Żółte Eldorado

...pędzą cienie po rowerowej a wszystkie maski mają i nikogo nie rozpoznają....

...w górach, jeszcze ziąb bieli szczyty....

...a u nas, morza żółtego szaleństwa rozlewają się dookoła, niosąc odurzającą woń uroczego Eldorado.;)
Też mam taki mus, z tą różnicą, że z przerwami i na igłach a powrót czy nie to mały pikuś.:(
nahtah 19:05 poniedziałek, 4 maja 2020
Ja (póki co) sobie chwalę, tzn. w wymiarze osobistym: 6 tygodni płatnego wolnego. :)
mors 17:05 poniedziałek, 4 maja 2020
Pojutrze powrót do pracy i dopiero się zacznie... a może nawet skończy... o_O
Rok jest dziwny, od pierwszych godzin po sylwestrze, było coś z nim nie tak i widzę, że wszyscy mamy z tym problem, nawet "korona..." to tylko wierzchołek tej dziwności.:(
nahtah 17:14 piątek, 1 maja 2020
Dziwny ten rok, myślę, że dla wszystkich. Jednak rower i kontakt z naturą pomaga się wyciszyć i nabrać dystansu. Rzepaki piękne i te obłoki również.
anwi 17:04 piątek, 1 maja 2020