Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
51.05 km 0.00 km teren
01:58 h 25.96 km/h:
Maks. pr.:47.80 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:220 m
Kalorie: 1419 kcal
Rower:7-NIMANT

Popoc....

Wtorek, 1 października 2019 · dodano: 01.10.2019 | Komentarze 2

Z "Orlej Skały" Nimant spłynął niczym czerwony język Popocatepetl, z pod bieżnika opon strzelił rozgrzany kamień, zasypując pobocze a szum powietrza niczym piroklastyczny obłok potoczył się za poziomką, bo w wąwozie R. nie czuło się jeszcze wiatru, który dopadł mnie na rowerowej przy wysypisku.
Wtaczałem się na widok mozolnie.....


...witany pejzażami chmur...


....przystanek na szczycie powalał widokami...


....aż trudno było się stamtąd wyrwać...


....poćwiczyłem na atlasie i w drogę, bo chmury zbierały siły i parły zewsząd...


....grzałem z wiatrem, aż do S. gdy dopadł mnie "wmordewind" ale poleciałem wzdłuż żelaznego traktu i na przejeździe dostałem szlaban, chwila postoju pozwoliła mi rzucić okiem tu i ówdzie, aż zauważyłem myszołowa i dopiero po chwili uzmysłowiłem sobie, że ów ptak posiada rozmiary godne króla ptaków i odgadłem, iż to był orzeł.
Próbowałem złapać go w kadr i nici wyszły z tego, jak również z cudu techniki, który przemknął jak strzała i nawet go nie widziałem, na pocieszenie pozostał mi błękitny horyzont...



...niestety, na pomarańczowe fajerwerki zachodu się nie załapałem, szybko upływający czas i miejsce niedogodne, zabrały mi czar przednocny. Odpaliłem reflektory i zanurzyłem się w mroku rowerowej drogi, ciemnej nie oświetlonej i tylko barierki odbijały światło rowerowej lampki.;)))
I tak oto dokulałem 7kkm, nie wiarygodne, że dałem radę w zmaganiu z czasem i nie mocą.;)))

Kategoria Fanaberie



Komentarze
nahtah
| 19:29 czwartek, 3 października 2019 | linkuj W Szklarskiej oficjalnie, u mnie to nazwa własna - mojego gniazda.;)))

Odległość do gór to 50km, niby nie wiele ale jednak, pogoda tam a tu to dwie różne bajki, rzadko jednakowe.;)))
mors
| 05:19 środa, 2 października 2019 | linkuj Orla Skała to jest w Szklarskiej Porębie. ;)
Ten potężny wał chmur nad górami miałem dziś niemal nad sobą, ale niemal robi różnicę, bo nad Kotliną było całkiem niezłe słońce. ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!