Treningowy wypad z Danielem, okukać trasę rowerową z Jawora do Wąwozu Myśliborskiego...
...pobudki nie było, oczy otwierają mi się same, już o 4,00, na rower wsiadam o 6,30 i jadę na umówione spotkanie, po drodze odwracam wzrok - dzień budzi się do życia fantastycznymi kolorami, jest chłodno ale bezwietrznie a bezchmurne niebo rokuje na ciepłą i przyjemną pogodę...
...do Jawora docieramy wedle planu i odnajdujemy rowerową drogę do naszego celu, z jej pobocza ścielą się piękne widoki na Górzec(wulkan)-rodzynek Krajobrazowego Parku Chełmy...
...w Myśliborzu najpierw zahaczamy o pałac...
...cykam foty a tu nagle zlecieli się mieszkańcy sąsiedniego folwarku, najpierw kozy, potem czarny ogier i na końcu klacz...
...cel zdobyty, nie ma czasu na zwiedzanie, bo to ze dwie godziny by zeszło, pakujemy energetyki na ruszt i w drogę, w drogę ostro pod górę. Wymęczyła nas ta góra...
...ale w nagrodę dostajemy super widoki, na Okole i Kapele na horyzoncie....
...oraz wedle znaku na kolejny wulkan....
...czas nas goni i przelatujemy przez Muchów gdzie ładny pałac, Starą Kraśnicę gdzie skrót do Świerzawy i przez samą Świerzawę do Sędziszowej i ostatnia prosta do Sokołowca a tam widok na Ostrzyce...
..zbliżamy się do domu ale widok, który rano był przymglony na powrocie wymiata - mój ulubiony a Fudżi króluje.;)))
Trasa;Od Żeliszowa, przez R. Sędzimirów, N.W.G. Pielgrzymkę Jerzmanice Zdrój, Złotoryję (doliną Kaczawy) Kozów, Rokitnicę, Łaźniki, Sichów, Chroślice, Piotrowice, Jawor, Myślibórz, Myślinów, Muchów, Stara Kraśnica, Świerzawa, Sędziszowa, Sokołowiec, Proboszczów, Pielgrzymka, N.W.G., Sędzimirów, R. i krzyżówka pod Żeliszowem.;)))
Komentarze (13)
Wolf propozycja wyjazdu z Twojej strony na Berzdorfer See byłaby równie kusząca. Dobrze wiedziałeś, że od jakiegoś czasu mam w planach ten kierunek . Wystarczył jeden telefon i kto wie... ? Ale widocznie miałeś w planach jechać sam. Nie zmienia to faktu, że do Jeleniej są wolne miejsca. Byle by pogoda dopisała. Decyzja należy do Ciebie.
Nahtah jak olałem Lipiany ? Byłem przecież, choć sam. Tutaj miałem inny plan. Łęknica była świetna. Najlepsza wycieczka ze wszystkich. Zawsze szlajam się z Twoją grupą ;-)
Daniel widziałem podjazdy. Tego dnia planowałem co innego. Miałem się pokręcić koło Berzdorfer See i dalej przy Nysie w kierunku południowym. Dowiedziałem się że Siekierczyn robi trase. Zabrałem się z nimi. Propozycja wyjazdu byłaby kusząca z Waszej strony. Choć jeździcie jak piraci ;-) Trudno byłoby wybrać.
Rajd niepodległościowy w Siekierczynie 13.10.2018. Są dwie trasy do wyboru 70 km i 30 km. Wpisowe 15 złociszy.
Do Jeleniej raz z Waszą propozycją mam do wyboru dwie grupy do jazdy :-) Kogo tu wybrać ??? O której startujecie ?
WolfPL! Proponowałem, ale sam wybrałeś opcje samotnej jazdy, po za tym, olałeś Lipiany i jak widzę Łęknica Ci się też nie podobała więc sygnał zrozumiałem i nie narzucam się ale, jak Daniel wspomniał, wolne miejsca jeszcze są a trzy godziny na dojazd to sporo czasu.:)
Wolf sporo solidnych podjazdów było na trasie a czas naglił zarówno mnie jak i Dariusza. Plan był do 12 wrócić. Różnice wysokości możesz u mnie na blogu zobaczyć. Wyjazd był w sumie też nie planowany, dwa krótkie telefony i jedziemy. Ale w sobotę na trasie do Jeleniej są wolne miejsca, możesz śmiało dołączyć. Myślę, że Dariusz też nie ma nic przeciwko. Wcześniejszy wyjazd i jazda na spokojnie bez " ciśnienia".
Do Daniel: Może być. Jak coś będe wiedział to dam znać.
P.S. Do Was obu. Tym razem Wam upiekło się. O koledze zapomnieliście ;-) Macie szczęście, że byłem w Siekierczynie. Bo inaczej pomka rowerowa poszłaby w ruch na następnym spotkaniu ;-) ha ha
Do Nahtah: Jak będę wiedział date rajdu to dam znać. Z tego co rozmawialiśmy, to data zostanie wyznaczona w taki dzień, który nie koliduje z innymi rajdami. Dystansik konkretny. Tak jak lubie.
Fajnie byłoby jak bylibyście na tym rajdzie. Ekipa Orła była na naszym lokalnym rajdzie w Warcie Bolesławieckiej rok temu i teraz. Pora pojechać z rewizytą :-)
Daniel - tak, złapałem go w idealnym momencie ale prędkość zjazdu była tak duża, że wyszedł lekko zamazany i nie widać rogów, żal mi było tej ostrości, bo poluję na fotę z jeleniem od czasu kiedy stary olbrzym wyskoczył mi tuż przed nosem na skrócie z Chmielna do Gaszowa.;)))
Rowerem w poziomie to moja pasja, składam "poziomki" i pasjonuję jazdą po okolicznych trasach lub dalej, zwiedziłem Dolny Śląsk pierwszą z nich.
To mało znany i doceniany rower jak również jego wygoda. Tam gdzie się pojawiam wzbudzam sensację ale dzięki temu, świat się uśmiecha. Uwielbiam przyrodę, lasy, jeziora, widoki po horyzont a przede wszystkim jazdę poziomką gdziekolwiek. :)