Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 77106.51 kilometrów w tym 5338.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
53.59 km 14.75 km teren
03:09 h 17.01 km/h:
Maks. pr.:60.30 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:432 m
Kalorie: 1945 kcal
Rower:9-NYSKEY

Klejnoty Wilkołaka

Niedziela, 26 kwietnia 2020 · dodano: 26.04.2020 | Komentarze 2

Słoneczny, rześki poranek i trasa, która zakiełkowała w mojej głowie jakiś czas temu. Ruszam w kierunku Raciborowickich pól.....


...wciskam pomiędzy żółte szaleństwo, zmysły szaleją, odurzony nadmiarem zapachu brnę przed siebie odkrywając coraz piękniejsze widoki....


...nie mogłem się powstrzymać, musiałem cyknąć - to miejsce, ten widok i ta aura dosłownie rzucają mnie na kolana.
Cykam w tym miejscu wiele fot, między innymi wulkanu Kamienna Góra ale nie wpasowała mi się w historię, pomijam....


....bo celem jest Wilcza Góra- wulkan, potocznie zwany Wilkołakiem....


...wjeżdżam do połowy a raczej wpycham i przystaję zaczarowany. Śnieżka przymglona ale i tak robi wrażenie.
Czekam na tego pieska z zapytaniem do jego pana czy wie gdzie co można znaleźć - nie wiedział, kolejne dwie panie również nie znały tematu a tu jak na złość, żadnej tabliczki, kierunkowskazu, nic. Jadę na czuja i wedle wewnętrznego nawigatora...


...Fudżi i zabudowania Sępowa i były achy i były ochy....


....pcham Nyskey-a pod coraz bardziej stromą drogę a po dotarciu na szczyt - prawie, okazuje się, że dojście pod klejnot góry, ogrodzony kolczastym drutem. Objeżdżam co mogę objechać, łapię w kadr moc bazaltowych skał i wjeżdżam w ścieżkę prowadzącą dookoła góry, wzdłuż tego ogrodzenia z drutu gładkiego...


...raptem przejechałem kilkadziesiąt metrów i wystająca ułamana gałąź na pół ścieżki ( ścieżka szerokości przedramienia, bo nawet nie kiery) wbija mi się w centralnie w tors, dobrze, że to był ostry, ciasny zakręt i prędkość żadna. Odbijam się od drutu i w krzaczory, rower zaplątał w drut.
Przy obficie rzucanym mięsie wyszarpuję go z tej pułapki ale dalej również ciasno i tak objeżdżam górę i nic. Zjeżdżam do Wilkowa i na powrót pnę się  pod górę, odpuszczam foty na wulkan Kozia Góra i szukam dostępu do Wilkołaka...


...znalazłem drogę kurzu za kopalnią i brnę wytrwale ale już wiedziałem, że drugi cel - wulkan Kostrze - dziś nie osiągnę...


...ale widoki na zamek Grodziec, rekompensują mi poszukiwania klejnotu góry...


...i jest, w końcu jest "dostępny"punkt widokowy, nielegalny ale jest...


...a oto pierwszy klejnot "BAZALTOWA RÓŻA" wulkanu Wilcza Góra, potocznie zwanego Wilkołak.;))))
Chwilę napawałem się tym przepoconym sukcesem, by single track-ową, hardcorową ścieżką zjechać do początku trasy, (tak mi się powiodło)gdzie znalazłem blady znak szlaku i jazda na poszukiwanie kolejnego skarbu...


...a ten zjazd to jakaś przesada, wymuszona gleba, była jedynym możliwym wyjściem z sytuacji gdy hamulce nie mają na takim podłożu racji bytu....


...dosłownie w połowie zjazdu ratowałem się upadkiem przed jeszcze gorszym upadkiem...


...ale kolejny klejnot rezerwatu Wilcza Góra zdobyty - "WILCZA JAMA" ....


..."SKALNY WODOSPAD" był obok, siedem metrów wysoki i zawalony u dołu. Jestem w głuchej dziczy, zarośniętej i w głębokim parowie i szukam ostatniego klejnotu...


..."NIEDŹWIEDZIA JAMA" dojście do niej i wyjście ze szlaku, pokonało moje nadwątlone wcześniejszą wspinaczką siły lecz trud ten, ten wyczyn, niesienia na plecach grzmota Nyskey-a opłacił się z nawiązką...



...bo jadąc zmęczony, jechałem wolno i zaliczyłem pomyłkę, postanowiłem odetchnąć na rowerowej z Jerzmanowic Zdrój do Złotoryi trafiam na szlak rowerowy przez  Krucze Skały....


...cykam jeszcze Źródełko Św. Jadwigi i zawracam na właściwą trasę...


...ostatnia polna do domu i kończę tę krótką ale jakże wyczerpującą i satysfakcjonującą wycieczkę.:D







Kategoria Kraina Wy..Wu...



Komentarze
nahtah
| 17:42 wtorek, 28 kwietnia 2020 | linkuj Gdyby czas pozwolił, można tak cały dzień albo dni wiele z namiotem - przygoda gwarantowana.;)
anwi
| 06:22 poniedziałek, 27 kwietnia 2020 | linkuj Bardzo ciekawa wycieczka.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!