Popołudniowo

Poniedziałek, 18 września 2017 · Komentarze(3)
Kategoria Czasówka
Miało być szybko ale bez przeciążeń, zmieniłem przedni blat z 52Z na 48Z i usunąłem błotniki, bo zastosowałem hamulce z szosówki. Prędkość zmieniła się zasadniczo, hamulce rewelka ale brak błotników, dał popalić.
W Szczytnicy a właściwie już daleko  poza, bo za lotniskiem okazało się, że ściga mnie chmura, która szła prosto między R. a Krzyżową  na Chojnów i oceniłem, że jadąc przez Gromadkę uniknę deszczu i tak się stało ale w drodze powrotnej, już w Krzyżowej, wjechałem na mokry asfalt, dosłownie minutę po przejściu deszczu.
Mokry  dywan, nawijany na opony, moczył wszystko od spodu i tak do R. Z wyjątkiem Warty, gdzie jakimś cudem, 
sucho było.
Czyli!? Jak nie pada to i tak zmoknąć można;)))) 

Trasa; R. Iwiny. Lubków, Wilczy Las, Szczytnica, Osiedle, lotnisko, Gromadka, Krzyżowa, Tomaszów, Warta, Iwiny, R.

Wpis dzisiaj, bo wczoraj padły serwery i neta ni jak złapać się dało.;)))

Komentarze (3)

Bez błotników jeden wyjazd zrobiłem i już założyłem a nuż widelec się trafi czy to woda czy ślimak, o klejnoty "czeba "dbać.;)))

nahtah 19:41 czwartek, 21 września 2017

Ciężko jest jeździć bez błotników. Nawet w upalne lato. Opony rzucają rozgniecionymi ślimakami ;)

WolfPL 13:02 środa, 20 września 2017

Ty zdejmujesz błotniki, a ja zakładam. Tak zmokłem od spodu ostatnio, że mnie zeźliło. Na przód dam jakiś tylny, a z tyłu z dwóch zrobię. I JUŻ!

Dziasiek 22:46 wtorek, 19 września 2017
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!