Zmierzch
Sobota, 17 czerwca 2017
· Komentarze(1)
Kategoria krótki wypad
Do południa mokro, zimno, nie przyjemnie. Zrobiliśmy małe zakupy i czekaliśmy na transport, którym mamy wracać do domu. W porę obiadową, przyjechał syn. Zjedliśmy maślaną i łososia a potem zrobiliśmy szmat kilosów piechotą po mieście.
Po takim spacerze, pozostałem jedynym, chętnym na popołudniowe rowerowanie w pełnym słońcu....

...dojechałem do Stawa Młyny, słońce wysoko a ludzi tłumy...

...mimo tego tłoku, postanowiłem przelecieć plażą na stronę niemiecką, czyli 4km po piasku...

....u nas tłok a tam pustki, pojechałem dalej okukać co się dzieje i trafiłem na zabawę z piosenkarzem śpiewającym wśród publiki...

...chwilę posłuchałem i powrót do Polski, fota pożegnalna granicy i w miasto...

...zrobiłem kilka kółek aby dociągnąć do dwudziestki i kwatera, prysznic i szybkim krokiem nad morze, na ostatnie promienie dzisiejszego słońca...

...wszystko błyszczało skąpane w pomarańczowym blasku...

...gdzieś na horyzoncie, biały samotny żagiel, przebijał fale szukając brzegu a na brzegu dziewczę młode, w tęsknym oczekiwaniu w morzu stała i czekała. Fala za falą w kolana uderzała lecz ona wytrwała, samotna i stęskniona ciągle tam stała i stała a samotny biały żagiel skrył horyzont....

...i Dudysia w dal zapatrzona tęsknym okiem, rozmarzona, westchnęła....

....przyklękając ostatnią fotą dzień skończyła.;)))
Trasa; po rowerowych ścieżkach Świnoujścia.
Po takim spacerze, pozostałem jedynym, chętnym na popołudniowe rowerowanie w pełnym słońcu....

...dojechałem do Stawa Młyny, słońce wysoko a ludzi tłumy...

...mimo tego tłoku, postanowiłem przelecieć plażą na stronę niemiecką, czyli 4km po piasku...

....u nas tłok a tam pustki, pojechałem dalej okukać co się dzieje i trafiłem na zabawę z piosenkarzem śpiewającym wśród publiki...

...chwilę posłuchałem i powrót do Polski, fota pożegnalna granicy i w miasto...

...zrobiłem kilka kółek aby dociągnąć do dwudziestki i kwatera, prysznic i szybkim krokiem nad morze, na ostatnie promienie dzisiejszego słońca...

...wszystko błyszczało skąpane w pomarańczowym blasku...

...gdzieś na horyzoncie, biały samotny żagiel, przebijał fale szukając brzegu a na brzegu dziewczę młode, w tęsknym oczekiwaniu w morzu stała i czekała. Fala za falą w kolana uderzała lecz ona wytrwała, samotna i stęskniona ciągle tam stała i stała a samotny biały żagiel skrył horyzont....

...i Dudysia w dal zapatrzona tęsknym okiem, rozmarzona, westchnęła....

....przyklękając ostatnią fotą dzień skończyła.;)))
Trasa; po rowerowych ścieżkach Świnoujścia.