Purpurowy krzyk nocy

Poniedziałek, 25 lutego 2019 · Komentarze(2)
Luzy zlikwidowane, nakrętki dokręcone, przyczepka załadowana - na oko, bez wagi jakieś 20kg łącznie - i  w trasę, na rowerową.....


...przyczepka spisuje się bez zarzutu do 20km/h, powyżej, zaczyna delikatnie bujać ale wyłapuje jeszcze jeden luz - na osi koła, po za tym obieram odpowiednią taktykę jazdy i problem zażegnany, można się bujać- tzn. ciagąć;)))....


...wpadam na rowerową i to jest to - beztroska;)))....


...no cóż, trwało to raptem 150m kiedy natykam się na czysty wandalizm, droga nie skończona a już wyrywają barierki i to z korzeniami (czyt. fundamentami) - echhhh!!!....


...ciągam tę przyczepkę, tę jedyną do końca rowerowej i wtapiam w magie purpury zachodu, czerwona noc mami mnie do "zbożowego" ronda (no sorry ale przez gardło nie chce mi przejść ten polityczny chłam, sorry nooo!)

Niestety, iluminacji tego widoku nie uchwyciłem telefonem a aparat, mimo że zabrałem go ze sobą to nie posiadał karty pamięci, została w laptopie a było tak pięknie.:))))



Powrót - choć ciemności spowijały cały świat dookoła - odbywał się pod światłami niezliczonych światów odległych a przodował jak zawsze, Syriusz pod Orionem płynący.;)))


Komentarze (2)

Tom! Dzięki a droga jest zasypana klińcem w całości i przejezdna, czekamy na asfalt, myślę, że
w marcu zaleją. Termin oddania do użytku w maju.:)

nahtah 20:18 wtorek, 26 lutego 2019
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!