Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 80581.67 kilometrów w tym 5488.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.43 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 65506 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 39.16km
  • Czas 01:50
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1166kcal
  • Podjazdy 226m
  • Sprzęt 9-NYSKEY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Burza za burzą

Środa, 7 sierpnia 2019 · dodano: 07.08.2019 | Komentarze 2

Popołudniowa drzemka przerywana niewygodą kanapy nie osiągnęła wymaganego maksimum odprężenia, leniwie bo leniwie ale ubrałem się i dosiadłem Nyskey-a, niżowe chmury przez które muliłem prawie godzinę nie odstręczyły mnie od wypadu na trasę...
Szosa Jurkowska
Szosa Jurkowska © nahtah
...zaczynam od szosy Jurkowskiej i wjazdem na rowerową od strony wysypiska. Żniwa, pozostawiły ślad niedawnych, ciężkich  polnych
robót, poniekąd uroczy ślad....


...wyjeżdżam na widokowy R. a burzowe chmury zasnuły tło Grodźca i tylko czekać jak walnie błysk nad zamkiem - nie doczekałem się, tylko cisza przewalała się w całym pasie Karkonoszy, aż po Wał Okmiański....
Burza za Burzą
Burza za Burzą © nahtah
... kierunek mojej eskapady, też ciekawie się prezentował...


...tak było dookoła lecz deszczu w tych chmurach dla mnie nie było, był gdzieś daleko na horyzoncie....


...na widokowym w Lubkowie, na chwilę, Karkonosze wychynęły zza chmur w oczekiwaniu na kolejną porcję przewalających się w regionie burz....


...nie zrażając się groźbą zmoknięcia, prę do przodu i w Tomaszowie dopada mnie ta burzowa, czarna i kłębiąca się chmura, nie zwalniam tylko grzeje do linii drzew i udaje mi się dojechać prawie do Kol. Kraśnik.
Zakładam kurtkę, płaszcz przeciw deszczowy i pod drzewami, z włączonymi światłami, koczuję do przejścia burzy z której, gdzieś wysoko trzy razy zagrzmiało, ulewa była mokra i mocna ale krótka....


...na krzyżówce w Kolonii K. widzę jak buduje się kolejna chmura ale tym razem horyzontu nie widać, na całej szerokości widzianego regionu widzę ciemne chmury ale z odcienia jaśniejszego, jak na zdjęciu, to znaczy jedno, zaciąga się i będzie padać długo, zmieniam plany i jadę do "zbożowego ronda" po drodze rozkminiając nowy dywanik w Kruszynie II a z ronda, ogień na powrót, bo chmura okazała się dość szybka....


...do domu dojeżdżam w delikatnym deszczu i jak się spodziewałem rozpadało się na dobre, kładę się spać dwie godziny po powrocie z wypadu a jeszcze pada...;)))


Kategoria R-A-D-Z, Regionalnie



Komentarze
nahtah
| 19:23 czwartek, 8 sierpnia 2019 | linkuj Ryzykowałem - fakt ale opłacało się. Letnia aura, ciepło, ciepły deszcz były przyjemne podczas jazdy, co innego w górach, mogło być chłodniej a deszczowe podjazdy bardziej niebezpieczne.;)
mors
| 22:10 środa, 7 sierpnia 2019 | linkuj Dziś nawet z bliska mało było widać Karkonoszy.
Podziwiam za odwagę, ja miałem mniejsze chmury a kręciłem się maks. 5 km od domu. :/
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!