Szczyt
Poniedziałek, 16 października 2017
· Komentarze(0)
Kategoria nocna jazda
Po pracy!? Na rower!?
Musiałem, chociaż na 10 kaemów, tak do Iwin i z powrotem ale na widokowym, słońce - które zawisło nad drzewami wału poflotacyjnego stawu, zapaliło szczyt szczytów Karkonoszy (aparat został w domu) zamurowało mnie na parę minut, minut tyle, że słońce zdążyło schować się za złotoczerwonymi liśćmi jesieni.
Szczyt, lśniący czerwienią, przygasł i zanikł wraz z ostatnimi promieniami słońca a ono samo pozostawiło purpurową łunę.
Taki widok wystarczył by doładować mi baterie, moc zabłysła w oczach czerwienią, aż ich blask odbił się w ciemnych okularach, zawróciłem na Lubków i przez Tomaszów, Kraśniki do Łąki i do Bolca, powrót stałą przez Kruszyn, Łaziska i na - właśnie, poligon pod Kozią zacznę nazywać rondem obwodnicy) nowe rondo obwodnicy - jeszcze w budowie a dalej jak zawsze.


A gór fota, bez zbliżenia, nie oddawała tego zachwycającego zjawiska.:)))
Musiałem, chociaż na 10 kaemów, tak do Iwin i z powrotem ale na widokowym, słońce - które zawisło nad drzewami wału poflotacyjnego stawu, zapaliło szczyt szczytów Karkonoszy (aparat został w domu) zamurowało mnie na parę minut, minut tyle, że słońce zdążyło schować się za złotoczerwonymi liśćmi jesieni.
Szczyt, lśniący czerwienią, przygasł i zanikł wraz z ostatnimi promieniami słońca a ono samo pozostawiło purpurową łunę.
Taki widok wystarczył by doładować mi baterie, moc zabłysła w oczach czerwienią, aż ich blask odbił się w ciemnych okularach, zawróciłem na Lubków i przez Tomaszów, Kraśniki do Łąki i do Bolca, powrót stałą przez Kruszyn, Łaziska i na - właśnie, poligon pod Kozią zacznę nazywać rondem obwodnicy) nowe rondo obwodnicy - jeszcze w budowie a dalej jak zawsze.


A gór fota, bez zbliżenia, nie oddawała tego zachwycającego zjawiska.:)))