Dolina Kwisy

...po wypakowaniu rowerów z auta, ruszamy z kopyta na Diablą Tamę, tradycyjnie i tam spotykamy sky1967....

....krótkie przywitanie i jedziemy na drugą stronę ukrytą ścieżką, mamy przewodnika więc śmiało ciśniemy do kładki na rzece...

....strzelamy fot kilka....

....miejsce urokliwe, wracamy na szosę i do Osieczowa, małe zakupy w sklepiku przy moście i do rozstaju dróg gdzie się rozstajemy ze sky-em...

...wiszący most do Tomisławia musiał być....

...ale tym razem zaliczamy również chatkę Baby Jagi za wskazówkami naszego przewodnika...

...po drodze mamy postój w grodzisku z XI w. a to już rzut beretem do celu. Docieramy na kawę do Lubania w rynku, chwila relaksu i czas wracać. Na powrocie cykam fotę tego kościoła ale zamknięty i zero zwiedzania...

...jeden z mostów dla pieszych, tam spotkaliśmy uroczego kociaka...

...mało brakowało abyśmy go zabrali ze sobą,głodny nie dopieszczony aż się prosił ale mieliśmy komplet pasażerów i nie było miejsca;)))...

...jesień w dolinie przepiękna...

...opuszczamy księstwo Czocha i przed zmrokiem zdążamy zapakować rowery. Ciepło, wręcz upalnie i pełny błękit na niebie.
Mieliśmy uderzyć na Jakuszyce ale wiało, u nas mocno ale w górach porywisty i nie było sensu,choć pewnie widoki wymiatały.
Trasa; z Kliczkowa do Lubania wzdłuż Kwisy.:)