Niedzielne co nie co

Niedziela, 24 maja 2009 · Komentarze(1)
Kategoria wycieczka
Z ranka(godz.9,20) w słoneczną, piękną niedzielę, ruszyłem ku starym, dawno nie odwiedzanym rejonom lotniska w Krzywej. Trasa, przez Iwiny koło kościoła na Lubków, na punkt widokowy na Sudety. Potem, objazd uliczek w Lubkowie i do Tomaszowa, do weterynarza, po obroże na pchły i kleszcze dla moich suczek. Z Tomaszowa, polną drogą do Szczytnicy i osiedla przy autostradzie. Przejazd przez
poradzieckie lotnisko, gdzie koleżankę Gosię z mężem spotkałem na rowerkach i do Osłej, potem szutrem do Starego Łomu i Krzywa przy A4. Polnymi drogami do Osetnicy w pobliżu "Bakutilu-spalarnia odpadków". Dalej polnymi drogami do kopalni żwiru i w prawo polną drogą wśród zbóż wszelakich do Okmian, tam, kawałek kocim łbem i w lewo na asfalt do Wilczego Lasu. Zdjęcia pod wielkim Krzyżem i powrót do Lubkowa. Jeszcze Iwiny, i "Racidołki" w całej swej krasie, a w domu schabowe.:)

Komentarze (1)

Z ranka powiadasz ;), ale i tak dużo wcześniej ode mnie, ja się wygrzebałem dopiero o 11:00, choć plany miałem ambitne wskakiwać na rower skoro świt, jednakowoż o 5:00 podjąłem decyzję o odespaniu paru ostatnio zarwanych z różnych przyczyn nocek.
Pytanko do Ciebie: jak się spisuje Twój rower na piachu lub innej luźnej nawierzchni? Pytam, bo się dzisiaj wygrzmociłem na gruzie wysypanym na drodze. Przy okazji: fajna ta wycieczka z ub. tygodnia, ile miast Ci jeszcze zostało i które województwo następne :)?

art75 20:33 niedziela, 24 maja 2009
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!