wypad rowerem nad Bałtyk to moje takie małe marzenie od dłuższego czasu. Więc gdyby coś zaczęło się na poważnie klarować, to dawaj znać. :)
Andrzejki chyba udane, skoro mus się regenerować.;))) A ten łykend jest wyśmienity, można się nieźle dotlenić.;)
ONR! Cztery dni na dojazd, dwa dni na trasie wzdłuż wybrzeża po stronie sąsiada, powrót - pociągiem, samochodem (jak się uda załatwić) albo na własnych kołach (moje ciche marzenie) zależne od czasu urlopowego.:) Zainteresowana?! Zapraszam! W grupie raźniej.;)))
Rowerem w poziomie to moja pasja, składam "poziomki" i pasjonuję jazdą po okolicznych trasach lub dalej, zwiedziłem Dolny Śląsk pierwszą z nich.
To mało znany i doceniany rower jak również jego wygoda. Tam gdzie się pojawiam wzbudzam sensację ale dzięki temu, świat się uśmiecha. Uwielbiam przyrodę, lasy, jeziora, widoki po horyzont a przede wszystkim jazdę poziomką gdziekolwiek. :)