Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 77106.51 kilometrów w tym 5338.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
28.75 km 0.00 km teren
02:08 h 13.48 km/h:
Maks. pr.:27.60 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 283 kcal
Rower:9-NYSKEY

Dąbie - tir i klucz

Poniedziałek, 30 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 6

Wyprawa nad jezioro Dąbie, zaczęła się bez  niespodzianek, przebieg trasy przyjemny, choć im bliżej Szczecina, to wiatr bujał niebieską cytryną niczym łupiną na wzburzonym stawie pełnym żab.;)))
Dojechaliśmy, lecz na parę kilometrów przed celem (czyt. nocleg) na zjeździe z  A6, tuż przed, złapał nas "ształ". Dojeżdżając do pierwszego w tym korku auta, włączyłem awaryjne i zwalniać począłem, właściwie, już powoli się dotaczałem patrząc w lusterko na tira, który nie reagując na moje migacze, pędził nie zwalniając, włos nie zdążył mi się zjeżyć, bo reakcja wyprzedziła analizę tego co się dzieje, odruchowo odbiłem w lewo na sąsiedni pas nie myśląc, czy tam jest jakiś pojazd a kątem oka, dostrzegłem jak tir ociera się o barierkę za pasem awaryjnym, mijając nas z prawej strony.
Droga do celu był prosta i jeszcze roztrzęsiony, podjechałem pod pod dom gdzie mieliśmy pokój. Wypakowanie poszło gładko, rowery wprowadziliśmy na podwórko, auto pozamykałem i rzeczy do pokoju zanieśliśmy.
Dudysia, podeszła do stolika ja położyłem torby przy szafie i przekręciłem zamek w drzwiach - błąd - klucz był na zewnątrz, zapadka wpadła na swoje miejsce a klucz zblokował a właścicielka w celach biznesowych opuściła lokal, goście wyszli na zakupy............dwadzieścia minut później....... wrócił jeden z gości, moje pukanie z pokoju odniosło rezultat.;))))


.....wyszliśmy na rowery w pochmurny moment i dopiero po 13-tu kilometrach wyjrzało słońce ale byliśmy już w Szczecinie...


.....jest gdzie robić foty....


....zwiedzaliśmy i cykaliśmy....


....dużo fot....


....i jeszcze więcej - pomnik ofiar roku70....


....most widokowy nad Wałem Chrobrego zamknięty - remont....więc jechaliśmy pod, tuż przy wodzie, wprost na promenadę....


....w drodze powrotnej, słońce nas nie opuszczało i zahaczyliśmy o naturę, dwa kroki od cywilizacji.....


.......



.:)

Trasa; Dąbie, Szczecin, Szczecin, Dąbie.
Kategoria wyprawa, z żoną, wczasy



Komentarze
nahtah
| 22:01 wtorek, 1 maja 2018 | linkuj Dzięki za życzenia, się przyda gdy ma się przygody.;)))
W pierwszy dzień musieliśmy pojeździć, się udało a stres jak ręką odjął.:)
Dudysia | 19:11 wtorek, 1 maja 2018 | linkuj My i spokojny wypoczynek ...tego nie da się połączyć hahaha :-)))))
Gość | 18:44 wtorek, 1 maja 2018 | linkuj Nie zapeszaj WolfPl ...
Daniel55
| 18:34 wtorek, 1 maja 2018 | linkuj Powodzenia i dobrego wypoczynku.
anwi
| 16:43 wtorek, 1 maja 2018 | linkuj Przygody niesamowite, ale sądząc po zdjęciach - pięknych i nastrojowych - zdążyliście odreagować.
WolfPL
| 08:48 wtorek, 1 maja 2018 | linkuj Życze Wam miłego i spokojnego wypoczynku :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!