Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
46.23 km 7.00 km teren
02:57 h 15.67 km/h:
Maks. pr.:39.10 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:262 m
Kalorie: 1750 kcal
Rower:9-NYSKEY

Miała być rybka

Sobota, 11 maja 2019 · dodano: 11.05.2019 | Komentarze 0

Słoneczny poranek zapowiadał rowerowy dzień, kreśliliśmy kierunek trasy gdy zadzwonił telefon - ojciec - jedziecie, czy śpicie?;))) Padło pytanie i już wszystko wiedzieliśmy, umawiamy się na spotkanie przy rowerowej wiacie. Poranek słoneczny, nie ciepło, nie zimno, jedzie się przyjemnie. Ustalamy trasę i jedziemy.....



...na zjeździe w Wilczym Lesie wpadamy na pomysł, by pstrąga w Łące wrzucić na ruszt i zjeżdżamy  w świat żółtego szaleństwa....


....nasze plany zweryfikowała pogoda, po wyjeździe z Kraśnika, na zakręcie boczniówki, zaczyna kropić, nim dotrzemy do głównej (dwieście metrów) rozpadało się na dobre, na południowym-zachodzie zaciągnęło się mocno - po rybce, przeskakujemy główną na szuter....


....i wpadamy a padalca, rozłożył się na całe drodze i czekał, cykam fotę i przenoszę w trawę, umyka pod gęste trawy pobocza....

Dębowa aleja
Dębowa aleja © nahtah
...aleja dębowa przyszłej drogi rowerowej wymiata, już wkrótce zaczną się roboty, ma być mocno ubity, wysokiej jakości drobny szuter....



...jedziemy do rodziców na kawkę. Do domu, wracamy w deszczu,
Dudysia szaleje z aparatem, łapiąc deszczowe krople w kadr, nie powiem, mimo opadów jedzie się przyjemnie, bo "gdy pada deszcz majowy, chłopy! Czapki z głowy.";))))



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!