Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
143.86 km 7.50 km teren
06:29 h 22.19 km/h:
Maks. pr.:54.90 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 4670 kcal
Rower:11-NIMUEH

Kraina Wy-Wu

Sobota, 14 sierpnia 2021 · dodano: 14.08.2021 | Komentarze 1

Wyspany, wypoczęty zbieram się po ósmej na wypad w Krainę Wy-Wu... na wulkany z bliska....


...oto mój cel, podwójny wulkan Wielisławka w Sędziszowej - w tle, wieża widokowa na górze Zawodna...


...oczywiście muszę się obejrzeć - "Fudżi" w pełnej krasie, był też i Grodziec, Wilkołak, Połom ale wszystko w letnim smogu pogrążone...


....pod organy docieram leśnym szutrem...


...imponujące formy zastygłej lawy zachwycały....


...i te kolory. Wijąca się wzdłuż Kaczawy droga, prowadzi mnie pod Młyn Wielisław, kręcę krótki filmik...



...i wjeżdżam w dolinę Kaczawy, z Sędziszowej do Nowego Kościoła droga wymiata lecz na foty mus przyjechać jesienią wtedy powala.
Po dojechaniu do Nowego Kościoła, wyłapuję Czerwony Kamień, piękny wulkan, niestety, do eksploracji piechotą...


...po dotarciu na koniec wsi do gospodarstwa agroturystycznego U Zygmunta, zostawiam rower i z miejscowym ogarem, szalonym psem przewodnikiem, idę pieszo dwieście metrów na szczyt a tam w kraterze wulkanu Jeziorna zielone jeziorko...


...schodząc z Jeziornej - już bez psa (bo przepadł gdzieś w zaroślach) wyłapałem Czerwony Kamień z "Wilkołakiem" w tle - tu wulkan siedzi na wulkanie;)))


...dalej, główna DW prowadzi mnie pod Krucze Skały w Jerzmanicach - skały tak zarośnięte, że pobyt tu wczesną wiosną był dobrym pomysłem.
Cykam źródełko św. Jadwigi i za torami skręcam w szutrową drogę rowerową...


...a przy drodze perełki wodnej ostoi...


....droga rowerowa dookoła kąpieliska....


...zaliczam centrum Złotoryji, szamam coś tam coś - ale gorące było...


...i ruszam koło stawów rybnych na Chojnów przez Brochocin - tu czuć przestrzenie....


...w Czernikowicach zjeżdżam na szutry i przez pola, gdzie żniwa szły w najlepsze podziwiałem pierzaste formacje "Ainurów", upał pompował ze mnie wodę, czysta smażalnia jaj i nie było gdzie uciec a jeszcze piach nie pozwalał cienkim oponom Nimueh-a wjeżdżać pod najmniejszą górkę. Koniec końców odnajduje drogę na Groble i Stary Łom, jeszcze Osła i moje rewiry, oczywiście jadę na Kruszyn i zaliczam naszą ddr-kę...


...W R... zaliczam kilka kółek po wsi w oczekiwaniu na kumpla, po rozmowie wolnym truchtem pcham poziomkę na swoją górkę...
Kategoria Kraina Wy..Wu...



Komentarze
anwi
| 17:36 niedziela, 12 września 2021 | linkuj Te organy robią wrażenie! Piękna okolica, po części mi znajoma.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!