ZLOT POZIOMEK DZIEŃ 5
Sobota, 27 czerwca 2020
· Komentarze(0)
Kategoria zlot
Piąty dzień zlotu, słońce, słońce i jeszcze raz słońce, poranek ciepły i promienisty...

....zjeżdżamy do Raciborowic pod wiejskie kino Kujawy - najstarsze w Polsce, chwila postoju i jedziemy do Iwin na na rowerową...

....peleton rozciąga się na całej długości odcinka z Iwin do Warty...

...siły koncentrujemy na końcu drogi rowerowej i w czterech grupach, wpadamy na rynek w Bolesławcu...

.....po kawie i lodach przejazd przez miasto pod wiadukt - najdłuższa w Europie tego typu budowla....

....po zaklejeniu jednej gumy ruszamy do Kliczkowa i Doliną Kwisy do zamku, chwilowy postój przy Diablej Tamie, spala na panewce z powodu
interwencji ratunkowej(tonący amator pontonów) przed zwiedzaniem zamku, mamy catering w Folwarku Książęcym...

....po lodach w zamku ruszamy na szlak Łużyce-Bory i szutrem do Krępnicy, po drodze zahaczamy o leśną przystań gdzie znalazło się paru chętnych na kąpiel ...

...po drodze w Kruszynie postój przy Lewiatanie , zakupy i naprawa usterki w jednej poziomce i powrót przez Iwiny i Garnczary....

...na zamek wchodzę ostatni wraz z pierwszymi kroplami deszczu, zdążam jeszcze nabrać pierogów na talerz i rozpętała się nawałnica, była tak gwałtowna, że owe pierogi wcinałem stojąc na ławce a woda zalewała wszystko dookoła....

...trwało to chwilę krótką a w ognisku zrobiła się kałuża zagaszając je skutecznie.........................cdn.

....zjeżdżamy do Raciborowic pod wiejskie kino Kujawy - najstarsze w Polsce, chwila postoju i jedziemy do Iwin na na rowerową...

....peleton rozciąga się na całej długości odcinka z Iwin do Warty...

...siły koncentrujemy na końcu drogi rowerowej i w czterech grupach, wpadamy na rynek w Bolesławcu...

.....po kawie i lodach przejazd przez miasto pod wiadukt - najdłuższa w Europie tego typu budowla....

....po zaklejeniu jednej gumy ruszamy do Kliczkowa i Doliną Kwisy do zamku, chwilowy postój przy Diablej Tamie, spala na panewce z powodu
interwencji ratunkowej(tonący amator pontonów) przed zwiedzaniem zamku, mamy catering w Folwarku Książęcym...

....po lodach w zamku ruszamy na szlak Łużyce-Bory i szutrem do Krępnicy, po drodze zahaczamy o leśną przystań gdzie znalazło się paru chętnych na kąpiel ...

...po drodze w Kruszynie postój przy Lewiatanie , zakupy i naprawa usterki w jednej poziomce i powrót przez Iwiny i Garnczary....

...na zamek wchodzę ostatni wraz z pierwszymi kroplami deszczu, zdążam jeszcze nabrać pierogów na talerz i rozpętała się nawałnica, była tak gwałtowna, że owe pierogi wcinałem stojąc na ławce a woda zalewała wszystko dookoła....

...trwało to chwilę krótką a w ognisku zrobiła się kałuża zagaszając je skutecznie.........................cdn.