Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
136.88 km 0.00 km teren
07:23 h 18.54 km/h:
Maks. pr.:55.10 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1460 kcal
Rower:7-NIMANT

Parada

Sobota, 22 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 9

Jak co roku, wyprawa do Jeleniej na paradę.
 Wczesna pobudka i wyjazd przed szóstą do Lwówka na umówione spotkanie z Daniel55, jest ciemno, niebo zaściełają niknące powoli gwiazdy a Syriusz - najjaśniejsza z nich - rozświetlała odchodzące na wschód, deszczowe chmury. Mocne lampy, pozwalają mi na jazdę bez stresu, tylko świecące ślepia lisów czmychających w gęstwinę lasów odwracają moje myśli od celu podróży. Docieram na miejsce, chwila pogawędki na CPN-ie  i w drogę.
Aura nam sprzyja, niebo, szybko jaśniejące, pokrywa się lazurowym kolorem, tylko ten poranny chłód, jeszcze mocniejszy w pierwszych promieniach wschodzącego słońca daje nam w kość....


...pierwszy przystanek w Pławnej, za nami 27km drogi a przed nami podjazdy, wspinamy się pod pierwszy, drugi i kolejny, przeskakujemy Wleń skąpany w słonecznym blasku...


...i przed nami otwiera się droga do Pilchowic, po drodze, wzgórza rozświetlone, naprowadzają nas nad rzekę...


...a rzeka, skąpana w porannych oparach mgły, leniwym i niezmąconym tokiem wody prowadziła nas do zapory...



...tam słońce operowało całą swą mocą, blask swój w wodzie odbijając...


...Daniel, przejechał się po zaporze, szukając dogodnego miejsca na fotę akwenu...


...trudno było uchwycić piękno wzgórz, okalających spiętrzone wody Pilchowickiego jeziora...


...szukaliśmy lecz nawet góry nie chciały ukazać swego majestatu jak nad, tak i w tafli wody, której sporo ubyło po letniej suszy...


...zmęczyliśmy ostatni, największy podjazd pod Strzyżowiec i pognaliśmy przez Jeżów Sudecki wprost w objęcia Jeleniej Góry a wpadając na rynek, ujrzeliśmy czerwonego - w dumnej postawie - Jelenia z herbu miasta...


...po zapisach i odebraniu trofeum (koszulka parady) oraz kawy z ciastkiem w kawiarni "Pożegnanie z Afryką", ruszamy na poszukiwanie znajomych twarzy, spotykamy WolfPL, kolegów z Siekierczyna i kolegów z Bolesławca i niespodziankę dnia, TomSawyer-a we własnej osobie.
Po intensywnej konwersacji, ruszamy na trasę 18-tej Parady Rowerów w Jeleniej Górze, chłodno a chmury które pojawiły się zza gór, co rusz odbierały nam te miłe ciału, ciepłe promienie ale jedziemy...


...właściwie trzymamy się w trójkę, ja, Daniel i Tomek i tak do rozstania w Żeliszowie.
Po paradzie i krótkim postoju na mecie gdzie odbywały się wyścigi MTB z udziałem Mai Włoszczowskiej, mała konsumpcja i w drogę ...


...dostaliśmy cynk od kolegów z Bolca, że Perła Zachodu oferuje smaczne i tanie jedzenie, jedziemy trasą rowerową, która na krótkim odcinku, tuż przed pożądaną jadłodajnią, jest wąska i kostką wyłożona.
Konsumuję ruskie, na złoto podsmażone pierogi, zapijam kompotem z rabarbaru i... naładowany mocą węglowodanów w drogę, zdobywać szczyty ...

...najwyższy z nich to oczywiście Strzyżowiec, dobił moje uda  i dalej jechało mi się coraz gorzej, ociężalej i nawet ten widok nie zrekompensował mi wydatków energii, włożonej na wjazd a jeszcze przed nami Wleń, wyjazd pod drogę na Lenno i ostatni, długi podjazd pod most z drogą na Marczów, gdzie miałem definitywnie dość ale jak tu pokazać niemoc kiedy, do domu 30km.

Pędzimy drogą rowerową z Pławnej do Lwówka, bo z górki a Szwajcaria Lwówecka tylko nam mignęła. Lwówek skracamy skrótami i obieramy drogę koło Czerwonego Maku, jeszcze Włodzice i Suszki, chwila niezbędnego odpoczynku i razem podejmujemy decyzję jazdy do Żeliszowa, tam definitywnie rozstajemy się,
Naładowani endorfinami, zmęczeni, suniemy do domów te parę kilometrów w samotności, z myślą o ciepłym jedzeniu, o kąpieli i wolnym dniu jutrzejszym, o odpoczynku i regenerowaniu sił na następną wycieczkę po złote runo?po  koszulkę z rowerem? po medal pamiątkę? albo po prostu po kolejne endorfiny, od których uzależnieni, co jakiś czas musimy zdobyć parę, nie przymusowych kilometrów a raz w roku, po prostu być na paradzie.;)))))

Trasa; Do Jeleniej Góry i z powrotem.;)))


Kategoria parada



Komentarze
Dudysia
| 11:52 niedziela, 23 września 2018 | linkuj Zadziwia mnie ten fenomen,że osoby,które w realu nie potrafią wybąkać kilka słów ,są takimi " mówcami " na forum internetowym ...
WolfPL
| 11:31 niedziela, 23 września 2018 | linkuj Nahtah, a wiesz że Raciborowice Górne i Dolne mają sołtysów ? xd
nahtah
| 10:34 niedziela, 23 września 2018 | linkuj WolfPL! Zlituj się nade mną i nie pitol mi takich farmazonów, po pierwsze nie powiedziałem, że jestem z Bolca, po drugie mikrofon nie wyłapał co powiedziałem a po trzecie za sowietami nie przepadam tak samo jak za nazistami (wielka porażka cywilizacji)jeżeli posługujesz się takimi mapami to nie pisz na moim blogu komentarzy. Stosuję nowoczesne mapy ale mam namacalnie zmierzoną odległość do Lwówka i wynosi 18km a do Bolca 14km więc sprawa jet bezdyskusyjna, po za tym Raciborowice zawsze były związane z Bolesławcem mimo, że administracyjnie bywało różnie i każdy kogo zapytasz przynależność taką potwierdzi.
I co do mnie; to nie czuję się ani wieśniakiem (nie wiem co przez to rozumiesz) ani miastowym (choć spędzam tam połowę swego bytu).
WolfPL
| 09:42 niedziela, 23 września 2018 | linkuj Nahtah, widze pewną prawidłowość. Mieszkaniec Bobrzan, mówi że jest z Małomic, z Raciborowic mówi że jest z Bolesławca itp... Tak to jest jak "wieśniaki" czują się miastowymi :)))) Za rok jak walniesz takiego babola. Sam osobiście dopcham się do mikrofonu i poprawie tą nieścisłość ;-)
Odpowiadam, map sowieckich :)))) Wystarczy zmierzyć jakiego miasta bliżej leżą R. Wychodzi mi Lwówek. Kiedyś jak administracyjnie R. podlegało Złotoryi. I tak wszyscy mówili, że pod Bolesławcem. Fakt że Zlotoryia leży dalej.
nahtah
| 09:11 niedziela, 23 września 2018 | linkuj WolfPL! Trzeba było stać bliżej, to byś usłyszał co powiedziałem a biegać za mikrofonem to nie w moim stylu ale jak przyłożyłeś ucho tylko do głośnika to nie podnoś szczeny, bo jeszcze nie raz się zdziwisz. Po za tym z jakich Ty korzystasz map twierdząc że R. leży bliżej Lwówka? Szokujesz mnie coraz bardziej!
WolfPL
| 08:15 niedziela, 23 września 2018 | linkuj Raciborowice leżą bliżej Lwówka Śl. :-) Darek wyparłaś się własnej wioski :-( Ale jaktoś chce być miastowy. Prosze bardzo. Mogłeś powiedzieć Raciborowice koło Bolesławca. Czy jakoś tak. Szczena mi opadła. Jak słuchałem tego.
nahtah
| 07:15 niedziela, 23 września 2018 | linkuj Daniel! Takie rozmowy mam tak często, że nie przywiązuję do tego wagi a małe nie porozumienie z miejscowościami uświadomiło wielu uczestnikom parady z jak daleka przyjechaliśmy, bo Bolesławiec znają wszyscy a Raciborowice nic nikomu nie mówią i z dwojga złego to jedno wyszło na dobre, bo w końcu R. leży koło Bolesławca.;)))

mors! Szkoda, że się nie spotkaliśmy, może w przyszłym roku?;)))
A kawa była za bony NBP, jak ktoś takowe posiadał to mógł się delektować i jeszcze ciastko w promocji dostać.;)))
mors
| 23:33 sobota, 22 września 2018 | linkuj I ja tam byłem, ale nikogo z BS nie rozpoznałem, chociaż z którąś poziomką się mijałem.
Za to znalazłem w tłumie własnego sąsiada (115 km od domu), który nawet mnie nie znał. ;]

"po zapisach i odebraniu trofeum (koszulka parady) oraz kawy z ciastkiem w kawiarni "Pożegnanie z Afryką" - to kawa z ciastkiem też były za darmochę?? :O
Daniel55
| 20:42 sobota, 22 września 2018 | linkuj Dariusz, nie widzę jakże istotnej informacji o udzielonym wywiadzie. Jesteś już rozpoznawalny w Jeleniej i wśród organizatorów a rowery na których można się położyć, stały się wizytówką regionu Bolesławieckiego, niemal tak jak nasza ceramika. Z rana chłód lekko dał się we znaki, podjazdy dały w kość ale wrażenia z parady i zapas endorfin pozwolił na przezwyciężenie tych przeciwności i utrudnień.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!