Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
45.85 km 6.10 km teren
02:32 h 18.10 km/h:
Maks. pr.:44.60 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 452 kcal
Rower:9-NYSKEY

Uśmiech to podstawa

Sobota, 22 kwietnia 2017 · dodano: 22.04.2017 | Komentarze 2

Dość późne popołudnie, dość długa chwila zastanawiania, - wahanie - ale test przyczepki, ale sprawdzanie małych poprawek w  Nyskey-u i olbrzymia chęć a za oknem chmura goni chmurę.
Ruszam, pamiętając o dwukilometrowym teście wczesnym rankiem, kiedy to testowałem przyczepkę po wertepach, szybkie montowanie pionowego błotnika ( brakowało na błotnistej drodze) przy tylnym kole, by nie chlapało na przyczepkę - cel? Bez celu.
Ruszam na widok w R......



...torby transportowe crosso po przygodach wreszcie  na swoim miejscu.....


...stałem w tym miejscu parę chwil i napawałem się widokami....


....a droga wiła się pośród zieleni, do zamku znacząc ślad....


...endorfiny zrobiły swoje a widok, zaprosił na lokalne podboje....


...niesiony na mocnym haju, przy tej alei starodrzewia - prowadzącej do starego cmentarza w Lubkowie - szczęście osiągnęło zenit...


....uciekała chmura deszczu, goniłem chmurę, wiatr mi pomagał,
przy krzyżu (Wilczy Las) dogoniłem, nie miała już deszczu w lewo odbiłem, wiatr już nie pomagał...


...przeskoczyłem Szczytnicę i drogą wiecznych kałuż do Tomaszowa, nad twarzą podumałem, kilka kółek zakręciłem, niepewny dalszej drogi, zastanawiałem, monetę rzuciłem i się poddałem, choć kusiło skrócić trasę, dłuższą wybrałem i do Kruszyna przez Kol Kraśnik...


....wśród pól, szutrem, do lasu i do starego PGR - u w Kruszynie, przy wyjeździe z lasu spotkanie towarzyskie zobaczyłem, lecz aparat schowany, trafił mnie nerw, zwolniłem tempo, nim wyciągnąłem towarzystwo delikatnie się rozstąpiło, szybka fota zza drzewa i lotnicy odlecieli a czworonożny leniwym krokiem skrył się w zaroślach...


...jeszcze stare domostwo - nad którym dopalał się słoneczny fajerwerk kończącego się dnia -  w kadr mi wpadło i pognałem przez poligon, by okukać postęp prac nowej obwodnicy i z wiatrem do domowych pieleszy.

Wiatr dał mi w kość lecz złość, nie zainfekowała mego umysłu, czułem przyjemność ze zmagania się z siłami natury, nad głową miałem błękit nieba, dookoła złowrogie granatowe chmury, piękne ich pejzaże były a na horyzoncie szczyty gór bielały, wyróżniały tą biel pod kołdrą szybko szarzejących już chmur.
Mrok dopadał dzień a ostatnie przebłyski promieni, pochłonęły kolejne gęste i złowrogie opary wilgoci.

Trasa; po R. Iwiny, Lubków - ferma, Wilczy Las, Szczytnica, droga wiecznych kałuż, Tomaszów Kol. Kraśnik, droga wśród pól, Kruszyn, Łaziska, poligon, Łaziska, Warta, Iwiny, R.


,




Komentarze
nahtah
| 18:45 wtorek, 25 kwietnia 2017 | linkuj Podczas jazdy aparat musi być w pogotowiu a foty - większość - podczas jazdy. Zwierzyna płochliwa i nie chce pozować, chyba, że odległość duża, wtedy dobry zoom i "mamy to".;)))
anwi
| 12:00 wtorek, 25 kwietnia 2017 | linkuj Zauważyłam, że podczas samotnych wyjazdów więcej zwierząt i ptactwa się spotyka. Pewnie po prostu samotny rowerzysta jest cichszy. Jednak mam zbyt słaby refleks, żeby zrobić dobre fotki. Pewnie trzeba byłoby zaczaić się, tak jak myśliwy, ale to już nie moja bajka.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!