Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
90.85 km 3.00 km teren
05:58 h 15.23 km/h:
Maks. pr.:45.10 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 873 kcal
Rower:9-NYSKEY

Dolina Miłości

Wtorek, 13 czerwca 2017 · dodano: 14.06.2017 | Komentarze 4

Czwarty dzień z domu nad morze. Cel - Cedynia i Dolina Miłości.
Długo spaliśmy, start o 9,00 - kierunek Biedronka, zakupy i na O.N.R.
Przeprawiamy się przez most nad Wartą i wjeżdżamy na drugi, nad Odrą.....


...twierdza w Kostrzyniu, brakująca fota do wczorajszego wpisu....


....krążymy po mieście zgodnie ze znakami....


....i jest nasza rowerostrada, odcinek jemiołowy, drzew zainfekowanych mnóstwo, wyglądają jak sztuczna hodowla....


...jedziemy zaciekawieni dalszą trasą, mijamy Kienitz i mały port z trzema jachtami, sam szrot...


...zaczyna się wkradać monotonia, jeszcze w Grob Neuendorf wieża kawowa i hotel w wagonach się trafił z ciekawostek...


...rowerowy zakręt, chwilowy postój  i w drogę...


...chmury gęstnieją, trawnik skoszony i wieje, wieje, że musimy sobie zatykać uszy watą, bo nam do uszu w wiewa...


...gdzieś po drodze, hotele, hoteliki, można zjeść, wypić, przenocować i jechać dalej...


...i tak przez trzydzieści kilometrów, ziewnąłem, Ona ziewnęła. Monotonia, wiatr i chmury czyli nudy...


...spadły pierwsze krople, w Hohenwutzen wjeżdżamy na most, zaczyna padać, sto metrów i lądujemy pod dachem na pierogi , na olbrzymim targowisku w Osinowie Dolnym....


...najedzeni decydujemy się dojechać na nocleg polską stroną - Cedynia, cel nr1 dzisiejszego dnia osiągnięty...


...olbrzymi monument Orła Białego a ze szczytu krajobraz,to nic, że chmury, to nic i tak jest bajecznie...


...wreszcie zobaczyłem męstwo Mieszka I i jego wojów co z Niemcem walczyli....


...wojowie po bitwie - "dżakuzi" na rynku;))))....


...kawa, tiramisu i kierunek Piasek na poszukiwanie Zatońskich Wzgórz....


....do Piasek zjeżdżamy długim zjazdem przez stary las i kierujemy się na Krajnik, pod górę 12km, są pierwsze wzgórza porośnięte kolorowym kwieciem, czerwone maki królują....


.....skręcamy w lewo na Zatoń Dolną, niesamowity zjazd i widoki, pędzimy w ramiona.....


...Parku Krajobrazowo-naturalistycznego, rozległy teren, piękny z pewnością lecz o 18,00 możemy tylko pocałować klamkę...


....Odra z naszej polskiej strony jakaś ładniejsza, jedziemy trzy kilometrowym szutrem po wałach, aż do Krajnika Dolnego;)))...


...odwracam głowę  na zachód, rzut okiem na leniwie płynącą Odrę i zjazd na nocleg.
Po drodze kupujemy truskawki, czereśnie i pakujemy się do pokoju...


...kolorowe spanie po obfitującym w atrakcje dniu.

Rozpakowujemy się, zastanawiając, po co w łazience drugie drzwi (zamknięte).  Tym razem idę pod prysznic pierwszy, słyszę jakieś kroki, jakieś głosy w czeskim języku za tymi zamkniętymi drzwiami - myślę - pokój dla następnych gości. Wychodzę z pod prysznica, staję przed lustrem jak mnie Pan Bóg stworzył a tu otwierają się te, niby zamknięte drzwi......
Gospodyni umknęło poinformowanie nas, że mamy wspólną łazienkę z lokatorami zza ściany było zabawnie.;)))


Trasa; Kostrzyn, Hohenwutzen, Osinów Dolny, Cedynia, Lubiechów Dolny, Piasek, Zatoń Dolna, Krajnik Dolny.







Komentarze
nahtah
| 16:50 czwartek, 15 czerwca 2017 | linkuj Daniel55 - dzięki!
anwi - dzięki a wyprawa to kwestia czasu, czy sto czy pięćdziesiąt to nie ma znaczenia, grunt to przyjemność.:)))
Tom - na początku nie zajarzyłem, ale potem pomyślałem, że to fajne.;)))
anwi
| 08:18 czwartek, 15 czerwca 2017 | linkuj Co dzień około setki. Kiedyś tak jeździłam i to z namiotem i z całym koniecznym balastem. Teraz byłoby to dla mnie zbyt męczące. Zazdroszczę, bardzo fajna trasa :)
Daniel55
| 18:39 środa, 14 czerwca 2017 | linkuj A do celu coraz bliżej .
Powodzenia !
viel Erfolg !
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!