Stary Kraków
Piątek, 18 czerwca 2021
· Komentarze(0)
Kategoria wyprawa
Nie planowany wypad w głąb lądu ale siedzenie na plaży nie wchodziło w rachubę więc w trasę do Słupska...

...po drodze chwila zadumy nad jeziorem Wicko....

...a dalej przebijam się przez krainę wiatraków, na zdjęciu tego nie widać ale na horyzoncie,
daleko w oddali majaczą kolejne i tak dookoła tego regionu...

...skusiłem się na skansen "Kraina w Kratę", dużo domków typu pruski mur, zwiedzanie tylko z przewodnikiem a wyjazd skrótem szutrowym...;)))

...dopadam Słupsk i w okolicy deptaka "Pod Kasztanem" szamam Margarithę 20'

...wyłapuje jeszcze okazały mural niedaleko obok i ....

...jazda główną na Szczecin do Sławna, okazała baszta nadała mi kierunek ....

...i ruszyłem w poszukiwaniu Starego Krakowa;)))...

...do Jarosławca wpadam jak burza a na liczniku 94km - myślę- pokręcę się po uliczkach i do stówy dojadę i tak się wyluzowałem,
że przy omijaniu "leżących policjantów"dokładnie przy trzecim nie wziąłem poprawki na piasek, huk upadającego rowerzysty musiał być
donośny, bo wszystkie sklepikarze wyskoczyli na ulicę gapić się na leżącego. Sam byłem zdziwiony, bo to co nastąpiło było tak szybkie,
że nie zdążyłem zauważyć zamiany siodełka na kostkę brukową. Dalsza eskapada została pozbawiona sensu i stówy dziś nie było.;)))
p.s. Poziomka ma to do siebie, że wywrotka nie pozostawiła uszczerbku na ciele, jedynie kiera się skrzywiła i odleciało lusterko, pozostałe oględziny już w domu.:)

...po drodze chwila zadumy nad jeziorem Wicko....

...a dalej przebijam się przez krainę wiatraków, na zdjęciu tego nie widać ale na horyzoncie,
daleko w oddali majaczą kolejne i tak dookoła tego regionu...

...skusiłem się na skansen "Kraina w Kratę", dużo domków typu pruski mur, zwiedzanie tylko z przewodnikiem a wyjazd skrótem szutrowym...;)))

...dopadam Słupsk i w okolicy deptaka "Pod Kasztanem" szamam Margarithę 20'

...wyłapuje jeszcze okazały mural niedaleko obok i ....

...jazda główną na Szczecin do Sławna, okazała baszta nadała mi kierunek ....

...i ruszyłem w poszukiwaniu Starego Krakowa;)))...

...do Jarosławca wpadam jak burza a na liczniku 94km - myślę- pokręcę się po uliczkach i do stówy dojadę i tak się wyluzowałem,
że przy omijaniu "leżących policjantów"dokładnie przy trzecim nie wziąłem poprawki na piasek, huk upadającego rowerzysty musiał być
donośny, bo wszystkie sklepikarze wyskoczyli na ulicę gapić się na leżącego. Sam byłem zdziwiony, bo to co nastąpiło było tak szybkie,
że nie zdążyłem zauważyć zamiany siodełka na kostkę brukową. Dalsza eskapada została pozbawiona sensu i stówy dziś nie było.;)))
p.s. Poziomka ma to do siebie, że wywrotka nie pozostawiła uszczerbku na ciele, jedynie kiera się skrzywiła i odleciało lusterko, pozostałe oględziny już w domu.:)