Kontemplacyjnie

Wtorek, 19 października 2021 · Komentarze(0)
Jazda w noc ciemną, ciepłą, bezwietrzną prawie to czysta przyjemność a kontemplacja, którą często uprawiam właśnie na rowerze, tym razem wypłynęła na bazie czytanej książki o wędrówkach górali czadeckich, moich przodków od strony Mamy, rozpisywanie się nie ma sensu ale dodam, że ostatnie słowo ciągu myśli o życiu mogło być tylko jedno DZIĘKUJĘ.........


I tak kończąc dzisiejszą jazdę dojechałem na widokowy w R. a tam....


...nie ma stołu i ławek pod wiatką, dziw, że wiatka jeszcze stoi i kostka nie zerwana, normalnie dziw....


...a, była jeszcze ławeczka, przyspawana do zabetonowanej rury, bo to nie pierwszy raz gdy amator takich ławek ciął równo z kostką. Zasmuciłem się ale od razu naszła mnie refleksja - starożytni mieli rację, kamień i beton przetrwają wszystkich ludzi i dobrych i tych tępych...:(


...zrobiłem jeszcze 3km, by mi wywiało ten obraz z głowy i pozostała przyjemność z kontemplacji.........??????

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!