Kraina Wy-Wu
Sobota, 14 sierpnia 2021
· Komentarze(1)
Kategoria Kraina Wy..Wu...
Wyspany, wypoczęty zbieram się po ósmej na wypad w Krainę Wy-Wu... na wulkany z bliska....

...oto mój cel, podwójny wulkan Wielisławka w Sędziszowej - w tle, wieża widokowa na górze Zawodna...

...oczywiście muszę się obejrzeć - "Fudżi" w pełnej krasie, był też i Grodziec, Wilkołak, Połom ale wszystko w letnim smogu pogrążone...

....pod organy docieram leśnym szutrem...

...imponujące formy zastygłej lawy zachwycały....

...i te kolory. Wijąca się wzdłuż Kaczawy droga, prowadzi mnie pod Młyn Wielisław, kręcę krótki filmik...

...i wjeżdżam w dolinę Kaczawy, z Sędziszowej do Nowego Kościoła droga wymiata lecz na foty mus przyjechać jesienią wtedy powala.
Po dojechaniu do Nowego Kościoła, wyłapuję Czerwony Kamień, piękny wulkan, niestety, do eksploracji piechotą...

...po dotarciu na koniec wsi do gospodarstwa agroturystycznego U Zygmunta, zostawiam rower i z miejscowym ogarem, szalonym psem przewodnikiem, idę pieszo dwieście metrów na szczyt a tam w kraterze wulkanu Jeziorna zielone jeziorko...

...schodząc z Jeziornej - już bez psa (bo przepadł gdzieś w zaroślach) wyłapałem Czerwony Kamień z "Wilkołakiem" w tle - tu wulkan siedzi na wulkanie;)))

...dalej, główna DW prowadzi mnie pod Krucze Skały w Jerzmanicach - skały tak zarośnięte, że pobyt tu wczesną wiosną był dobrym pomysłem.
Cykam źródełko św. Jadwigi i za torami skręcam w szutrową drogę rowerową...

...a przy drodze perełki wodnej ostoi...

....droga rowerowa dookoła kąpieliska....

...zaliczam centrum Złotoryji, szamam coś tam coś - ale gorące było...

...i ruszam koło stawów rybnych na Chojnów przez Brochocin - tu czuć przestrzenie....

...w Czernikowicach zjeżdżam na szutry i przez pola, gdzie żniwa szły w najlepsze podziwiałem pierzaste formacje "Ainurów", upał pompował ze mnie wodę, czysta smażalnia jaj i nie było gdzie uciec a jeszcze piach nie pozwalał cienkim oponom Nimueh-a wjeżdżać pod najmniejszą górkę. Koniec końców odnajduje drogę na Groble i Stary Łom, jeszcze Osła i moje rewiry, oczywiście jadę na Kruszyn i zaliczam naszą ddr-kę...

...W R... zaliczam kilka kółek po wsi w oczekiwaniu na kumpla, po rozmowie wolnym truchtem pcham poziomkę na swoją górkę...

...oto mój cel, podwójny wulkan Wielisławka w Sędziszowej - w tle, wieża widokowa na górze Zawodna...

...oczywiście muszę się obejrzeć - "Fudżi" w pełnej krasie, był też i Grodziec, Wilkołak, Połom ale wszystko w letnim smogu pogrążone...

....pod organy docieram leśnym szutrem...

...imponujące formy zastygłej lawy zachwycały....

...i te kolory. Wijąca się wzdłuż Kaczawy droga, prowadzi mnie pod Młyn Wielisław, kręcę krótki filmik...

...i wjeżdżam w dolinę Kaczawy, z Sędziszowej do Nowego Kościoła droga wymiata lecz na foty mus przyjechać jesienią wtedy powala.
Po dojechaniu do Nowego Kościoła, wyłapuję Czerwony Kamień, piękny wulkan, niestety, do eksploracji piechotą...

...po dotarciu na koniec wsi do gospodarstwa agroturystycznego U Zygmunta, zostawiam rower i z miejscowym ogarem, szalonym psem przewodnikiem, idę pieszo dwieście metrów na szczyt a tam w kraterze wulkanu Jeziorna zielone jeziorko...

...schodząc z Jeziornej - już bez psa (bo przepadł gdzieś w zaroślach) wyłapałem Czerwony Kamień z "Wilkołakiem" w tle - tu wulkan siedzi na wulkanie;)))

...dalej, główna DW prowadzi mnie pod Krucze Skały w Jerzmanicach - skały tak zarośnięte, że pobyt tu wczesną wiosną był dobrym pomysłem.
Cykam źródełko św. Jadwigi i za torami skręcam w szutrową drogę rowerową...

...a przy drodze perełki wodnej ostoi...

....droga rowerowa dookoła kąpieliska....

...zaliczam centrum Złotoryji, szamam coś tam coś - ale gorące było...

...i ruszam koło stawów rybnych na Chojnów przez Brochocin - tu czuć przestrzenie....

...w Czernikowicach zjeżdżam na szutry i przez pola, gdzie żniwa szły w najlepsze podziwiałem pierzaste formacje "Ainurów", upał pompował ze mnie wodę, czysta smażalnia jaj i nie było gdzie uciec a jeszcze piach nie pozwalał cienkim oponom Nimueh-a wjeżdżać pod najmniejszą górkę. Koniec końców odnajduje drogę na Groble i Stary Łom, jeszcze Osła i moje rewiry, oczywiście jadę na Kruszyn i zaliczam naszą ddr-kę...

...W R... zaliczam kilka kółek po wsi w oczekiwaniu na kumpla, po rozmowie wolnym truchtem pcham poziomkę na swoją górkę...