Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
94.00 km 13.00 km teren
05:13 h 18.02 km/h:
Maks. pr.:54.20 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1202 m
Kalorie: 3131 kcal
Rower:7-NIMANT

ZLOT POZIOMEK DZIEŃ 5

Sobota, 27 czerwca 2020 · dodano: 02.07.2020 | Komentarze 0

Piąty dzień zlotu, słońce, słońce i jeszcze raz słońce, poranek ciepły i promienisty...


....zjeżdżamy do Raciborowic pod wiejskie kino Kujawy - najstarsze w Polsce, chwila postoju i jedziemy do Iwin na na rowerową...



....peleton rozciąga się na całej długości odcinka z Iwin do Warty...



...siły koncentrujemy na końcu drogi rowerowej i w czterech grupach, wpadamy na rynek w Bolesławcu...



.....po kawie i lodach przejazd przez miasto pod wiadukt - najdłuższa w Europie tego typu budowla....



....po zaklejeniu jednej gumy ruszamy do Kliczkowa i Doliną Kwisy do zamku, chwilowy postój przy Diablej Tamie, spala na panewce z powodu
interwencji ratunkowej(tonący amator pontonów) przed zwiedzaniem zamku, mamy catering w Folwarku Książęcym...

....po lodach w zamku ruszamy na szlak Łużyce-Bory i szutrem do Krępnicy, po drodze zahaczamy o leśną przystań gdzie znalazło się paru chętnych na kąpiel ...



...po drodze w Kruszynie postój przy Lewiatanie , zakupy i naprawa usterki w jednej poziomce i powrót przez Iwiny i Garnczary....



...na zamek wchodzę ostatni wraz z pierwszymi kroplami deszczu, zdążam jeszcze nabrać pierogów na talerz i rozpętała się nawałnica, była tak gwałtowna, że owe pierogi wcinałem stojąc na ławce a woda zalewała wszystko dookoła....


...trwało to chwilę krótką a w ognisku zrobiła się kałuża zagaszając je skutecznie.........................cdn.



Kategoria zlot



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!