Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 77106.51 kilometrów w tym 5338.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
20.69 km 2.30 km teren
01:12 h 17.24 km/h:
Maks. pr.:42.30 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1022 kcal

Zielonek

Niedziela, 7 marca 2021 · dodano: 07.03.2021 | Komentarze 0

Wiało oj wiało, zimnym, zachodnim wiatrem ale jechałem, najpierw pod Mogielniki na widokowym, chwila ćwiczeń na atlasie i zjazd do Iwin, zaliczam kolejny atlas i kierunek Lubków, tam postanawiam zdobyć wzgórze Zielonek.
Początek szedł w miarę, ale im bliżej szczytu tym gorzej a "wiater" dął prosto w twarz, przewiewał wszystkie nitki ciuchów, wnikał w mieszki włosowe, przenikał gruczoły łojowe, mięśnie i docierał do kości, ziębił szpik, krew przestawała się produkować ale nie przystanąłem, wjechałem na ten mały szczyt a tam....
widok na Okole i Kapele które stanowiły tło dla "Fudżi" a za tymi górkami Śnieżka i całe Karki lecz poświatą -"niebieskiej łaski", która rozlała się po Kotlinie J.- przymgloną mocno, magicznie, ledwo widoczna była.
Zjeżdżam z szutrów i docieram do lasu przed Złotym Młynem, cisza, spokój i trele wiosennych ptaków - zatrzymałem się na chwilę, co za rozkosz ciszy.
Rozpędzam się ze zjazdu przy młynie i gnam do Dionizego(dębu prastarego) jeszcze trzysta metrów przez gołe pole gdzie królował wmordewind i stacja Niebyłczyce - czyli stara wieś, obecnie Warta i rowerowa Bory-Łużyce.
Wpadam na trasę a za mną, wiaterek w plecki i sześć kilometrów bez wysiłkowego deptania w bezwietrznej ciszy, skręt na południe i trzy kilo podjazdu pod Mogielniki, ostatnia prosta szutrowa i kończę krótki wypad z dylematem - jaki rower użyć na rajd "szlakiem wygasłych wulkanów"? Bo będzie parę podjazdów, bo będzie szutrów wiele i trochę bikerów do kontrolowania na trasie i to jest pytanie na zastanowienie.;))))


Zastanawiam się mocno a w tle "Pocztówka z Chin" umila mi wpis.;)))

Kategoria krótki wypad



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!