Skąd ta moc

Środa, 28 czerwca 2017 · Komentarze(0)
Udręczony, umęczony, zajechany, ledwie kawkę wypiłem po południowym posiłku, ledwie i zająłem się nic robieniem ale ileż można robić nic.
Zszedłem na dół o kukać wczorajszą naprawę miejskiego Cossacka sąsiadki - problem wentyla -  a tam (mam jakieś zwidy ze zmęczenia po pracy) Nimant patrzy na mnie z wyrzutem i świdruje mi umysł zdaniem o zaniedbaniu, o obietnicach i takie tam.
No i dopiął swego, wzięły mnie wyrzuty sumienia i wyskoczyłem pobujać się na piętnaście kilometrów lecz Nimant poczuł zew na szlaku i rozgrzał protektory swych opon do czerwoności.
Jedyne co mogłem zrobić to mocno kiere trzymać.
To był pęd.:)))
Tym bardziej, że na bezwietrznym jazda była, wiatr zerwał się jak dojeżdżałem do Łąki a stamtąd miałem już w plecy i gnałem tak do końca, choć rekordów nie biłem to jakoś tak szybko było i tak przyjemnie.
O zmęczeniu pracą, zapomniałem.
Robię wpis, zerkając przez okno na zachód słońca, wokoło którego, tańczą burzowe chmury a w myślach wybiegam daleko po za dom, daleko stąd, tam gdzie koledzy mocno spoziomowani, zaczęli właśnie zlot.
Jeszcze jutro tyra i nadzieja na dołączenie do grona elity w poziomie.;)))

Trasa; R,, Iwiny, Lubków, Tomaszów, Kraśnik Kol. K. Górny, K. Dolny, Łąka, Bolec, Kruszyn, Kruszynek, Łaziska, poligon, Łaziska, Warta, Iwiny, R.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!