Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 77106.51 kilometrów w tym 5338.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
58.00 km 14.00 km teren
03:20 h 17.40 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:1-NAHTAH

Niedzielne co nie co

Niedziela, 24 maja 2009 · dodano: 24.05.2009 | Komentarze 1

Z ranka(godz.9,20) w słoneczną, piękną niedzielę, ruszyłem ku starym, dawno nie odwiedzanym rejonom lotniska w Krzywej. Trasa, przez Iwiny koło kościoła na Lubków, na punkt widokowy na Sudety. Potem, objazd uliczek w Lubkowie i do Tomaszowa, do weterynarza, po obroże na pchły i kleszcze dla moich suczek. Z Tomaszowa, polną drogą do Szczytnicy i osiedla przy autostradzie. Przejazd przez
poradzieckie lotnisko, gdzie koleżankę Gosię z mężem spotkałem na rowerkach i do Osłej, potem szutrem do Starego Łomu i Krzywa przy A4. Polnymi drogami do Osetnicy w pobliżu "Bakutilu-spalarnia odpadków". Dalej polnymi drogami do kopalni żwiru i w prawo polną drogą wśród zbóż wszelakich do Okmian, tam, kawałek kocim łbem i w lewo na asfalt do Wilczego Lasu. Zdjęcia pod wielkim Krzyżem i powrót do Lubkowa. Jeszcze Iwiny, i "Racidołki" w całej swej krasie, a w domu schabowe.:)
Kategoria wycieczka



Komentarze
art75
| 20:33 niedziela, 24 maja 2009 | linkuj Z ranka powiadasz ;), ale i tak dużo wcześniej ode mnie, ja się wygrzebałem dopiero o 11:00, choć plany miałem ambitne wskakiwać na rower skoro świt, jednakowoż o 5:00 podjąłem decyzję o odespaniu paru ostatnio zarwanych z różnych przyczyn nocek.
Pytanko do Ciebie: jak się spisuje Twój rower na piachu lub innej luźnej nawierzchni? Pytam, bo się dzisiaj wygrzmociłem na gruzie wysypanym na drodze. Przy okazji: fajna ta wycieczka z ub. tygodnia, ile miast Ci jeszcze zostało i które województwo następne :)?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!