Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
42.90 km 23.70 km teren
02:48 h 15.32 km/h:
Maks. pr.:47.30 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 459 kcal
Rower:9-NYSKEY

Królewski Trakt

Poniedziałek, 12 listopada 2018 · dodano: 12.11.2018 | Komentarze 2

                                         

Czyste niebo, góry wyostrzone  w porannej aurze, aż kłuły w oczy, słonecznie, bajecznie a na stole kawa. Zwijamy majdan pakujemy rowery na auto i kierunek na zamkowy parking w Kliczkowie - jedziemy....



...przeskakujemy Osiecznicę i wbijamy się na ppoż nr1 czyli....


                       KRÓLEWSKI  TRAKT


...długi.....



...bardzo długi i prosty jak strzała...



...kolorowy, z pełnym drzewostanem...



...gdzie na szarym końcu tego prostego odcinka....



..."co to? grzybiarz! niemożliwe!? a jednak!"takim tekstem kończymy prostą, nieskazitelną, (mijając tłumy grzybiarzy)...



...i wchodzimy w pierwszy zakręt przy starodrzewiu...



...po dotarciu do ppoż. nr26 brniemy nią do dużego pagórka po lewej, tuż przy drodze gdzie przednim, skryta ścieżyna, liściem zasypana prowadzi nas do obranego dziś celu...


                                 ASUAN 

...zbiornik wyrównawczy dla stawów hodowlanych...



...a przy tym rezerwat przyrody...odpoczywamy, konsumujemy, delektujemy się ciszą, którą nie sposób opisać ale wieczności nie mamy i ruszamy dalej na....


                  SZLAK ORŁÓW


...przy żelaznym moście, skręcamy ostro w lewo przy drogowskazach...



...i wśród starodrzewia docieramy do pierwszego stawu gdzie wypatrujemy orła, którego huk wystrzału z dubeltówki przepłasza daleko po za naszym wzrokiem, wychwytuję go jeszcze lornetką ale po chwili znika nam za lasem i tyle go widzieliśmy....



....zaliczamy kolejny staw gdzie na spokojne robimy foty a wystrzały polujących myśliwych towarzyszą nam bez przerwy...



...nawet znajdujemy dowody ich pobytu w tych okolicach...



...niestety, największe akweny spuszczone a na cyplach moc sprzętu - trwa akcja "wigilijny stół" czyli karpia łap;)))...



...nie mając perspektywy dla pięknych widoków obieramy kurs na "ceramiczną wieś pośród lasów"....



                             PAROWA




...we wsi zaopatrujemy się w świeży bochen chleba, posypany makiem i ruszamy w drogę powrotną, przejeżdżając koło fabryki ceramiki...




...gdzieś po drodze szamamy chleb, przyglądając się stadu krów w oddali, przez Osiecznicę jedziemy boczniówkami, by namierzyć basen - popularny z powodu czystej, krystalicznej wody - oraz słynną bibliotekę o wysokiej renomie. Koniec końców mkniemy do naszego "wehikułu czasu" mijając zakręt...



...za zakrętem....



...dopadając mostu na Kwisie...



...i bramy do zamkowego parku...



....rzut okiem na zamek i przeskok do realiów.;))))






                                
Kategoria na szlaku



Komentarze
Gość | 20:37 poniedziałek, 12 listopada 2018 | linkuj Rozumiem Wolf, że dziczyzny nie jadasz?
WolfPL
| 19:57 poniedziałek, 12 listopada 2018 | linkuj Kłusownicy grasują w borach :-P Może był tam Bronek Komoruski.

Wilk morduje dla strawy, człowiek dla zabawy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!