Owych gen. skojarzyłem z polityką ale mniejsza z tym a zasady są po to, by je łamać..... - no przecie żartuję prof. Miodek jakby zobaczył moją pisaninę to by się za głowę złapał ale czy mam się tym przejmować? To stadium naumienia czytania i pisania nic już nie wyprostuje leci swoim tokiem, grunt, że leci.;)
Jak pewnie już zauważyłeś, ja jestem również "antysystemowy", by nie powiedzieć, że bardziej. ;) Zazwyczaj bujam w obłokach itd., ale to mój świat. A gdy do kogoś piszę, to już jest co innego - zasady obowiązują, podobnie jak np. zasady ubioru odpowiedniego do okoliczności itd. Róbta co cheta - tak, ale tylko na użytek własny. ;)
Szacun za wykształcenie, mnie takowych mentorów nie przypisano (może i dobrze, bo nie trzymam się sztywnych ram i chodzę ścieżkami gdzie większość widzi koniec drogi), jako samouk oportunista dochodziłem do poprawności metodą prób i doświadczeń i chciałbym lepiej lecz walka z nawykami, generuje zbyt dużo energii, którą wolę przeznaczyć na "bujanie w obłokach".
P.s. Polityków nie traktuję poważnie i nie odnoszę się do podejmowanych przez nich decyzji, przynajmniej staram się traktować obojętnie.:)
Wiesz, to trochę coś jak wrzucać rozmazane zdjęcia - przecież wiadomo, że góry to góry, zamek to zamek itd. ;)
Tak mnie nauczono takiej staranności w pisaniu - najpierw w domu, później wycisk dali promotorzy na studiach a najlepsi byli moi szefowie: gen. M. Różański i gen. J. Mika, którzy wywalali podwładnych za KAŻDY błąd gramatyczny, jaki znaleźli w piśmie danym im do podpisu. :) I zobacz, do czego tacy później doszli? :)
Aż dziw, że się nie przyzwyczaiłeś do moich "norm";) znam gorsze błędy i fakt, rażące to to ale jak sens zrozumiałem to więcej mi nie trza.;) Po za tym w całym tym opisie jest większy błąd, pomijając pisownie - rozkminiam wulkany Dolnego Śląska i nazwanie wszystkich z jakiegoś punktu widokowego przyprawia mnie o zawrót a taki błąd nazewniczy popełniłem w Chełmach - dwa szczyty nie są wulkanami, akurat te środkowe licząc od Rosochy w prawo.:)
Prosta rada: najpierw napisać "od serca" a później sprawdzić i wszystko popoprawiać. ;> Te "nie" to u Ciebie norma i wybacz, ale już dłużej nie mogłem. ;))
Chochliki żyją wśród nas(niech żyją! hura!), jakbym miał się uganiać za poprawnością to straciłbym sens przekazu z głowy a tak trochę "lipy" dla kurażu nie zaszkodzi.;)))
Rowerem w poziomie to moja pasja, składam "poziomki" i pasjonuję jazdą po okolicznych trasach lub dalej, zwiedziłem Dolny Śląsk pierwszą z nich.
To mało znany i doceniany rower jak również jego wygoda. Tam gdzie się pojawiam wzbudzam sensację ale dzięki temu, świat się uśmiecha. Uwielbiam przyrodę, lasy, jeziora, widoki po horyzont a przede wszystkim jazdę poziomką gdziekolwiek. :)