Fetor
Wtorek, 15 października 2019
· Komentarze(2)
Kategoria fotowypad, nocna jazda
Po gminnych ścieżkach prowadził Nyskey, trasę znał, mnie wysilać się nie chciało, więc dałem mu fory i wyszło co wyszło ale fajerwerki były.;)))

Długi zachód © nahtah

A widoki takie trwały i trwały, nim noc, zagarnęła wszystko.;)))
Gdy, wśród pól jazdą się delektowałem, to zdawało mi się, że tuż nad równo zabronowaną ziemią, unosi się zielonkawa mgiełka, oczy wyobraźni dojrzały pierwsze, nadciągający fetor rozsianego obornika i innych nie miłych dla zmysłu węchu oparów.
Jeszcze ten smród dało by się wytrzymać, choć dławił oddech lecz ów fetor, zaczął w oczy szczypać, pogoniłem Nyskey-a i uciekłem z pola, co kilometr ciągnie się wzdłuż rowerowej, bo łzy rozmazywały widzenie tak potrzebne w nocy.;)))

Długi zachód © nahtah

A widoki takie trwały i trwały, nim noc, zagarnęła wszystko.;)))
Gdy, wśród pól jazdą się delektowałem, to zdawało mi się, że tuż nad równo zabronowaną ziemią, unosi się zielonkawa mgiełka, oczy wyobraźni dojrzały pierwsze, nadciągający fetor rozsianego obornika i innych nie miłych dla zmysłu węchu oparów.
Jeszcze ten smród dało by się wytrzymać, choć dławił oddech lecz ów fetor, zaczął w oczy szczypać, pogoniłem Nyskey-a i uciekłem z pola, co kilometr ciągnie się wzdłuż rowerowej, bo łzy rozmazywały widzenie tak potrzebne w nocy.;)))